tag:blogger.com,1999:blog-55130307955402448962024-03-13T01:46:03.598+01:00Magia pochodzi z SercaJennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comBlogger13125tag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-57318199717570776782020-03-30T10:18:00.000+02:002020-03-30T10:18:27.243+02:00Rozdział dziewiąty. Komplikacji ciąg dalszy...<div style="text-align: left;">
Wielka Sala w Ilvermorny miała podobny układ jak ta w Hogwarcie, lecz żaden z uczniów nie przestrzegał tego, aby siedzieć przy stole przypisanym do jego domu. Każdy siedział tam, gdzie miał ochotę. Wyjątek stanowili nauczyciele, ale i ci czasami naruszali granice swojego stołu. Pomimo wczesnej godziny wielu uczniów już pałaszowało swoje śniadania. </div>
<div style="text-align: left;">
– Jak to się stało, że nie powiedziałaś rodzicom o tej wymianie? – Katniss spojrzała na Jenn, nie dowierzając w to, co przed chwilą usłyszała.</div>
<div style="text-align: left;">
– I tak pewnie zignorowaliby moją wiadomość – odpowiedziała, nawet nie podnosząc wzroku znad śniadania. – Oni do tej pory uważają, że magia jest wymysłem wyobraźni, a Hogwart to jakaś tajemnicza sekta.</div>
<div style="text-align: left;">
– Ale jakby nie patrzeć, to twoi rodzice…</div>
<div style="text-align: left;">
– Którzy zadecydowali o całym moim życiu.</div>
<div style="text-align: left;">
– Co masz na myśli?</div>
<div style="text-align: left;">
– Chcą, żebym poszła na mugolskie studia. Uważają, że skoro mają pieniądze, to mogą wkupić mnie na uniwersytet. Pomimo tego, że nie chodzę do liceum.</div>
<div style="text-align: left;">
– Masz jakiś plan na to wszystko?</div>
<div style="text-align: left;">
– W pewnym sensie tak.</div>
<div style="text-align: left;">
– W pewnym?</div>
<div style="text-align: left;">
– Tak. Jestem już pełnoletnia, zarówno w naszym jak i ich świecie. Już nie mogą mi dyktować, co mam robić.</div>
<div style="text-align: left;">
– Z tego, co mówisz, wynika, że nadal to robią.</div>
<div style="text-align: left;">
– I właśnie tutaj tkwi problem. Póki z nimi mieszkam, mają ostatnie słowo.</div>
<div style="text-align: left;">
– Nie martw się. Kiedyś im to przejdzie – powiedziała współczująco Kat, po czym zajęła się swoim śniadaniem.</div>
<div style="text-align: left;">
Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz, pomyślała rudowłosa, smętnie spoglądając na położone przed nią jedzenie.</div>
<div style="text-align: left;">
– Cześć, nie przeszkadzamy?</div>
<div style="text-align: left;">
Jenn i Kat spojrzały na przybyłe osoby – dwie dziewczyny, prawdopodobnie w ich wieku. Jedna z nich była brunetką o głębokich niebieskich oczach, a druga blondynką o tajemniczych zielonych tęczówkach. W swoim towarzystwie wyglądały niczym Yin i Yang. </div>
<div style="text-align: left;">
– To zależy – zaczęła Katniss. – Chcecie czegoś?</div>
<div style="text-align: left;">
– W zasadzie to tak – odpowiedziała blondynka. – Organizujemy spotkanie dla uczniów z wymiany, aby pomóc wam zaaklimatyzować się w naszej szkole.</div>
<div style="text-align: left;">
– I w sumie szukamy was wszystkich – brunetka rozejrzała się po sali. – Nie wiecie może, gdzie jest reszta?</div>
<div style="text-align: left;">
– Są dwie opcje. Pierwsza: pewnie jeszcze śpią, a druga… – zastanowiła się przez chwilę Katniss.</div>
<div style="text-align: left;">
– A druga opcja jest taka, że śpią – dokończyła za nią Jennifer.</div>
<div style="text-align: left;">
– Rozumiem. Jak tylko ich zobaczycie, przekażcie, że spotykamy się jutro o 19:00 na dziedzińcu.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdy dziewczyny miały już odejść, blondynka odwróciła się w stronę Jennifer i Katniss.</div>
<div style="text-align: left;">
– Tak przy okazji, jestem Bonnie, a to Natalie. </div>
<div style="text-align: left;">
– Jakbyście czegoś potrzebowały, możecie do nas zagadać – dodała Natalie, po czym obie ruszyły do wyjścia.</div>
<div style="text-align: left;">
– One mi kogoś przypominają – zagadnęła Jenn, do swojej przyjaciółki.</div>
<div style="text-align: left;">
– Naprawdę? </div>
<div style="text-align: left;">
Rudowłosa spojrzała na Katniss. Jej wzrok ukazywał w tym momencie tylko jedno – pytasz, jakbyś nie wiedziała.</div>
<div style="text-align: left;">
– Jeśli masz na myśli nas, to nikt nie jest tak zdrowo kopnięty jak my – zaśmiała się Kat. – Jesteśmy jedyne w swoim rodzaju.</div>
<div style="text-align: left;">
– I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od podróży do Hogwartu.</div>
<div style="text-align: left;">
– No dobrze, ale to nie pora na wspominki – wzrok brunetki próbował wwiercić się w duszę Jenn. – No, to teraz, siostrzyczko, może porozmawiamy sobie o tobie, Brynnie i waszej miesięcznicy...</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Śniadanie trwało już jakiś czas. Widać było niezręczność, jeśli chodzi o kilkoro uczniów z wymiany. Jak wielu nastolatków, trzymali się głównie stworzonych przez siebie grupek. Tylko kilkoro z nich postanowiło poszerzyć swoje znajomości. Kiedy wszyscy spożywali swoje śniadanie lub rozmawiali z przyjaciółmi, dyrektor Ilvermorny dostojnym krokiem przeszedł na środek Wielkiej Sali.</div>
<div style="text-align: left;">
– Chciałbym prosić was o uwagę – jego donośny głos rozległ się po całym pomieszczeniu. – Jak już zdążyliście zauważyć, przybyło nam kilka nowych twarzy. Z tej okazji chciałbym ogłosić, że w najbliższy weekend odbędzie się bal na ich cześć.</div>
<div style="text-align: left;">
Duża część uczniów nie kryła zadowolenia.</div>
<div style="text-align: left;">
– Wiem, że czasu jest mało, więc ogłaszam, że lekcje w dniu jutrzejszym są odwołane. A teraz proszę rozejść się do klas. </div>
<div style="text-align: left;">
– Co mamy pierwsze? – spytała Kat, kończąc zajadać się miską płatków kukurydzianych.</div>
<div style="text-align: left;">
– Opiekę nad Magicznymi Stworzeniami, kotku – odpowiedział stający za dziewczyną Josh i pocałował ją w czubek głowy. – I w sumie tylko to.</div>
<div style="text-align: left;">
– Naprawdę?</div>
<div style="text-align: left;">
– Tak, ale dwie godziny.</div>
<div style="text-align: left;">
– Josh! Zabieraj dziewczyny i chodź wreszcie! – Leon stał w drzwiach, nerwowo spoglądając na zegarek. – Zaraz się spóźnimy!</div>
<div style="text-align: left;">
– To trzeba było tyle nie spać – powiedziała Jenn, gdy mijała blondyna.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Sala wypełniła się po brzegi uczniami. W Ilvermorny lekcje przeprowadzano całym rokiem, a nie tak jak w Hogwarcie – z podziałem na domy. Wszyscy w skupieniu czekali ba przybycie profesora, gdy nagle w drzwiach pojawił się dobrze zbudowany mężczyzna o ściętych na krótko brązowych włosach i lekko zaróżowionej twarzy. Szybkim krokiem pokonał dystans do biurka stojącego na środku sali. Uważnym wzrokiem spoglądał na uczniów, a w szczególności na uczennice, uśmiechając się przy tym pod nosem.</div>
<div style="text-align: left;">
– Większość z was mnie zna, ale widzę tu też pełno nowych twarzy – spojrzał na zgromadzonych z szerokim uśmiechem. – Nazywam się Jasper Davis i jak już się pewnie domyśliliście, jestem waszym nauczycielem Opieki nad Magicznymi Stworzeniami. – przeniósł wzrok na jedną z uczennic. – Macie jakieś pytania?</div>
<div style="text-align: left;">
– Ja mam pytanie – Katniss szybko podniosła rękę z tajemniczym uśmiechem na twarzy.</div>
<div style="text-align: left;">
– Proszę, panno…?</div>
<div style="text-align: left;">
– Connors.</div>
<div style="text-align: left;">
– Ach. Uczennica z wymiany. Proszę, co to za pytanie?</div>
<div style="text-align: left;">
– Czy będziemy na pana zajęciach pobierać spermę od jednorożców? – spytała.</div>
<div style="text-align: left;">
Przez chwilę salę wypełniała głucha cisza, ale już po chwili rozległy się w niej śmiechy uczniów.</div>
<div style="text-align: left;">
– Żebyś ty była taka chętna w innych sprawach – szepnął jej do ucha Josh.</div>
<div style="text-align: left;">
– Zamknij się – syknęła w jego kierunku.</div>
<div style="text-align: left;">
– Em, no cóż... – profesor zrobił się trochę czerwieńszy. Odchrząknął, starając się zamaskować uśmiech. – Nie sądzę, by to było konieczne. Czy mogę teraz zadać pytanie tobie?</div>
<div style="text-align: left;">
Zawahała się przez moment</div>
<div style="text-align: left;">
– Oczywiście.</div>
<div style="text-align: left;">
– Jak sobie pani radzi z pismem runicznym?</div>
<div style="text-align: left;">
– Niezbyt, a o co chodzi?</div>
<div style="text-align: left;">
– Pytam, ponieważ uwielbiam czytać karne referaty uczniów napisane pismem runicznym. </div>
<div style="text-align: left;">
– Przecież uczy pan opieki.</div>
<div style="text-align: left;">
– Owszem, dlatego referat będzie o różnicach między mantykorą i chimerą. Ma pani na to tydzień. Zrozumiano?</div>
<div style="text-align: left;">
– Tak – przyznała z pokorą.</div>
<div style="text-align: left;">
– Dobrze. Ktoś ma jeszcze jakieś pytanie?</div>
<div style="text-align: left;">
– Dlaczego jesteśmy w sali, a nie na zewnątrz? – spytał jakiś rudowłosy chłopak.</div>
<div style="text-align: left;">
– To jest dobre pytanie. Dlaczego jesteśmy tutaj, a nie na dworze? – zamyślił się przez chwilę. – Dzisiaj zajmiemy się smokami, jednak jak na razie będzie to teoria.</div>
<div style="text-align: left;">
– To nie wyjaśnia, dlaczego jesteśmy w sali – stwierdziła Natalie.</div>
<div style="text-align: left;">
– Zaraz wam wyjaśnię, tylko muszę zrobić jedną rzecz – machnął różdżką, a przed uczniami pojawiły się złożone na pół karteczki. – Na tych karteczkach jest napisane imię waszego partnera i nazwa smoka, którego będziecie musieli opisać. Reklamacji nie przyjmuję.</div>
<div style="text-align: left;">
Profesor rozsiadł się za biurkiem, zadowolony z tego, co postanowił. Był ciekaw, jakie rezultaty przyniesie ta współpraca. Rozejrzał się po uczniach szukających swoich partnerów.</div>
<div style="text-align: left;">
– Z kim jesteś? – zagadnęła Jenn swoją przyjaciółkę.</div>
<div style="text-align: left;">
Katniss zerknęła na karteczkę.</div>
<div style="text-align: left;">
– Z Natalie Rogers – szukała wzorkiem dziewczyny. – To chyba ta ze śniadania.</div>
<div style="text-align: left;">
– Możliwe, że to ona.</div>
<div style="text-align: left;">
– A ty, z kim jesteś?</div>
<div style="text-align: left;">
– Już sprawdzam – rudowłosa rozłożyła karteczkę. Z niedowierzaniem przeczytała, kto został jej partnerem. – Niemożliwe…</div>
<div style="text-align: left;">
– Powiedz.</div>
<div style="text-align: left;">
Jennifer ciężko westchnęła i podała karteczkę Katniss. Dziewczyna przeczytała nazwisko i domyśliła się, dlaczego jej przyjaciółka zmarkotniała.</div>
<div style="text-align: left;">
– Aaron…</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Josh wyrwał karteczkę Aaronowi.</div>
<div style="text-align: left;">
– No, pochwal się, z kim jesteś!</div>
<div style="text-align: left;">
Kiedy zobaczył właściwe imię, niemal wybuchnął śmiechem. Niemniej Drauffen nic sobie z tego nie robił. Od kilku minut nie potrafił zmyć z twarzy szerokiego uśmiechu.</div>
<div style="text-align: left;">
– No, idź do niej. Wiem, że tego chcesz – Josh, nie przestając się uśmiechać, lekko popchnął przyjaciela, aby ten podszedł do dziewczyny. Ten z lekkim uśmiechem podreptał do rudowłosej.</div>
<div style="text-align: left;">
– Cześć, Jenn.</div>
<div style="text-align: left;">
– Aaron… Cześć.</div>
<div style="text-align: left;">
– Wygląda na to, że będziemy współpracować. Cieszę się z takiego obrotu spraw.</div>
<div style="text-align: left;">
– Doprawdy?</div>
<div style="text-align: left;">
– Owszem, znamy swoje możliwości, więc pójdzie nam łatwiej.</div>
<div style="text-align: left;">
Jasper spojrzał na utworzone pary i uśmiechnął się szeroko.</div>
<div style="text-align: left;">
– No dobrze, skoro już znaleźliście swoje pary, to możecie iść szukać materiałów. </div>
<div style="text-align: left;">
– No, to idziemy do biblioteki – zagadnął z uśmiechem Aaron.</div>
<div style="text-align: left;">
– A wiesz, gdzie ona jest?</div>
<div style="text-align: left;">
– W sumie to nie – zastanowił się przez chwilę. – A ty wiesz?</div>
<div style="text-align: left;">
– Na twoje szczęście tak.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
W szkolnej bibliotece uczniowie szóstego roku próbowali znaleźć informacje o smokach potrzebne do zadania. Chyba nigdy to pomieszczenie nie było tak oblegane, jak w tej chwili. Zdawać by się mogło, że niektórzy z nich byli w niej po raz pierwszy podczas swojej edukacji. </div>
<div style="text-align: left;">
– Znalazłeś coś? – spytała Jennifer, próbując dosięgnąć książkę stojącą na wysokiej półce.</div>
<div style="text-align: left;">
– Coś mam, ale możemy spróbować znaleźć więcej – pojawił się za dziewczyną i bez problemu zdjął książkę z półki. – Jesteś pewna, że znajdziemy w niej jakieś informacje?</div>
<div style="text-align: left;">
– Okaże się, jak ją przejrzymy.</div>
<div style="text-align: left;">
– A tak w ogóle, jakiego smoka mamy opisać?</div>
<div style="text-align: left;">
– Nie przeczytałeś na swojej kartce?</div>
<div style="text-align: left;">
– Gdyby znalazło się na niej cokolwiek poza twoim imieniem, to bym wiedział.</div>
<div style="text-align: left;">
– Musimy opisać Żmijozęba Peruwiańskiego.</div>
<div style="text-align: left;">
– No, to bierzmy się do roboty.</div>
<div style="text-align: left;">
– Nie uzgodniliśmy jednego.</div>
<div style="text-align: left;">
– Czego?</div>
<div style="text-align: left;">
– Kto to będzie zapisywał.</div>
<div style="text-align: left;">
Aaron zamyślił się przez chwilę, spoglądając, co chwilę to na stos książek, jaki zgromadzili, to na leżące obok pergaminy, to na Jennifer siedzącą naprzeciw niego. </div>
<div style="text-align: left;">
– Może o to zagramy?</div>
<div style="text-align: left;">
– Co powiesz na kamień–papier–nożyce?</div>
<div style="text-align: left;">
– W porządku.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Uczniowie spędzili w bibliotece sporo czasu. Na zewnątrz zaczęło się już ściemniać. Większość z nich dawno się poddała i postanowiła napisać swoje zadanie na szybko. Jednymi z wytrwałych okazali się Aaron i Jennifer. Rudowłosa przeglądała książki i mówiła, co chłopak ma zapisać.</div>
<div style="text-align: left;">
– Nie mogę uwierzyć, że przegrałem.</div>
<div style="text-align: left;">
– No już… Nie przeżywaj – uśmiechnęła się do niego. – Ile już mamy?</div>
<div style="text-align: left;">
– Prawie cztery strony. Chociaż patrząc na to, jakie mam pismo, samych informacji pewnie będzie mniej. </div>
<div style="text-align: left;">
– Nie jest takie tragiczne.</div>
<div style="text-align: left;">
– Dzięki – spojrzał z powątpieniem na zapisane pergaminy. – Może już skończymy? Trochę mi ręka odpada.</div>
<div style="text-align: left;">
– No dobrze – zaśmiała się cicho. – Powinno wystarczyć.</div>
<div style="text-align: left;">
– Za tę moją ciężką pracę należy mi się nagroda.</div>
<div style="text-align: left;">
– Nagroda?</div>
<div style="text-align: left;">
Aaron delikatnie się uśmiechnął.</div>
<div style="text-align: left;">
– Może przejdziemy się na spacer? Jak przyjaciele.</div>
<div style="text-align: left;">
– No nie wiem…</div>
<div style="text-align: left;">
– Nie mów, że już się nie przyjaźnimy.</div>
<div style="text-align: left;">
– Pewnie, że się przyjaźnimy.</div>
<div style="text-align: left;">
– Świetnie. To idziemy na spacer.</div>
<div style="text-align: left;">
– A co z tymi książkami?</div>
<div style="text-align: left;">
– Wrócimy posprzątać – schował pergamin do torby i wyciągnął rękę do Jennifer. – Idziemy?</div>
<div style="text-align: left;">
– Tak.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Spacerowali po dziedzińcu już od kilku minut. Jenn wbrew obawom zdawała się cieszyć tą chwilą, którą spędzała w towarzystwie Aarona. Czuła się przy nim wyjątkowo swobodnie. Ciągle było słychać ich śmiechy.</div>
<div style="text-align: left;">
– Naprawdę tak się stało?</div>
<div style="text-align: left;">
– Oczywiście. To najzabawniejsza sytuacja, jaka przytrafiła się Lucasowi. </div>
<div style="text-align: left;">
– Nadal się zastanawiam, jak można się zaklinować na schodach.</div>
<div style="text-align: left;">
– Nie wiem. Ale nigdy o tym przy nim nie wspominaj, bo nie wybaczy mi, że komuś o tym powiedziałem.</div>
<div style="text-align: left;">
– W porządku. Nie będę tego wspominać.</div>
<div style="text-align: left;">
Czarodziej potraktował ją czułym spojrzeniem.</div>
<div style="text-align: left;">
– Cieszę się, że zgodziłaś się na ten spacer.</div>
<div style="text-align: left;">
– Ja też – uśmiechnęła się, stając przed nim. – Naprawdę przyjemnie spędziłam z tobą czas.</div>
<div style="text-align: left;">
– Miło to słyszeć.</div>
<div style="text-align: left;">
Aaron powoli zbliżył swoją twarz do twarzy Jennifer. Dziewczyna przez moment stała bez ruchu, lecz po chwili ona również przysunęła się do chłopaka. Po chwili wahania ich usta złączyły się w pocałunku. Aaron zaczął delikatnie głaskać dziewczynę po włosach, tymczasem Jenn podniosła kąciki ust, nie przerywając pocałunku. W tej chwili liczyli się tylko oni. Na niebie zaczęły pojawiać się pierwsze gwiazdy, co tylko dodawało uroku całej sytuacji. </div>
<div style="text-align: left;">
– Nie sądziłem, że to się kiedyś wydarzy – wyszeptał, stykając się z nią czołem.</div>
<div style="text-align: left;">
Jenn spojrzała na niego z szeroko otwartymi oczami, uzmysławiając sobie, co właśnie zrobiła. Bez słowa pobiegła w stronę wejścia do zamku, zostawiając Aarona samego i skołowanego.</div>
<div style="text-align: left;">
– Co ja narobiłem...</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
– Myślisz, że ten pomysł wypali? – Shadow wpatrywał się w pierścionek zamyślonym wzrokiem.</div>
<div style="text-align: left;">
– Jeżeli cię kocha, powie „tak”, nawet jeśli oświadczysz się w najmniej romantyczny sposób.</div>
<div style="text-align: left;">
Czarodziej westchnął.</div>
<div style="text-align: left;">
– Jesteśmy razem już cztery lata, ale takie pytanie to zawsze wielki stres. Może jest ze mną tylko dla…</div>
<div style="text-align: left;">
– No, dla czego? – zapytał sceptycznie i zmierzył go wzrokiem od góry do dołu.</div>
<div style="text-align: left;">
– Czy ty sugerujesz, że nie mam jej nic do zaoferowania? – oburzył się. – Zawsze stawiam jej potrzeby przed moimi i staram się wygospodarować dla niej jak najwięcej wolnego czasu, żebyśmy mogli spędzić go razem. Kiedy ma gorszy dzień, rozmawiam z nią tak długo, aż zacznie się znowu uśmiechać, a nie wspomnę już nawet o regularnym pisaniu listów. Uwielbiam czytać jej listy. Często wspomina w nich, jak spędza każdy dzień, co robi, czego się nauczyła i że bardzo za mną tęskni. Nie istnieje dla mnie nikt ważniejszy od niej.</div>
<div style="text-align: left;">
Railey przysłuchiwał się całej wypowiedzi z uśmiechem na ustach. Podziwiał tego chłopaka i cholernie mu zazdrościł. Miał nadzieję, że on też kiedyś zazna tego szczęścia.</div>
<div style="text-align: left;">
Założył ręce za głowę i wlepił wzrok w sufit.</div>
<div style="text-align: left;">
– Nie ma opcji, że się nie zgodzi – podsumował.</div>
<div style="text-align: left;">
– Tak myślisz?</div>
<div style="text-align: left;">
– Opowiadasz o niej w taki sposób, jakby była, co najmniej miłością twojego życia. Nie mam, co do tego wątpliwości.</div>
<div style="text-align: left;">
Shadow niespodziewanie zarumienił się jak nastolatka przeżywająca swoje pierwsze poważne zauroczenie.</div>
<div style="text-align: left;">
– Chciałbym oświadczyć się jej podczas świątecznego balu.</div>
<div style="text-align: left;">
– Przy tych wszystkich ludziach? Nie uważasz, że to wywrze na niej swego rodzaju presję?</div>
<div style="text-align: left;">
– Skąd – machnął ręką. – Może będzie trochę zdezorientowana i przede wszystkim zaskoczona, ale nigdy nie należała do osób, które przejmują się swoim otoczeniem. Daję głowę, że w takim momencie jej wzrok skoncentruje się na mnie, a nie na tym całym zgromadzeniu wokół.</div>
<div style="text-align: left;">
– W takim razie życzę ci powodzenia i trzymam kciuki. Gdybyś potrzebował pomocy w przygotowaniach, możesz na mnie liczyć.</div>
<div style="text-align: left;">
– Dzięki. To wiele dla mnie znaczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle drzwi otworzyły się z rozmachem i do pokoju wpadła zapłakana Jennifer. Dylan i Lucas spojrzeli na nią z niemałym zdziwieniem.</div>
<div style="text-align: left;">
– Jenn, co jest? – odezwał się zatroskanym głosem Railey.</div>
<div style="text-align: left;">
– Pocałowałam go – wydukała.</div>
<div style="text-align: left;">
– Kogo?</div>
<div style="text-align: left;">
Zacisnęła usta w cienką linię i zerknęła na Lucasa. Zaraz potem z powrotem przeniosła wzrok na kuzyna.</div>
<div style="text-align: left;">
– Aarona.</div>
<div style="text-align: left;">
Shadow natychmiast zerwał się na równe nogi i wybiegł z pokoju. Dylan nie chciał zgadywać, co miał w zanadrzu. Mógł spodziewać się po nim dosłownie wszystkiego.</div>
<div style="text-align: left;">
– Jak… Jak do tego doszło? – zapytał, przesuwając się na brzeg łóżka, jednocześnie robiąc miejsce Jennifer.</div>
<div style="text-align: left;">
Dziewczyna usiadła na pościeli i wzięła głęboki wdech.</div>
<div style="text-align: left;">
– To jakoś… samo wyszło…</div>
<div style="text-align: left;">
– Jenn, to nie jest zabawne – spoważniał. – Co wami kierowało, do cholery?</div>
<div style="text-align: left;">
– Nie wiem, ok?! Byliśmy na dziedzińcu, poszliśmy na spacer, zaczęliśmy rozmawiać i… – chwyciła się za głowę. – Co ja najlepszego zrobiłam…</div>
<div style="text-align: left;">
Czarodziej przysunął się do dziewczyny i mocno ją objął. Nastała chwila ciszy.</div>
<div style="text-align: left;">
– Przecież Brynn i ja nie mamy żadnych problemów.</div>
<div style="text-align: left;">
– A może po prostu tego nie zauważyłaś?</div>
<div style="text-align: left;">
Nie miała o tym pojęcia, ale wiele rzeczy jej umykało. Na przykład sposób, w jaki patrzył na nią Drauffen. Każdy zdawał sobie z tego sprawę – oprócz niej.</div>
<div style="text-align: left;">
– Może – przyznała po zastanowieniu. – Co nie zmienia faktu, że czuję się podle.</div>
<div style="text-align: left;">
– Mała, to nie koniec świata – próbował ją pocieszyć.</div>
<div style="text-align: left;">
– Nie koniec świata? Z tego, co mi wiadomo, twój związek skończył się kilka lat temu, a ty dalej nie chcesz znaleźć nikogo innego, bo czujesz się jakbyś miał kogoś na boku. Ja mam chłopaka, a pocałowałam Aarona. Jestem w dużo gorszej sytuacji niż ci się wydaje.</div>
<div style="text-align: left;">
Cios poniżej pasa. Nie lubił tego tematu i unikał go jak ognia – nawet w rozmowie z Jennifer.</div>
<div style="text-align: left;">
– Posłuchaj, jest już późno. Powinnaś pójść spać, a rano pomyślimy, co dalej.</div>
<div style="text-align: left;">
– Zbywasz mnie?</div>
<div style="text-align: left;">
– Jenn, przestań. Chodzi o to, że dzisiaj już nic nie wskórasz – wytłumaczył. – Chyba nie pójdziesz teraz do Brynna i nie wyśpiewasz mu, co właśnie zrobiliście?</div>
<div style="text-align: left;">
Miał rację.</div>
<div style="text-align: left;">
– Mogę dzisiaj spać u ciebie?</div>
<div style="text-align: left;">
Uśmiechnął się.</div>
<div style="text-align: left;">
– Łóżko nie jest bardzo szerokie, ale myślę, że jakoś się zmieścimy.</div>
<div style="text-align: left;">
– W takim razie skoczę do siebie po jakąś piżamę i zaraz wracam.</div>
<div style="text-align: left;">
Kiedy wyszła, Dylan położył się na wznak i odpłynął myślami. To prawda, że już kilka lat nie miał kontaktu ze swoją drugą połówką, ale to było bardziej skomplikowane niż komukolwiek mogłoby się wydawać. Miał głęboką nadzieję, że kiedyś wszystko wróci do normy i znowu będą razem, ale z każdym dniem wątpił w to coraz bardziej. Żałował, że podjęli właśnie taką decyzję, ale nie mieli wielkiego wyboru. Czasami zastanawiał się jedynie…</div>
<div style="text-align: left;">
– Wróciłam – oznajmiła stojąca w progu Jennifer.</div>
<div style="text-align: left;">
Kiedy położyła się obok kuzyna, od razu zamknęła oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
– Myślisz, że jakoś dam radę się z tym uporać?</div>
<div style="text-align: left;">
– Nie ma innej opcji – zapewnił i ucałował ją w czubek głowy. – A teraz przestać myśleć negatywnie i idź spać. Jutro czeka nas pracowity dzień.</div>
<div style="text-align: left;">
Cieszyła się, że miała go przy sobie. Zawsze mogła na niego liczyć, nawet w najbardziej kryzysowych sytuacjach. Właśnie, dlatego postanowiła pójść za jego radą i załatwić wszystko na spokojnie. Przecież Brynn na pewno jej wybaczy. Na pewno…</div>
<div style="text-align: left;">
– Dobranoc – szepnęła.</div>
<div style="text-align: left;">
– Dobranoc, gwiazdeczko.</div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-49835432288703439072018-12-16T00:01:00.002+01:002021-08-31T17:34:41.566+02:00Rozdział ósmy. Witaj Ilvermorny!<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;">
</span>Tuż po zejściu na ląd Drauffen rozejrzał się po porcie. W pewnym
momencie zauważył znajomą twarz. Przez pierwsze kilka chwil nie mógł uwierzyć,
że to ta sama osoba, którą spotkał kilka lat temu. Przekonał się o tym dopiero,
kiedy ruszyła energicznym krokiem w jego stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Aaron! – krzyknęła radośnie i rzucając się
na szyję czarodzieja, skradła mu całusa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Jennifer, Katniss i Brynn
zaniemówili z wrażenia, a Josh i Leon spojrzeli na siebie porozumiewawczo.
Jedynie sam całowany pozostał niewzruszony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Czy ty, aby nie przesadzasz? – zapytał,
obejmując ją w odpowiedzi na jej gest. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Stęskniłam się za tobą – podała, jako
swoje usprawiedliwienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To nie powód, żeby całować mnie znienacka,
nie uważasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Masz rację, następnym razem cię ostrzegę –
powiedziała rozbawiona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Tymczasem Aaron lekko się uśmiechnął i
wywrócił oczami. Kiedy <br />
w końcu odsunął się od swojej przyjaciółki, dokładnie się jej przyjrzał.
Zgrabna sylwetka, jak zwykle modny ubiór, piękne długie włosy <br />
w kolorze karmelu i roześmiane zielone oczy, które tak w niej uwielbiał.
Wyładniała. I musiał przyznać, że też się za nią stęsknił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A ja to powietrze? – Weber odezwał się
nagle, wywołując u Katniss niemałe zdziwienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jak zwykle nie może zostać pominięty – westchnął
Aaron.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Tylko proszę mniej wylewnie, bo stojąca za
mną szatynka cię zabije – rzucił żartobliwie, kiedy czarownica podeszła do
niego niespiesznym krokiem z wyciągniętymi ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przytulić kogoś jeszcze? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Proponuję najpierw się przedstawić –
wtrącił Leon. – Brynn, Jennifer i Katniss patrzą na ciebie jak na kosmitkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mój błąd – przyznała. – Nazywam się
Felicia Fernandes. Przyjechałam tu na wymianę i będę uczyć się razem z wami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Skąd znasz chłopaków? – zainteresowała się
Katniss.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jennifer wciąż nie mogła wydobyć z siebie
ani słowa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To moja kuzynka – znowu wtrącił się Leon.
– Poznałem ich ze sobą, kiedy byliśmy razem na wakacjach w Madrycie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Całujesz wszystkich swoich znajomych? –
Katniss zadała kolejne pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Kat, daj jej spokój. Dziewczyna po prostu
lubi się przytulać – Josh zainterweniował niespodziewanie, przeczuwając, jak
potoczy się dalsza rozmowa. Wiedział, że Aaron póki co woli tego uniknąć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Wybaczcie, jeżeli was przestraszyłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Tu nie chodzi o nas – szatynka nie dawała
za wygraną. – Aaron ma dziewczynę. Nie powinien całować innej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Felicia od razu odwróciła się w jego stronę
i spojrzała na niego <br />
z oburzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Masz dziewczynę? Trzeba było powiedzieć! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie dałaś mi szansy, moja droga…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ok, punkt dla ciebie – przyznała. – Ale
przecież…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Spokojnie, nic się nie stało – wtrącił i
posłał jej przyjacielski uśmiech. – Zerwaliśmy krótko przed wyjazdem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przykro mi – powiedziała ze smutną miną, przytulając
go w geście pocieszenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mnie też jest przykro, Fel – oznajmił,
chwytając piorunujące spojrzenie Josha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Aaron… – czarodziej zaczął przeciągle, ale
nie było mu dane skończyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To nie pora na zwierzenia. Muszę się
gdzieś ukryć zanim dopadnie mnie… – urwał wpół zdania, przewracając się na
ziemię, pod czyimś ciężarem. – Czy ty nigdy nie możesz przywitać się ze mną
normalnie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Wolę swój stary sposób; powalający –
chłopak przyznał z dumą <br />
i pomógł wstać Aaronowi. – Melduje się Lucas Shadow. Coś mnie ominęło?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Gdzie Bianca? – zainteresowała się
Felicia. – Myślałam, że jest z tobą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Moja piękna dziewczyna postanowiła dotrzeć
tu spacerowym krokiem. Została w tyle razem z Louisem i Dylanem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dylanem? – zapytała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To mój kuzyn – sprostowała Jennifer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Zatem z chęcią go poznam – przyznała z uśmiechem,
na co Lucas odchrząknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Tylko ostrożnie z kontaktem fizycznym –
doradził. – Wystarczy, że podasz mu rękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Hej! – krzyknęła z udawanym oburzeniem. –
To nie ja tutaj skaczę na ludzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dzisiaj oboje na mnie skoczyliście, więc
darujcie sobie rady na temat witania ludzi – podsumował Aaron.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Podczas małych przekomarzanek przyjaciół,
Louis, Dylan i Bianca zdążyli dotrzeć na miejsce. Dylan od razu podszedł do
swojej kuzynki <br />
i mocno ją przytulił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Stęskniłem się za tobą, gwiazdeczko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dusisz mnie – powiedziała, ledwo łapiąc
oddech, czym wywołała <br />
u niego wybuch śmiechu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Tymczasem stojąca obok Louisa Felicia z
zainteresowaniem przyglądała się całej sytuacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przystojny – zauważyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Kąciki ust czarodzieja podjechały lekko do
góry. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie masz u niego szans.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dlaczego? – zapytała zdziwiona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Louis pochylił się nad nią i szepnął jej na
ucho kilka słów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A, dlatego… – uśmiechnęła się prawie
niezauważalnie i niespiesznie podeszła do Dylana. – Chyba się jeszcze nie
znamy. Jestem Felicia – wyciągnęła do niego dłoń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dylan. Cała przyjemność po mojej stronie –
odpowiedział nonszalancko, wywołując u dziewczyny ponowny uśmiech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Josh odchrząknął, dając do zrozumienia, że
na dziś koniec poznawania nowych ludzi i już pora skierować się w stronę
szkoły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A gdzie podziewa się Diego? –<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>zwrócił się do Felicii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Powiedział, że mamy na niego nie czekać,
więc pewnie się spóźni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A propos spóźniania się… – zaczął powoli
Josh. – Idźcie przodem. Ja i Aaron was dogonimy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Kiedy przyjaciele dostatecznie oddalili się
od grupy, Weber popatrzył na swojego towarzysza z nieukrywaną pretensją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dlaczego nie powiedziałeś mi o Arlene?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Czarodziej wywrócił oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie chciałem robić z tego sensacji –
przyznał. – Załatwiliśmy to po cichu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Załatwiliście to po cichu? – zirytował
się. – Brzmisz jak jakiś przemytnik. Aaron, ostrzegałem cię, że…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To ona ze mną zerwała – powiedział nagle.
– „Widzę, jak na nią patrzysz. Nie oszukuj się” – zacytował jej słowa. – Nie
pozwoliła mi na choćby jedno słowo. Zdecydowała o tym sama. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mam nadzieję, że nie będzie po tobie
płakać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Spokojnie, jest silniejsza niż
myślisz.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Po wielu trudnościach ze znalezieniem
świstoklika w końcu dotarli do monumentalnego zamku, w którym znajdowała się
Szkoła Magii <br />
i Czarodziejstwa Ilvermorny. Nie mogli wyjść z podziwu. Przy wejściu uczniów
witają posągi przedstawiające założycieli – Izoldę i Jamesa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Niesamowite – szepnął Josh, wpatrując się
w posągi. – Ciekawe czy mnie też kiedyś taki postawią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Tak, nagrobny. Sam tego dopilnuję –
zaśmiał się Aaron.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dzięki, na ciebie zawszę można liczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Być może w przyszłości będziesz
czarodziejem, który dokona wielkich czynów – przerwał im blondwłosy mężczyzna.
– Może nie stójce tak na zewnątrz. Zapraszam do środka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wnętrze zamku również robiło wrażenie.
Okrągła sala ze stojącymi na środku czterema posągami przedstawiającymi magiczne
stworzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Każdy młodociany czarodziej, który zaczyna
u nas naukę, jest przydzielany do jednego z czterech domów za pomocą posągu.
Zależnie od tego, który się poruszy. Choć zdarzały się przypadki, gdzie uczeń
mógł wybrać sam, ponieważ każdy posąg go wybrał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To interesujące, ale chyba nie zdradził
nam pan swojego imienia – zagadnęła Jennifer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Naprawdę? Faktycznie, gdzie moje maniery...
Nazywam się Edwin Starmoore, jestem tu dyrektorem. Witam was w Szkole Magii <br />
i Czarodziejstwa Ilvermorny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– My także będziemy przechodzić przez ten
przydział? – zapytał Josh, nie ukrywając tego, że chciałby zobaczyć ruszające
się rzeźby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Was to ominie, ponieważ nie zaczynacie
nauki, tylko jesteście tu na wymianie. Pokoje również macie już przydzielone, więc
z racji tego, że jest już cisza nocna możecie się w spokoju wypakować. Podejdźcie
pojedynczo, to podam wam informacje, gdzie możecie znaleźć waszą tymczasową
sypialnię. Wszystkie wskazówki otrzymacie na tej karteczce. Rano przyjdą po was
prefekci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A myślałem, że będę miał pokój z tobą…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Josh, przecież nie masz pewności, że
będziemy w osobnych. Fakt dostanę kartkę przed tobą, ale trzeba być dobrej
myśli – zaśmiał się Aaron na widok twarzy Josha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie ociągać się, chyba nie chcecie spędzić
całej nocy w głównej Sali?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Aaron wszedł do pokoju i od razu opadł na
jedno z wolnych łóżek. Zaciągnął się zapachem świeżo wypranej pościeli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><i style="mso-bidi-font-style: normal;">Cudownie</i>
– pomyślał. Chciał celebrować tę chwilę, bo wiedział, że niedługo pojawi się tu
jego współlokator – kimkolwiek by nie był. Dał pochłonąć się myślom. Wrócił do
dzisiejszego spotkania z Felicią. Miał nadzieję, że Jennifer nie odebrała
zachowania jego przyjaciółki w dwuznaczny sposób. Dobra, mogła mieć rację. W
końcu normalni ludzie nie całują się na powitanie, ale zawsze uważał, że
Felicia to szalona dziewczyna, która łamie wszystkie istniejące zasady. Nie
miał jej za złe, ale nie wszyscy rozumieli jej sposób bycia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zastanawiał się, czy przyjdzie go odwiedzić.
Właściwie wolałby, żeby zrobiła to prędzej niż później. Im mniej świadków, tym
lepiej. Ludzie i tak już patrzyli się na nich krzywo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nagle drzwi otworzyły się z impetem i stanął
w nich…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Gorawen?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Drauffen – warknął Brynn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Aaron przetarł oczy ze zdziwienia. To
musiała być jakaś chora pomyłka. On z nim w jednym pokoju? Nie ma mowy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Zgubiłeś się? – zapytał z udawaną troską.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przydzielono mnie do tego pokoju. Nie
wiedziałem, że zalęgły się w nim szczury – oznajmił opryskliwie. – Będę musiał
to gdzieś zgłosić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jeżeli znowu mam wymierzyć cios prosto w
twój nos, po prostu poproś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Daruj sobie – syknął, kładąc bagaż na
swoim łóżku. – Nie będzie ci przeszkadzało, jeżeli zaproszę do siebie Jennifer?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Aaron mimowolnie napiął mięśnie. Wiedział,
co czuł do tej dziewczyny i z premedytacją wbijał mu szpilki w najbardziej
czułe miejsca. Dupek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie rozumiem, co ona w tobie widzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Najwidoczniej coś, czego nie masz ty –
powiedział z satysfakcją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>O nie! Tego było za wiele. Czarodziej
podniósł się z łóżka i energicznym krokiem podszedł do swojego współlokatora.
Miał ochotę przerobić go na miazgę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Na pewno by to zrobił, gdyby nie kolejna
osoba, która stanęła <br />
w drzwiach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– W końcu znalazłam twój pokój! – </span>krzyknęła
widocznie zmęczona Felicia i nagle stanęła jak wryta. – Czy ja wam w czymś
przeszkodziłam?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Aaron odsunął pięść od twarzy Brynna i
otworzył dłoń. Głupek miał szczęście, ale dopadnie go następnym razem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Znowu wdajesz się w bójki? – zapytała,
opierając ręce na biodrach <br />
i przenosząc ciężar ciała na prawą nogę. – Ile razy powtarzałam ci, że to tylko
przysporzy ci kłopotów. Przemoc nie jest rozwiązaniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Właśnie, Drauffen. Posłuchaj koleżanki, bo
ma rację.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Hiszpanka zmierzyła bruneta piorunującym
spojrzeniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie uderzyłby cię, gdybyś go nie
sprowokował – syknęła. – Więc daruj sobie te uwagi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Na usta chłopaka wkradł się tajemniczy
uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Wybacz – powiedział z pokorą. – Nazywam
się Brynn Gorawen. A ty jesteś…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Niezainteresowana dzieleniem się z tobą tą
informacją – rzuciła, przez co Aaron wybuchnął śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Uwielbiał ją. Po prostu uwielbiał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Zadziorna – skwitował, dokładnie lustrując
jej sylwetkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dziewczyna lekko się wzdrygnęła i przeniosła
wzrok na przyjaciela.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jeżeli chcesz, możesz przenieść się do
naszego pokoju. Jestem pewna, że Bianca nie będzie miała nic przeciwko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dam sobie radę, ale dzięki za troskę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Pamiętaj, że to oferta bezterminowa.
Możesz z niej skorzystać <br />
w każdej chwili – zaznaczyła i cmoknęła go w policzek. – Wpadnę do ciebie rano
– rzuciła na odchodne i zniknęła za drzwiami pokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Całkiem niezła – przyznał Gorawen.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Za wysokie progi. Ma zbyt dobry gust, żeby
się tobą zainteresować <br />
– syknął. – Poza tym przypominam ci, że jesteś zajęty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Czarodziej położył się na plecach i założył
ręce za głowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Miło z twojej strony, że w końcu
zaakceptowałeś nasz związek. Naprawdę to doceniam – rzucił sarkastycznie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Aaron zamknął oczy i policzył do dziesięciu.
Obawiał się, że pobyt tutaj będzie naprawdę mocną próbą jego cierpliwości. I
nie był do końca przekonany, czy chce zakończyć ten test z pozytywnym wynikiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Gdyby ktoś wtargnął do pokoju Jennifer i
Katniss uznałby, że miał tu miejsce wybuch eliksiru. Wszędzie walało się pierze
z poduszek, koce były poprzewieszane przez szafy i kolumny łóżka. W samym
epicentrum znajdowały się sprawczynie tego bałaganu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Wytłumacz mi coś – zagadnęła Kat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jesteśmy tu raptem kilka minut, a nasz
pokój wygląda jak pole bitwy. Jak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jeśli ci powiem, że nie wiem, to
uwierzysz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Bo ty wiesz wszystko – po tym stwierdzeniu
Katniss rzuciła w Jenn jedyną ocalałą poduszką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ej. Koniec z tym – zaśmiała się rudowłosa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mam pomysł!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Taki sam jak „wojna na poduszki”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jakby ci się nie podobał to byś nie
rzuciła tą poduszką… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie miałam wyjścia. Jak skończyły ci się
poduszki, zaczęłaś rzucać kocami!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przynajmniej jakieś urozmaicenie to było.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– No dobra, to, co to za pomysł?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Zagrajmy w „szybką prawdę”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Tylko nie to – jęknęła zakładając za ucho
rudy kosmyk włosów. – Ty zawsze znajdziesz takie pytania, że mam ochotę zapaść
się pod ziemię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Tym razem to nie będzie nic intymnego,
przyrzekam – na dowód tego Katniss przyłożyła do serca lewą dłoń, a prawą
podniosła do góry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;">
</span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jenn spojrzała na swoją
przyjaciółkę, którą uważała za siostrę. Wiedziała, że może jej powiedzieć o
wszystkim, ale doskonale znała jej tendencję do zadawania krępujących pytań.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Niech ci będzie. Zadaj pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Naprawdę? Super!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Uważaj, bo się rozmyślę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie, nie, już. Kochasz go?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Masz na myśli Brynna?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A umawiasz się z kimś innym i nic o tym nie
wiem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Może wydawać ci się to dziwnie, ale tak.
Kocham go.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie chcę abyś cierpiała gdybyście zerwali.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przy każdym rozstaniu się cierpi, dobrze o
tym wiesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To prawda.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Skoro już o związkach mowa, co z Joshem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Szatynka zarumieniła się lekko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jest… cudownie. Myślę, że to ten jedyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Katniss Connors, nie spodziewałam się po
tobie takiego wyznania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Potrafię zaskakiwać. A co z nim?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Z kim?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– No z Aaronem, tylko spójrz jak na ciebie
patrzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Kiedy jest w pobliżu Arlene czy gdy
rzucają się na niego obce dziewczyny?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Fakt, ta dziewczyna była dziwna, ale mnie
nie o to chodzi. Gdy jesteś blisko niego wygląda jakby cały świat mu się
zatrzymał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Głupstwa pleciesz. Jestem w szczęśliwym
związku z Brynnem. Myślę, że czas zakończyć tę naszą grę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> – Dobrze, że wylądowałem w
pokoju z tobą, a nie z jakimś obcym typem – stwierdził Lucas, kładąc się na
swoim łóżku. – Choć nie ukrywam, że mogli przydzielić mnie do mojej dziewczyny.
Wtedy byłoby wręcz fenomenalnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dylan uniósł jedną brew, spoglądając na
przyjaciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Biedaczka nie przespałaby ani jednej nocy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ej, widzę ją kilka razy w roku. Muszę się
nią nacieszyć, zanim znowu pójdziemy do innych szkół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Skoro tak mówisz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Lucas podniósł się do pozycji siedzącej i
skrzyżował ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Podziwiam cię – przyznał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Kiedy widzieliście się po raz ostatni? –
zapytał, mając na myśli konkretną osobę. – Trzy lata temu? To cholernie długo,
a ty wciąż upierasz się przy tym, że do siebie wrócicie. Skąd ta pewność?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Czarodziej się uśmiechnął. Nie potrafił tego
wytłumaczyć, ale po prostu to czuł. Czuł, że w końcu się znajdą i zaczną
wszystko od nowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jeżeli kogoś kochasz, nie masz żadnych
wątpliwości – oznajmił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jakie to ckliwe…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A gdyby Bianca oznajmiła ci, że wyjeżdża?
Zerwałbyś z nią?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Oczywiście, że nie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Właśnie o tym mówię. Mamy swój układ i
zamierzamy się go trzymać, obiecaliśmy to sobie przed rozstaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dylan zastanowił się przez chwilę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Kiedy w końcu zamierzasz się jej
oświadczyć? Jesteście razem już prawie cztery lata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Lucas sięgnął do swojej walizki i wygrzebał
z niej czerwone pudełeczko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– W zasadzie mam zamiar zrobić to jeszcze na
wymianie. Stwierdziłem, że to dobra okazja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Odważny krok. Masz już plan?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mój plan zakłada na razie jeden punkt. Jej
zgodę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Księżyc spoglądał na przewracających się w
łóżkach czarodziei, śląc im jak najlepsze sny. Tylko jedna osoba nie była w
objęciach Morfeusza. Jego czarne włosy wręcz lśniły przez księżycową łunę
padającą przez okno. Trzymał w ręce kartkę i z intensywnością się jej
przyglądał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>„<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Nie
zawiedź nas”</i>, jedno zdanie, które było na niej zapisane, dla
wtajemniczonych było szansą. Spojrzał na swojego współlokatora zastanawiając
się, jak daleko może się posunąć. Ostatni raz zerknął na karteczkę, po czym
wyciągnął mugolską zapalniczkę i spalił papier na popiół. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie mogę się doczekać – szepnął,
spoglądając wprost na srebrny glob.</span></div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-52287982753403166792017-12-28T23:19:00.000+01:002019-01-04T19:10:07.266+01:00Rozdział siódmy. Wyjazd. Pierwsze komplikacje<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<div style="text-align: left;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Jennifer szeroko otworzyła oczy. Rozejrzała się po pokoju i zatrzymała
wzrok na wciąż śpiącej Katniss. Odetchnęła z ulgą. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
To tylko sen, pomyślała. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Jedno było pewne, dziewczyna tej nocy nie zmrużyła już oka. Nie
wiedziała jednak, że nie tylko ona miała ten sen.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie obraź się, kochana, ale wyglądasz tak, jakbyś całowała się z
dementorem – stwierdziła Katniss, spoglądając na zaspaną Jenn.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Weź daj spokój. Źle dzisiaj spałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Koszmar?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Gorzej. We śnie całowałam się z Aaronem…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– I mówisz, że wolałabyś dementora? – zaśmiała się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Zauważ, że z żadnym nie całowałam się na poważnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Cóż, dementora będzie tu trudno sprowadzić, ale Aarona mogę zawołać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Tylko spróbuj, a powiem Joshowi jak to ostatnio śliniłaś się do tego
blondwłosego Puchona z siódmej klasy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Chyba coś ci na wzrok padło. On nie był Puchonem tylko Gryfonem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie uważasz, że to niestosowne, skoro twój chłopak również jest
Gryfonem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Jeżeli on może flirtować z innymi, to, dlaczego ja nie mogę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie pojmuję toku waszego rozumowania – rudowłosa chwyciła się za głowę,
niedowierzając słowom przyjaciółki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Skończ tyle myśleć, bo ci żyłka pęknie!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ja, chociaż nie potrzebuję kremów na zmarszczki!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Przynajmniej będę dłużej młoda, ha!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ta, na pewno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Wielka Sala, jak co dzień, zapełniła się głodnymi uczniami. Większość
nadal pochrapywała z głową na stole. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Doprawdy, Jenn, mogłabyś wreszcie coś zrobić z tymi twoimi włosami –
Katniss spojrzała krytycznym wzrokiem na fryzurę swojej przyjaciółki. – Jak
rano na ciebie spojrzałam, to myślałam, że zawału dostanę!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Aż tak źle nie wyglądam – odparła rudowłosa, jedząc płatki
kukurydziane.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Teraz odrobinę lepiej, ale wcześniej myślałam, że widzę moją starą
ciotkę Grace.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Chyba nie miałam okazji jej poznać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ciesz się. Ona naprawdę wygląda jak wiedźma. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– A nie jest nią?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie. Znaczy tak! Oj, no sama wiesz…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– No właśnie chyba nie wiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Och, no nieważne.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Skoro tak twierdzisz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Nikt z obecnych nawet nie zauważył, kiedy dyrektor pojawił się przy
mównicy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Proszę wszystkich o uwagę – odczekał chwilę, aż gwar w sali ucichnie. –
Jak zapewne pamiętacie, w ramach współpracy ze Szkołą Magii i Czarodziejstwa
Ilvermorny, zorganizowaliśmy międzyszkolną wymianę uczniowską. Za chwilę
przedstawię szczęśliwców, ale najpierw powiem, w jaki sposób przebiegała nasza
ocena. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Uczniowie spojrzeli na dyrektora, wyczekując informacji. Od kilku osób
można było usłyszeć szepty typu: „To muszę być ja”.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Przede wszystkim braliśmy pod uwagę wasze postępy w nauce. Dodatkowo
punktowane było pełnienie funkcji prefekta jak i kapitana drużyny. Nie przedłużając,
czas ogłosić wyniki. Panna Jennifer Aithne, Ravenclaw. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Krukoni
zaczęli wiwatować na cześć Jenn.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Wiedziałam, że to ty pojedziesz – powiedziała Katniss.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie wiedziałaś.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ale ja tak, gratuluję – szepnął Brynn.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Jennifer uśmiechnęła się w stronę
chłopaka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<span lang="EN-US">– Panna Alexia Concordia, Ravenclaw.
Panna Katniss Connors, Ravenclaw. Panna Blair Creve, Slytherin. Pan Aaron
Drauffen, Gryffindor. Pan Brynn Gorawen, Ravenclaw. Panna Luna Herbivicus,
Slytherin. Pan Leon Olson, Gryffindor. Pan Josh Weber, Gryffindor.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<span lang="EN-US"> </span>W Sali słychać było
zarówno wiwaty jak i jęki zazdrości. W pewnym momencie Aaron i Brynn spojrzeli
na siebie z czymś w rodzaju nienawiści i ostrzeżenia. Zdali sobie sprawę, że
będą musieli znosić się nawzajem, przez co najmniej pół roku zanim wrócą do
Hogwartu. Żaden z nich nie wyglądał na zadowolonego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Spokój! Mam jeszcze jedno ogłoszenie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Uczniowie ponownie ucichli.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Chciałbym ogłosić, że odbędzie się bal z okazji wyjazdu. Oznacza to,
że w dniu dzisiejszym wszystkie zajęcia są odwołane. Będzie również okazja, aby
wybrać się do Hogsmeade, aby zakupić odpowiednie stroje. To wszystko, jesteście
wolni.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Po
niecałym kwadransie uczniowie byli już w wiosce. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– No, więc Ja i Jenn idziemy po sukienki, a
wy chłopaki… Róbcie, co chcecie. Tylko nie ważcie mi się nas podglądać, jasne?
– Katniss zapytała takim tonem, że nikt nie odważyłby się jej sprzeciwić, nawet
Josh. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– J-jasne – odpowiedzieli nieco zmieszani. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Przepraszam, czy mogłabym się wybrać z
wami? – spytała nieśmiało Blair.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Oczywiście, będzie raźniej – Jenn
uśmiechnęła się do dziewczyny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– To świetnie – uśmiechnęła się triumfalnie i
pociągnęła Jenn i Blair za ręce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Zaprowadziła
je do pobliskiego sklepu z sukienkami. Niestety nie znalazły tam żadnych, które
byłyby odpowiednie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Zwiedziły prawdopodobnie pięć innych
sklepów, ale ciągle nie upatrzyły czegoś dla siebie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– To nie ma sensu, żadna sukienka nie jest
odpowiednia – użalała się Blair. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Chyba
po prostu ubiorę jakąś spódniczkę czy coś – Jennifer powiedziała lekko
załamana. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ty
chyba żartujesz! Na pewno nie pozwolę Ci pójść na bal w spódnicy – powiedziała
doniośle Katniss. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– A
widzisz inne rozwiązanie? <o:p></o:p></div>
<div class="Default" style="line-height: 115%; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%;"> – Tak. Nie byłyśmy jeszcze w jednym sklepie.
Został niedawno otwarty, więc o nim zapomniałam – odpowiedziała triumfalnie. –
Chodźcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Podążyły
za Katniss i po kilku minutach znalazły się pod sklepem o nazwie Eldoro Ross.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Weszły do środka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Od razu zauważyły idealne sukienki. Poszły do
przebieralni, aby je przymierzyć. Po chwili wyszły i oceniły siebie nawzajem
pod względem dopasowania. Jednogłośnie stwierdziły, że zakupy uważają za udane.
Zapłaciły i ruszyły w stronę zamku. Po drodze weszły jeszcze do obuwniczego i
sklepu z biżuterią. Chwilę później dołączyli do nich chłopcy. Ku zdziwieniu
dziewczyn, zobowiązali się ponieść wszystkie torby. Bez względu na ich ciężar
czy rozmiar.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Czarownice
siedziały już w dormitorium i przygotowywały się na bal. Oczywiście Katniss
zajmowała się fryzurami, a Alexia makijażem. Jennifer musiała zdać się na ich
łaskę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Powoli
dochodziła godzina balu, a dziewczyny wciąż nie były gotowe.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
–
Jenn, codziennie wstajesz przed nami i jesteś gotowa w góra dwadzieścia minut,
a dzisiaj musisz się tak guzdrać? – pytała Kat.<o:p></o:p></div>
<div class="Default" style="line-height: 115%; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%;"> – No przepraszam. Znalazłam tę kopertówkę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="Default" style="line-height: 115%; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%;"> – Wreszcie... Już jesteśmy spóźnione! <o:p></o:p></span></div>
<div class="Default" style="line-height: 115%; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%;"> – Dziewczyny, ja się zabiję przez tę sukienkę
– narzekała Alexia w drodze na Wielką Salę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="Default" style="line-height: 115%; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%;"> – To, po co kupowałaś taką długą? – pytała
rozdrażniona szatynka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="Default" style="line-height: 115%; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%;"> – Bo mi się spodobała. Proste. <o:p></o:p></span></div>
<div class="Default" style="line-height: 115%; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%;"> Po chwili doszły już
pod drzwi, gdzie czekały na nie Arlene i Blair.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– No
to wchodzimy – powiedziała już spokojna Katniss i popchnęła drzwi. To, co
zobaczyły przeszło ich wszelkie oczekiwania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Sala była zapełniona po brzegi, a na
parkiecie tańczyły pojedyncze pary. Na stole natomiast znajdowały się same
smakowitości. Przepiórcze jaja w pierzynkach, karmelizowane jabłka, ananasowy
poncz w kryształowych misach, a jako danie główne – pieczone prosię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Josh,
Aaron i Brynn byli ubrani w eleganckie, ale jednocześnie wygodne stroje. Stojąc
przy wielkim zastawionym stole, raczyli się ponczem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Gdy uczniowie i nauczyciele już się bawili,
na salę wparowały spóźnione Jennifer i Katniss. Za nimi stały Arlene, Blair i
Alexia. Muzyka ucichła. Każdy skierował wzrok w ich stronę. Nie było, co się
dziwić. Wystylizowane włosy i obłędne suknie sprawiały, że wyglądały bajecznie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Co z tą muzyką?! – Josh krzyknął nagląco i
podszedł do swojej dziewczyny. – Ma
chérie – powiedział zalotnie, ujmując jej dłoń i prowadząc ją na parkiet. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Czarownica
od razu zaczerwieniła się aż po korzonki włosów. Wciąż nie potrafiła
przyzwyczaić się do tego, że jej chłopak lubił wyróżniać się z otoczenia. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Tymczasem Jennifer
spojrzała na Brynna, który zmierzał w jej kierunku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Można prosić? – zapytał nieśmiało. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Był zupełnym przeciwieństwem Josha Webera.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Naturalnie – odpowiedziała z uśmiechem i
podała mu swoją dłoń.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Pary zaczęły tańczyć w takt granej muzyki. W
pewnym momencie Josh wyciągnął swoją dziewczynę na środek parkietu i, chwytając
ją w talii, uniósł ją nad siebie. Obrócił się kilkukrotnie, aż zawirowało jej w
głowie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Postaw mnie na ziemię – nalegała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Chciałem, żebyś poczuła się jak królowa
balu! – powiedział, spełniając jej polecenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Katniss mocno go objęła i zapytała:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ile już wypiłeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Troszeczkę – przyznał się, a ona spojrzała
na niego ostrzegawczo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Żebyś tylko tego nie żałował…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
W tym samym czasie oparty o jedną z kolumn
Drauffen przyglądał się Brynnowi i Jennifer. Targały nim różne emocje: złość,
rozczarowanie, niechęć… Ale najgorszą z nich zdecydowanie była zazdrość. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ładnie razem wyglądają, prawda? – usłyszał
za plecami czyjś głos i zdenerwował się jeszcze bardziej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Wyglądaliby lepiej osobno – rzucił
złośliwie, dopiero po chwili orientując się, że stała za nim Arlene.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ktoś tu jest zazdrosny – stwierdziła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Mogę to wytłumaczyć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Mam dość twoich tłumaczeń – wycedziła
przez zęby. – Chciałam dzisiaj razem ze wszystkimi uczcić wasz wyjazd, ale
widzę, że wolisz towarzystwo kogoś innego… Nawet trochę mi cię szkoda, bo
Jennifer w ogóle nie zwraca na ciebie uwagi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Arlene…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Daruj sobie – przerwała mu. – Wracam do
pokoju, a ty zastanów się, czego tak naprawdę chcesz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Czarodziej
spojrzał na swoją dziewczynę. Czego tak naprawdę chce? Przede wszystkim znaleźć
odpowiedź na to pytanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Krótko przed północą sala kipiała życiem.
Tylko Aaron siedział przy jednym ze stolików i z naburmuszoną miną popijał
ukradkiem ognistą whisky.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Tymczasem
Jennifer i Brynn po raz kolejny zawładnęli parkietem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie mogę doczekać się wyjazdu – zagadnął
Gorawen.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ja podobnie – odpowiedziała rudowłosa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Cieszył się, że podzielała jego zdanie. W
końcu teraz oficjalnie byli parą i mogli wspólnie spędzić swoje pierwsze „wakacje”.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Weber cały czas zerkał na Aarona, który
bezustannie wpatrywał się w Jennifer. Postanowił mu pomóc i trochę rozluźnić
atmosferę. Wziął do ręki ciastko z kremem i wycelował nim w Brynna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Uwaga, leci! – krzyknął i zbombardował
swoją ofiarę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Gorawen dostał w twarz. Muzyka ucichła, a na
Sali rozpętało się istne piekło. Wszyscy rzucali w siebie jedzeniem. Ktoś nawet
wylał poncz, przez co parkiet przypominał teraz lodowisko. Uczniowie wywracali
się, wstawali, rzucali czymś, co mieli pod ręką, i znowu upadali.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Josh śmiał się do rozpuku, a Katniss cały
czas upominała go, żeby przestał. Nadaremnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Długo zamierzasz się tak wygłupiać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Pomagam przyjacielowi – zerknął na Aarona,
a ten szeroko się do niego uśmiechnął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Przyjął to, jako wyraz podzięki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Niedługo później bitwa trochę się uspokoiła,
a Drauffen wymknął się na korytarz. Postanowił wrócić do siebie i zacząć się
pakować. Jego dziewczyna uciekła z balu, a on nie czuł się zbyt dobrze w całej
tej otoczce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Kiedy układał ostatnie rzeczy w swojej
torbie podróżnej, zobaczył, że ktoś wchodzi do pokoju. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Przyszłam się pożegnać – Arlene
powiedziała to tak cicho, że ledwie mógł ją usłyszeć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Otworzył szeroko oczy, nie dowierzając.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Pożegnać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Pożegnanie brzmi lepiej niż zerwanie,
prawda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Aaron nie mógł zrozumieć ani jednego jej
słowa, choć wcale nie mówiła do niego w obcym języku, którego by nie znał. Nie
wiedział, dlaczego chce posunąć się do takiego kroku. Przecież wszystko było w
porządku, prawda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Prawda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Arlene, dlaczego…?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Czarodziej niespiesznym krokiem podszedł do
swojej dziewczyny. Jeszcze przez kilka chwil mógł tak o niej myśleć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Jego. Tylko jego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Widziałam, jak na nią patrzysz – szepnęła,
wymuszając uśmiech na swoich bladych ustach. – Nie oszukuj się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Chłopak ujął jej dłonie i spojrzał głęboko w
jasnozielone oczy, które zawsze przyciągały jego uwagę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Arlene…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie – zaprzeczyła cicho, a jednak
stanowczo. – Chcę z tym skończyć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Dlaczego ta dziewczyna miała w sobie tak
mało pewności siebie? Nigdy nie potrafił tego zrozumieć. Przecież dobrze
wiedziała, że… No tak. Nigdy nie powiedział, że ją kocha. Nawet nie był pewien
czy zamierza. Więc… czym był jego związek? Zwykłą luźną relacją? Pragnieniem
bliskości? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Uważał Arlene za naprawdę niesamowitą
dziewczynę, ale…nie kochał jej. Właśnie. I był pewien, że ona też nie darzyła
go tym pięknym, ale jednocześnie zdradliwym uczuciem. Więc, po co odstawiali tę
szopkę? To kolejna rzecz, której nie mógł zrozumieć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Jesteś tego pewna?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Uwolniła swoje dłonie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Tak. Długo nad tym myślałam – przyznała. –
Jeżeli wolisz kogoś innego, nie zrobię nic, żeby cię zatrzymać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ale…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie protestuj. Nie znamy się od dziś –
westchnęła. – Nie mam zamiaru zrywać z tobą kontaktu. Dalej chcę się z tobą
przyjaźnić. Tak jak wtedy, zanim zostaliśmy parą. Co ty na to?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Nie był, co do tego przekonany. Miał stracić
dziewczynę i zwrócić uwagę Jennifer? W jaki sposób? Ona miała teraz zupełnie
inne zainteresowania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Nie. Nie chciał tak tego rozwiązywać. Nie
chciał, żeby Arlene przez niego cierpiała. Był w stanie przyznać, że naprawdę
ją kochał, ale…na swój własny pokręcony sposób. Chciał dla niej jak najlepiej i
zależało mu na jej szczęściu. W dodatku była kuzynką Josha. Chyba jedyną, którą
tak naprawdę lubił i tolerował.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie mogę – oznajmił w końcu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Arlene delikatnie się uśmiechnęła i z
rozbawieniem pokręciła głową. Zaraz potem wspięła się na palce i skradła mu
szybkiego całusa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Będziesz musiał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Po tych słowach, nie mówiąc już nic więcej, odwróciła
się w stronę drzwi i po chwili za nimi zniknęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
W ciemnej sali słychać było tylko kroki.
Ktoś przechadzał się z jednego kąta w drugi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Chcesz nam coś powiedzieć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Owszem. Mam już dość okłamywania moich
przyjaciół!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Dobrze wiesz, że nikt nie może się o tobie
dowiedzieć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nic mnie to nie obchodzi! Chcę skończyć z
życiem w kłamstwie!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie unoś się tak. Znasz zasady.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Znam. I dlatego mam tego dość! Nie chcę
mieć z wami nic wspólnego! – tajemnicza postać opuściła pomieszczenie, trzaskając
drzwiami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Ktoś spojrzał po reszcie zebranych, próbując
dostrzec ich twarze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Czyli nie mamy wyboru. Ona musi zginąć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ja ją załatwię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Świetnie. Kruki nie znoszą zdrajców.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Zastanawiam się, czy coś jeszcze mam ze sobą wziąć – mówiła Katniss,
stojąc nad swoim otwartym kufrem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Może by tak rozum? – powiedziała Alexia – Kto normalny pakuje się
godzinę przed wyjazdem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ja się tylko upewniam, czy wszystko spakowałam, a nie tak jak ty, co
chwilę się pytałaś czy masz wziąć to, a nie tamto.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Dziewczyny, skończcie się kłócić – rudowłosa spojrzała na swoje
współlokatorki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie wtrącaj się!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Nim się obejrzała, dostała poduszkami w
twarz od Katniss i Alexii. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Pożałujecie tego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Zanim się spostrzegły, całe dormitorium
było przyozdobione w pierze. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Dziewczyny, zaraz się spóźni… Co, na Merlina, się tu stało? – w
drzwiach pojawił się Josh, jednak widok żeńskiego dormitorium wprawił go w
osłupienie. – Zdajecie sobie sprawę, że za dziesięć minut mamy być już na statku?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Josh możesz nam pomóc z kuframi? – szatynka spojrzała zalotnie na
chłopaka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ze wszystkimi?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Jesteś kochany – cmoknęła go w policzek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ale przecież się nie… a z resztą. Idźcie przodem… – spojrzał na
stojące obok drzwi kufry. – …dogonię was za moment.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Podróż trwała w najlepsze. Josh i Katniss
przechadzali się po statku, Aaron i Leon oddali się rozmowie na niedający im
spokoju temat, a Alexia i Blair pomagały Lunie złagodzić objawy choroby
morskiej. Tymczasem Jennifer stała oparta o poręcz i wpatrywała się w zburzoną
wodę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Widzę, że troszkę się nudzisz – usłyszała
za plecami. Kiedy odwróciła nieco głowę, zobaczyła uśmiechniętego Brynna, który
zaraz potem objął ją w talii i oparł podbródek na jej prawym ramieniu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie za blisko? – zapytała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Skąd. Wszyscy wiedzą, że jesteśmy parą,
więc jakikolwiek dystans nie ma najmniejszego sensu. Mogę cię przytulać,
całować i… – przerwał na chwilę. – Oczywiście, jeżeli nie masz nic przeciwko –
dodał zaraz potem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Jennifer tylko się uśmiechnęła. Zupełnie
jakby to, co robił, było jej całkowicie obojętne.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Niestety siedzący nieopodal Aaron miał nieco
inne odczucia. Choć pozornie skupiał się na rozmowie z Leonem, cały czas zerkał
w stronę rudowłosej. Kiedy zobaczył, że Gorawen zaczyna się do niej przytulać,
mimowolnie zacisnął pięści.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Drauffen, daj spokój – blondyn próbował
przemówić mu do rozsądku, co wcale nie było łatwym zadaniem. – Zapomnij o niej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Czy wy wszyscy jesteście ślepi? Doskonale
widać, że Jenn zmusza się do tego związku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Skąd ta pewność?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nawet na niego nie spojrzała. Jest
zupełnie niewzruszona wszystkim, co powie lub zrobi. Tak nie zachowuje się
zakochana dziewczyna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Znalazł się specjalista…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Specjalista, od czego? – odezwał się Josh,
który przed chwilą skończył obchód całego statku i postanowił wrócić do
przyjaciół.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Leon wskazał kciukiem na Jennifer.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Chyba czegoś nie rozumiem – powiedziała
Katniss.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie musisz. – Weber skrzyżował ręce na
piersi i poprosił Aarona o rozmowę na osobności.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Kiedy odeszli nieco na bok, Drauffen
popatrzył na niego wyczekująco.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Co chcesz mi powiedzieć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Czarodziej wywrócił oczami i chwycił się za
głowę. Wciąż odczuwał skutki wczorajszego imprezowania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Jak długo zamierzasz do niej wzdychać? –
zapytał, prawie z irytacją. – Jest teraz z innym, a ty masz Arlene.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
No tak… Josh wciąż nie miał pojęcia, że jego
kuzynka skończyła wszystko krótko przed ich wyjazdem na wymianę. Aaron wolał
trzymać go w nieświadomości najdłużej jak tylko się da. Nie wiedział, jak
powiedzieć mu o tym, że on i Arlene nie są już razem i przede wszystkim bał się
jego reakcji.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Masz rację – przyznał. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Oczywiście, że mam rację!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Aaron lekko się roześmiał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Swoją drogą… Odpisałeś jej?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Komu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– „Twojej F.” – zacytował z teatralnym
wydźwiękiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Tak, napisałem jej, że spotkamy się w USA.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Tylko tyle?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nigdy nie byłem dobry w pisaniu listów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Dowiedziałem się, że Louis, Lucas i Dylan
pojawią się na wymianie. – Josh kompletnie zmienił temat.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Mam nadzieję, że Bianca też się dostała.
Nie chcę cały czas mieć Lucasa na karku…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Po tych słowach Aaron odwrócił się z
powrotem w stronę Jennifer. Ona i Brynn stali obok siebie. Przynajmniej
przestał ją przytulać…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Drauffen, zaraz wymierzę ci kopa w tyłek.
– usłyszał po chwili i napotkał wzrok Josha.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Ok, ok. Już nie będę na nią patrzeć.
Wracajmy lepiej do Leona i Kat, bo zaczną się martwić, że wypadliśmy za burtę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Czarodzieje powoli podeszli do przyjaciół.
Josh niemal od razu zauważył lukrowane pączki na talerzu, który trzymała jego
dziewczyna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Skusisz się? – zagadnęła z niewinnym
uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Weber
natychmiast zrobił się zielony i podbiegł do barierki, a następnie wyrzucił z
siebie całą zawartość żołądka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Teraz wiesz, że przesadzanie z imprezowaniem
nie przynosi nic dobrego – powiedziała rozbawiona Katniss i zaczęła zajadać się
jednym z pączków.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Późnym wieczorem, kiedy wszyscy powoli
kładli się do snu, Jennifer stała na pokładzie i patrzyła na wzburzoną wodę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Można przeszkodzić? – ktoś zapytał
stosunkowo cicho.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Rudowłosa spojrzała na stojącego za nią
Aarona i delikatnie się uśmiechnęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie mam nic przeciwko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Chłopak podszedł bliżej i oparł się o
barierkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Nie możesz spać? – zapytał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Pokręciła głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– To chyba te emocje. Cieszę się, że znowu
zobaczę się z Dylanem. Dodatkowo mogę nauczyć się tam czegoś ciekawego i poznać
nowych ludzi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– No i to jak pierwsze wakacje z twoim
chłopakiem, nie uważasz? – dodał z przekąsem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Na szczęście nie wyczuła w jego wypowiedzi
nic podejrzanego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Przestań. – trąciła go łokciem w bok i na
chwilę zamilkła. – Nie patrzyłam na to w ten sposób. Ale nawet, jeśli, nie
jestem tym jakoś szczególnie podekscytowana …<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Drauffen się uśmiechnął. Te słowa były
muzyką dla jego uszu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Co ty właściwie do niego czujesz? –
zaryzykował. – To nie wygląda na wielką miłość.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Jennifer spojrzała na niego obojętnie. Nie
spodziewała się tego pytania, ale nie wywołało w niej żadnych emocji. Ze
względu na późną porę i mętlik w głowie nie zastanawiała się już nad tym, co
mówi i było jej wszystko jedno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Po prostu dobrze się ze sobą czujemy –
stwierdziła. – Jest całkiem romantycznie, Brynn się stara i w ogóle…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Brakowało jej słów i stosownych argumentów.
Westchnęła. Przecież ten związek to coś poważnego, prawda?, pytała samą siebie.
Więc dlaczego nie umiała odpowiedzieć na proste pytanie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Powinnaś go zostawić – stwierdził z
pewnością w głosie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Serce waliło mu jak oszalałe. Zebrał w sobie
całą energię, żeby wypowiedzieć to trzywyrazowe zdanie. Nie wiedział, jaka
będzie jej reakcja, więc przygotowywał się na najgorsze. Jednak ona spojrzała
na niego łagodnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– A co, masz dla mnie kogoś lepszego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Dużo
lepszego, pomyślał i jednocześnie odetchnął z ulgą, bo nie wyrzuciła go za
burtę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Może tak, może nie… – odpowiedział
zagadkowo, wywołując na jej twarzy delikatny uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Pójdę już do siebie – oznajmiła i
poklepała go po ramieniu. – Nie siedź tu za długo, bo w końcu się przeziębisz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Odprowadził ją wzrokiem i znowu spojrzał na
wzburzoną wodę. Chciał, żeby spędzone z nią chwile trwały wieczność, ale na
drodze do jego szczęścia stała upierdliwa przeszkoda – Brynn Gorawen. Gdyby
tylko mógł, przerobiłby go na…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Widzę, że nieźle się bawisz, podrywając
moją dziewczynę. – usłyszał na plecami i od razu rozpoznał właściciela głosu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Westchnął. Nie miał ochoty się kłócić. Co
najwyżej skręcić mu kark, ale to już inna historia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Czego chcesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Zostaw ją w spokoju – ostrzegł go. –
Jeżeli tego nie zrobisz…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Co, pobijesz mnie? – machnął ręką. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Brynn cicho się roześmiał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Skoro tego chcesz – powiedział, bardziej
do siebie. Zaraz potem uderzył go z pięści w policzek. – Twoja odpowiedź? –
zapytał, oblizując wargi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Nie musiał długo czekać. Po chwili leżał na
deskach pokładu i trzymał się za oko. Aaron pochylił się nad nim, zachowując
bezpieczną odległość. Właśnie wtedy pojawił się Josh, który skarcił wzrokiem
swojego przyjaciela.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Zachowujecie się jak dzieci – stwierdził i
pokręcił głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Skąd się tu znalazłeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Zobaczyłem jak Brynn wymyka się ze swojego
pokoju. Wiedziałem, że to nie wróży nic dobrego, skoro ty również byłeś
nieobecny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Wałęsałeś się po statku?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Byłem u Katniss – wytłumaczył i skrzyżował
ręce na piersi. – Dobra, koniec tych pogaduszek. Wracaj pod pokład, bo zaraz
wpadniesz po uszy, a ja nie mam zamiaru wyciągać się z żadnego bagna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Dobrze, już dobrze. – dał za wygraną. – A
co z nim? – wskazał na wijącego się z bólu Brynna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
Josh spojrzał na poszkodowanego. Sam nie był
geniuszem, ale jego przyjaciel znacznie częściej pokazywał, że lekkomyślność to
jego drugie imię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
– Poradzi sobie – podsumował. – A ty lepiej martw się o własny tyłek.</div>
</div>
</div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-37813407897021444372017-08-11T22:14:00.000+02:002017-08-21T12:55:16.889+02:005000!!!<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Światła! Kamera! Akcja!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Witam wszystkich bardzo
serdecznie. Dzisiaj ja, wspaniała i niepowtarzalna TaNi, przeprowadzę wywiad z
autorką, której chyba nie muszę wam przedstawiać. Oto przed państwem –
Jennifer!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– O matko, ile się tu ludzi zebrało…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– I wszyscy są tu specjalnie dla
ciebie!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Chciało im się tu przychodzić?
Naprawdę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Masz co do tego wątpliwości? –
pytam, zerkając w stronę publiczności.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Zaczynam podejrzewać, że kto
im zapłacił za przyjście.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Kto jej to wygadał?!</i>, padło nagle.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>
Słychać cię idioto!</i>, wszyscy usłyszeli zaraz potem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Może zignorujmy głosy zza
kulis i na spokojnie porozmawiajmy – stwierdzam swobodnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Dobrze – dostaję w odpowiedzi
i przechodzę do meritum.<br />
– Zadam ci kilka pytań i chciałabym, abyś szczerze na
nie odpowiedziała. Fani będą za to wdzięczni.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Nadal nie wierzę, że oni chcą
o mnie cokolwiek wiedzieć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jak widzisz, to prawda. Nie przedłużając,
oto pierwsze pytanie. Który tom Harry'ego Pottera najbardziej Ci się podobał i
dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– To dopiero pierwsze pytanie, a ja już mam trudność, aby na nie
odpowiedzieć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Uśmiecham się szeroko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Nie potrafię tego stwierdzić.
W każdym tomie było coś co mi się podobało i nie podobało. Tak więc mogę śmiało
stwierdzić, że takiego ulubieńca nie posiadam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Świetnie! W takim razie
następne pytanie. Jaki jest twój ulubiony kolor?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Niebieski. I dziwnym zbiegiem
okoliczności należę do Ravenclawu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Mówisz tak, jakby to, co
piszesz było prawdziwe, a nie tylko fikcją.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– To zależy jak patrzysz na
świat. Być może to fikcja, a może pamiętnik mojego życia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Bardzo to głębokie… –
przyznaję znowu zerkając na publiczność i widzę, że podzielają moje zdanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Tak, jak brodzik.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Nie psuj mi tej chwili! –
krzyczę, udając oburzoną. – Lecimy dalej. Jaka jest twoja ulubioną postać z HP
i dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Luna, ponieważ jest
indywidualistką, jak ja.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jaka jest twoja szczęśliwa
liczba?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– 21.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Dlaczego akurat ta?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jest to przysłowiowe „oczko”.
Poza tym to też dzień moich urodzin.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Co daje ci "kopa" do
pisania?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Terminy… nie no serio to
czytelnicy. To dzięki nim mam chęć do pisania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Czy któraś z twoich postaci
jest wzorowana na kimś kogo znasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Tak. Obecnie jakieś ¾ postaci
ma swój pierwowzór w ludziach, których znam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Od ilu lat piszesz? Zamierzasz
kiedyś coś wydać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Piszę od 2013r. A co do
wydawania to są takie plany. Być może nawet są to bliższe plany.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jakbyś opisała siebie w trzech
słowach?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Ja jestem Jenn.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Co się dla ciebie najbardziej
liczy w przyjaźni?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Szczerość i wytrwałość. To
taki mój mały przepis na udaną przyjaźń. Trzeba być zawsze szczerym i
wytrwałym, szczególnie jeśli twoją przyjaciółką jest Katniss, z którą przy
każdej możliwej okazji się kłócę, aby po godzinie znów normalnie rozmawiać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Czy jest jakaś tematyka w
książkach, której nie trawisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Romans. Fakt faktem mam w
swojej biblioteczce trzy serie, gdzie głównym wątkiem jest romans, ale świat w
nich został tak wykreowany, że nie odczuwa się specjalnie tego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jakie sporty
uprawiasz/uprawiałaś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Kiedyś trenowałam siatkówkę, a
hobbystycznie jeżdżę na łyżwach, lubię też pływać, choć tej umiejętności
nauczyłam się stosunkowo późno. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Lubisz śpiewać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Tak. Dobrze chociaż, że
lubienie nie równa się potrafieniu. Tu zdania są podzielone.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Masz jakieś zwyczaje, gdy
piszesz? Na przykład słuchasz muzyki albo jesz coś w między czasie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– To zależy od mojego nastroju,
czasami piszę bez niczego, czasami muszę posłuchać jakiejś muzyki dla
odpowiedniego klimatu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jakiego rodzaju muzyki
słuchasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Głównie Pop Rock.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jaką książkę ostatnio
przeczytałaś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– A żeby to tylko jedną. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Swój pomysł najpierw
przelewasz na kartkę papieru, czy najpierw do dokumentu tekstowego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Wszystko pakuję od razu do
Worda… Żebyście widzieli ile ja mam osobnych scen napisanych.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Nie pogubiłaś się?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– A czy to raz…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wiem, że mówi prawdę. Też w tym
siedzę…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jaki przedmiot nauczany w
Hogwarcie najbardziej cię fascynuje? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Wszystkie. Ale chyba
najbardziej Obrona przed Czarną Magią.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Noc czy ranek?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jestem raczej nocnym
stworzonkiem, tak więc noc.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Biały czy czarny?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Czarny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Masz ulubione zaklęcie z HP?
Jakie i dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Myślę, że jest to zaklęcie
Patronusa ponieważ jest w nim nutka tajemniczości. Nie jest wiadome jaką postać
przybierze i czy w ogóle jakąś będzie posiadał, a żeby zaklęcie zadziałało
trzeba wydobyć z siebie najweselsze wspomnienie jakie się posiada, a dzięki
temu można poznać samego siebie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jak masz na imię?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jennifer. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Śmieję się na głos i prostuję, o
co mi chodzi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Raczej chodzi o to prawdziwe.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Cóż, może kiedyś wam je
zdradzę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Złośliwiec.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Skądże znowu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Razem wybuchamy śmiechem, a
publiczność idzie w nasze ślady.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Skąd czerpiesz inspiracje?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Szczerze? Sama nie wiem,
możliwe, że to dlatego, że widzę świat oczyma wyobraźni, widzę wszystko wokół
mnie w innych barwach niż wszyscy ludzie. Czasami mam wrażenie, że jestem
częścią świata, który sama wykreowałam, który w ogóle nie istnieje.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Co najczęściej pijesz? –
unoszę znacząco brwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Jak to, co? Alkohol oczywiście!</i>, słyszymy znowu, a nasza Jennifer
mimowolnie się uśmiecha. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– To zależne od sytuacji –
odpowiada w końcu, z pozornym spokojem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Ile masz książek?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Dużo. Mam wrażenie, że z każdą
sekundą ich liczba rośnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Gdzie zamierzasz spędzić
wakacje?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Tegoroczne wakacje spędziłam w
Paryżu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Poznałaś jakiegoś przystojnego
Francuza? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Kilku się oglądało, ale żaden
nie był w moim typie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Na szczęście</i>, wychwytuję pomruk w widowni i widzę wyraz ulgi na
jego twarzy. Uśmiecham się i wracam do Jenn.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jakie są Twoje plany na dalsze
miłosne losy bohaterów? Czy możemy liczyć na coś więcej?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Pewnym jest, że będzie kilka
większych wątków miłosnych oraz wiele pobocznych wątków, więc na pewno coś dla
każdego się znajdzie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Czy planujesz przedstawić losy
bohaterów po ukończeni edukacji? Jeśli tak to w jakich zawodach się odnajdą i
czy będą dalej razem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Tak, akcja będzie się działa
jeszcze długo po zakończeniu edukacji. Co do karier, to nie chcę zdradzać, kto
i gdzie będzie pracował, ale pewnym jest, że postacie odnajdą się jako
uzdrowiciele, aurorzy, gracze Quidditcha, bankierzy, a ktoś może nawet pokusi się
o pracę w ministerstwie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Lubisz kebaby? I dlaczego na
cienkim? – zręcznie zmieniam temat.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Lubię, ale najczęściej jadam
je w bułce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Planujesz związać swoje życie
z pisaniem czy raczej będziesz traktować to jako hobby?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– To dość ciężkie pytanie. Wiele
osób chciałoby, aby hobby było pracą, jednak jest w wielu przypadkach twardy
orzech do zgryzienia. Szczególnie z pisarstwem, gdzie wielcy pisarze często są
gonieni przez terminy bo czytelnicy chcą aby jak najszybciej została wydana
kolejna książka. W moim przypadku to będzie zależeć głównie od szczęścia i
chęci kontynuowania pisania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Co zainspirowało cię do
napisania tej historii? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Chciałam stworzyć historię
inną niż wszystkie i myślę, że mi się to udało. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Opowieść ta jest tylko i
wyłącznie twoją wyobraźnią czy ma ona jakąś inną inspiracje?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Na pewno zainspirowała mnie
J.K. Rowling, bo bez niej nie powstałby świat Harry’ego Pottera. Wykreowana
przez nią historia jest bazą mojego opowiadania, ale postacie i fabuła są w
100% moją wyobraźnią.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Czy główne
bohaterki/bohaterowie mają swoje pierwowzory w Twoim realnym życiu? Chwila,
takie pytanie już było. Następne… Kiedy kolejna notka? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jak napiszę, to będzie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– W skali od 1-10, jak przez te
wszystkie lata ocenisz swój postęp w pisaniu? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– 8. Wiem, że nie piszę
idealnie, ale również nie tak źle jak na początku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Co najbardziej Twoim zdaniem
poprawiło się w Twoich tekstach?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Na pewno bardziej rozbudowuję
fabułę i rozwijam postaci. Staram się nie trzymać utartych schematów dlatego
myślę, że jakbym zestawiła ze sobą postacie z pierwszej wersji oraz tych z
nowej to sami by siebie nie poznali. Pewnym jest również to, że bardziej
przykładam się do tego, aby w późniejszych korektach zdanie było jak najmniej
poprawiane, co też często nie wychodzi tak jakbym tego chciała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Ostatnio korekta to prawie
same przecinki, spokojnie – puszczam jej oczko. – A poza tym… Wiesz, że super
piszesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Tego nie wiedziałam. Miło, że
ktoś tak uważa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Dziękuję, że zechciałaś
odpowiedzieć na te parę pytań.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Parę… – wywraca oczami. – Ja
również dziękuję i mam nadzieję, że nie nikogo nie zanudziłam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Miejmy nadzieję, że nie.
Chciałabyś coś jeszcze powiedzieć swoim czytelnikom?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Owszem, chciałabym. Dziękuję
wam bardzo za te 5000 wyświetleń, wiem, że notki nie pojawiają się tak często
jak tego chcecie, ale myślę, że wynagradzam wam to długością rozdziałów. Chcę
was zaprosić do nowopowstałej zakładki <a href="http://magia-to-dar.blogspot.com/p/ciekawostki.html">Ciekawostki</a>, gdzie wraz z rozwojem
fabuły będą ujawniane nowe informacje o waszych ulubionych postaciach. Ciągle
zachęcam was do zostawiania swoich teorii oraz pytań, jeśli macie wątpliwości
co do jakiegoś fragmentu rozdziału, w zakładce <a href="http://magia-to-dar.blogspot.com/p/blog-page_14.html">Pytania/rozkminy</a>. Wraz z
ciągle rozwijającą się fabułą, będą pojawiać się nowe postacie, które mam
nadzieję, że pokochacie tak jak obecne. Mogę wam zagwarantować, że będzie wiele
zwrotów akcji. Zapraszam również na <a href="https://www.facebook.com/Magia-pochodzi-z-Serca-707253229484261/">fanpage</a>, gdzie będą niepublikowane dotąd fakty oraz wiele innych ciekawostek. I cóż mi pozostało jeszcze rzec. Do zobaczenia przy następnej
notce!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Cięcie! Świetnie, mamy to!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– I jak wrażenia po wywiadzie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Ludzie mieli niezłą fantazję
wymyślając te pytania…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Większą niż my?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Nie. Nas nic nie przebije. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– To jakie plany na teraz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Teraz? Ja, ty i reszta ekipy
idziemy się wyszaleć!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Jestem za! To co planujesz w rozdziale
7?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
– Na pewno będzie…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i>UPS! TEGO NIE MOŻEMY WAM ZDRADZIĆ!</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-XNB773LCHvI/WY4PymWEiXI/AAAAAAAAEgE/-wsOlwYxkuURFdjRHGZ2ryrOsRdrBVaIQCLcBGAs/s1600/5000.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="97" data-original-width="259" src="https://1.bp.blogspot.com/-XNB773LCHvI/WY4PymWEiXI/AAAAAAAAEgE/-wsOlwYxkuURFdjRHGZ2ryrOsRdrBVaIQCLcBGAs/s1600/5000.png" /></a></div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-32913748645374619692017-07-07T22:22:00.000+02:002019-01-04T19:09:57.728+01:00Rozdział szósty. Nowe wyzwaniaNa samym początku chciałabym bardzo podziękować tym, którzy mi pomagali przy tworzeniu tej notki. Bez was nie powstałaby tak szybko. Uwielbiam was ^^<br />
PS. Nadal możecie zadawać pytania w zakładce "Pytania/Rozkminy".<br />
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
Pozdrawiam,</div>
<div style="text-align: right;">
Jenn ♥</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
W jednym z ciemnych pomieszczeń strumyk
światła padał na twarz jednej z tajemniczych postaci.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wszystko musi pójść zgodnie z planem –
padło polecenie. – Szef potrzebuje silnych czarodziei, a w tej szkole jest kilka
perełek, więc radzę wam, aby nie dowiedział się, że coś poszło nie po jego
myśli.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Skąd miałby się o tym dowiedzieć? –
zapytał ktoś inny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie znasz go. Równie dobrze może już
wiedzieć, co zrobiliśmy, a czego nie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Spójrzcie tylko, kto się zjawił. Mam
nadzieję, że zadanie zostało wykonane?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Oczywiście. Czemu miałoby być inaczej? –
odpowiedziano z kpiną. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Świetnie. Teraz wystarczy go odpowiednio
przygotować na to, że zasili szeregi Kruków. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dlaczego akurat on? Dlaczego teraz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
–
Łatwo manipulować kimś zakochanym, zwłaszcza, jeżeli nie może związać się z tą
wyjątkową osobą. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To tylko kwestia czasu…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zobaczymy. Idźcie już i róbcie to, co do
was należy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dzień dobry – Brynn przywitał się
swobodnie i cmoknął Jennifer w policzek. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zaraz potem zajął miejsce obok niej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Czy ty, aby nie przesadzasz? – szepnęła mu
na ucho.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jenn, przestań… Wczoraj nie miałaś nic
przeciwko pocałunkowi w usta, a teraz rumienisz się, kiedy całuję cię w
policzek? Wprawiłem cię w zakłopotanie? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Rudowłosa lekko się zarumieniła. Nie
wiedziała, co sądzić o zaistniałej sytuacji, ani jak się zachować… W końcu
chyba po raz pierwszy w swoim życiu doświadczyła jakichś romantycznych
uniesień. Choć nie była pewna, czy to wszystko można określić właśnie w ten
sposób. Do niedawna Brynn był tylko i wyłącznie jej kolegą z tego samego domu i
nie marnowała czasu na myślenie o tym, czy kiedyś coś między nimi zaiskrzy.
Kiedy patrzyła na to z dystansem, dochodziła do wniosku, że nigdy nie zajmowała
sobie głowy romantycznymi relacjami i chyba taki układ był dla niej
najłatwiejszy. Nie miała pojęcia, jak potoczy się ta relacja w najbliższej
przyszłości i właśnie to spędzało jej sen z powiek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Po prostu nie wykonuj takich gestów zbyt
ostentacyjnie – pouczyła go i wróciła do tego, co miała na talerzu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Tymczasem siedzący nieopodal Aaron
przyglądał się całemu zajściu i wykorzystywał ostatki cierpliwości, aby nie
wybuchnąć z przepełniającej go zazdrości.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Cholerny Brynn – zaklął pod nosem, tak,
aby nikt inny nie mógł go usłyszeć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Na jego nieszczęście Josh Weber jak zwykle
zdołał wychwycić nawet najcichszy szept. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Co tym razem? – zapytał, wywracając
oczami, ale po chwili nie potrzebował już żadnej odpowiedzi. – Za późno bracie.
Ona już znalazła swojego księcia… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Kto znalazł swojego księcia? – zapytała
Katniss, która pojawiła się dosłownie znikąd. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Josh wskazał ręką na Jennifer i w tym samym
momencie zauważył iskierkę w oczach swojej dziewczyny. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Kat, co ty kombinujesz? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nic wielkiego – przyznała i chwyciła go za
rękę – Chodź, przywitamy się. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nie protestował. Po chwili stali już obok
droczącej się ze sobą pary.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dzień dobry, gołąbeczki – szatynka
zagadnęła z uśmiechem, a rudowłosa zmierzyła ją zabójczym spojrzeniem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dzień dobry – Brynn odpowiedział
spokojnie, zupełnie nie zdając sobie sprawy z panującego wokół niego napięcia. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Widzę, że randka zakończyła się sukcesem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wszyscy już wiedzą? – czarodziej lekko się
zdziwił. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Tymczasem Josh ukradkiem spojrzał w stronę
Aarona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tak, wszyscy – przyznał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie sądziłem, że aż tak się to rozniesie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Coś ci wytłumaczę, mój drogi nieświadomy
przyjacielu. Jeśli całujesz dziewczynę w przy wszystkich w Wielkiej Sali, to
wiadome, że to zauważą. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Josh! –
Jennifer skarciła przyjaciela.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wybacz kochana, ale on ma rację – odparła
szatynka. – Jeśli chcieliście utrzymać swój związek w tajemnicy, wystarczyło
zachowywać się jak zwykle.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Chodź Brynn, zostawmy ich.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Niedzielny poranek, mimo kilku zaskoczonych
uczniów, mijał spokojnie. Większość
osób wciąż przebywało w Wielkiej Sali, przez co na dziedzińcu nie było tłumów. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Naprawdę nie sądziłem, że aż tak się to
rozniesie – westchnął Brynn.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– W pewnym sensie to było do przewidzenia.
Pamiętasz jak wszyscy zareagowali na wieść o Kat i Joshu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– W jego przypadku to faktycznie było
zaskoczenie – niespodziewanie chwycił Jenn za rękę. – Ale my to inna historia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Masz rację – rudowłosa uśmiechnęła się
lekko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Kogo moje piękne oczy widzą… Dwoje
zakochanych kujonków.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Czego tu chcesz Concordia? Nie mógłbyś
wejść pod jakiś kamień i tam zdechnąć? – Brynn spytał z irytacją.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Doprawdy Gorawen, myślałem, że masz lepszy
gust – Nathan podszedł do Jenn i wymusił na niej pocałunek zanim zdążyła
jakkolwiek zareagować. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Dziewczyna w momencie zamieniła
się w słup soli. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Muszę przyznać, że jak na
szlamę, całujesz całkiem nieźle – przyznał z satysfakcją.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nim się spostrzegł leżał na ziemi z
krwawiącym nosem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tylko spróbuj ją tknąć jeszcze raz, a
możesz być pewny, że na tym się nie skończy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pożałujesz tego – wyszeptał ze złością,
chwiejnie wstając.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zaraz ty możesz pożałować tego, że tu
przyszedłeś – Josh wyrósł za Ślizgonem jakby spod ziemi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Widzę, że przybyła twoja świta –
powiedział z kpiną. – Szkoda, że w twoim przypadku „odwaga” nie idzie w parze z
inteligencją. Na szczęście u mnie nie ma z tym problemu. Żegnam, łamagi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po wypowiedzianych słowach
odszedł w tylko sobie znanym kierunku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– No Brynn, nie spodziewałem się tego po
tobie. Nieźle go urządziłeś.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dzięki? – odpowiedział zmieszany i
podszedł do Jennifer. – Wszystko w porządku? – zapytał. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nie była w stanie wydusić z siebie nawet
słowa. Jak ten paskudny jaszczur mógł jej to zrobić? Miała ochotę odciąć mu język
i wepchnąć mu go do gardła, żeby się nim udławił. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Myślisz, że to tylko chwilowe? – Brynn
zagadnął Josha i obaj spojrzeli na czarownicę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Może spróbuj ją pocałować – zaproponował.
– Książę całuje księżniczkę, żeby ściągnąć z niej zły czar.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To nie jest zabawne… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ok, to może ja ją pocałuję? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Josh! <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– No co? – śmiał się. – Skoro ty nie chcesz…
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Idioci… – Jennifer powiedziała nagle,
odzyskując zdolność mowy. – Skończyliście już wymyślać swoje beznadziejne
porady? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Przepraszam – Brynn odpowiedział
zmieszany, a Josh wybuchnął śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Skoro księżniczka jest już odczarowana,
wrócę do siebie i zostawię was samych – oznajmił entuzjastycznie i puścił oczko
do Jenn, która na odchodne zmierzyła go zabójczym spojrzeniem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Aaron siedział na swoim łóżku, trzymając w
ręce zapisaną kartkę. Zaintrygowany uważnie śledził treść listu. Nawet nie
zauważył, kiedy do dormitorium wszedł jego przyjaciel.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Stary, szkoda, że nie widziałeś jak
Gorawen przywalił Concordii. Nie sądziłem, że on potrafi się bić.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Hmm..<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Widzę, że twój entuzjazm osiągnął właśnie
dno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Mówiłeś coś? – zapytał, w dalszym ciągu
nie odrywając wzroku od tekstu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Co spowodowało, że straciłeś zdolność mowy?
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.65pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chłopak bez słowa podał mu list.</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-1WhT8U6_rCI/WV_sHs5PCNI/AAAAAAAAEf0/SN3W5GhQjMQ8V51pFANZiSvOPNMVnbvQgCLcBGAs/s1600/list%2BFel.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="768" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-1WhT8U6_rCI/WV_sHs5PCNI/AAAAAAAAEf0/SN3W5GhQjMQ8V51pFANZiSvOPNMVnbvQgCLcBGAs/s320/list%2BFel.png" width="240" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.65pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Josh z każdym kolejnym słowem dziwił się
coraz bardziej. Wiedział, co kiedyś łączyło tę dwójkę i obawiał się, że Arlene
nie zrozumie, jak działa ta relacja. Dla jej dobra wolał trzymać język za
zębami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.65pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Widzę, że zażyłość nie minęła. Dalej mówi
do ciebie cariño?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.65pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Błagam, nie komentuj…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.65pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Uwielbiam jak się przede mną płaszczysz,
jednak w tej sytuacji martwię się, że znowu stracisz głowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.65pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Dobrze wiesz, że to jej sposób bycia –
zauważył.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.65pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Powiedz to Arlene… Jak ją określisz?
„Tylko przyjaciółka”? Aaron, daruj sobie… – westchnął. – Wiem, że postrzegacie
to na swój własny sposób, ale nie każdy to rozumie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.65pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Musisz drążyć temat?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.65pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie muszę, ale to niezła zabawa –
uśmiechnął się szeroko. – Chyba się pójdę zdrzemnąć. Przede mną długa noc.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.65pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Nie ruszaj się – Arlene powiedziała
stanowczo, kiedy Aaron po raz kolejny podrapał się po głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Długo jeszcze? – zapytał, mając nadzieję,
że nie będzie musiał długo czekać i siedzieć w bezruchu przez najbliższe pół
godziny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Prawie skończyłam – skłamała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Nie wiedział, jakim cudem znowu zgodził się
na zostanie modelem. Nienawidził pozować do zdjęć, a tym bardziej do rysunków.
Zwłaszcza, że Arlene lubiła dbać o każdy szczegół i często robiła poprawki, nawet,
jeżeli według niego były niepotrzebne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Wszystko zaczęło się dosyć niepozornie.
Zaraz po śniadaniu Arlene powiedziała mu, że chce przyjść do jego pokoju i
zapytała, czy nie ma nic przeciwko temu. Rzecz jasna zgodził się prawie od
razu. Po ostatniej kłótni, a właściwie nieporozumieniu, nie potrafił nawiązać z
nią dobrego kontaktu. Racja, rozmawiali ze sobą, ale wyczuwał między nimi
pewien dystans, którego w żaden sposób nie umiał pokonać. Kiedy w końcu do
niego przyszła, zauważył, że trzyma w ręce swój szkicownik. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Ostatni raz – obiecała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Wywrócił oczami. I tak niemiał, co robić, a
poza tym wiedział, że nie wolno odmawiać własnej dziewczynie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Minęło już półtorej godziny, a on wciąż
siedział w ustalonej przez nią pozycji i nie mógł się ruszyć nawet o centymetr.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Głowa lekko w lewo. Ruszyłeś się –
wytknęła mu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Miał dość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Gwałtownie podniósł się z krzesła, na którym
siedział i wspiął się na łóżko, na którym aktualnie znajdowała się Arlene.
Chwycił ją za kostki i pociągnął w swoją stronę. Chwilę później była już pod
nim. Zdziwiona i zdezorientowana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Wystarczy – powiedział, dając jej do
zrozumienia, że nie potrafi dłużej wytrzymać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Przecież jeszcze nie skończyłam… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Dokończysz innym razem – oznajmił. – A
teraz pozwól, że to ja zaczerpnę trochę przyjemności – dodał zaraz potem i
delikatnie ją pocałował. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Przeszkadzam? – usłyszeli nagle i
odwrócili wzrok w stronę drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Leon Olson. Jak zwykle fenomenalne wyczucie
czasu…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Właśnie wychodziłam – Arlene wzięła do
ręki swój szkicownik i wydostała się spod czarodzieja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Po chwili zniknęła za drzwiami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Musiałeś? – Aaron spojrzał na przyjaciela
i zapytał z pretensją. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Zamierzaliście zignorować fakt, że Josh
jest w pokoju? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Czarodziej spojrzał na chłopaka śpiącego na
łóżku obok i westchnął z rezygnacją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Przyszedłeś po coś konkretnego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Chciałem porozmawiać z Joshem, ale widzę,
że musze poczekać – rzucił z uśmiechem i usiadł na krześle, na którym wcześniej
siedział Aaron. – Po tym, co zobaczyłem, wnioskuję, że już puściła w niepamięć
incydent z pikniku? Słyszałem, że nieźle się wkurzyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Mniej więcej… Obawiam się, że gdyby
zobaczyła list, znowu wszczęłaby kłótnię o nic – wywrócił oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – List? – blondyn lekko się zdziwił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Czarodziej podał mu zapisaną kartkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Mnie nie wysyła takich listów…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Widujesz się z nią częściej – przyznał. –
A ja nie widziałem jej od… Od bardzo dawna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Stęskniony? – próbował go podpuścić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Aaron uśmiechnął się sam do siebie.
Oczywiście, że tak. Ale przecież nie przyzna tego na głos. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Zawołam cię, kiedy Josh się obudzi –
odpowiedział wymijająco.</span><span style="line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Kąciki ust chłopaka podjechały lekko do
góry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Ok, już ci nie przeszkadzam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Po wypowiedzianych słowach wyszedł z pokoju.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Zamierzasz jej odpisać? – Aaron usłyszał
nagle i spojrzał na Josha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Myślałem, że śpisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Spałem. Obudziła mnie wasza rozmowa –
przyznał. – Więc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Z niecierpliwością czeka na moją
odpowiedź. Tak przynajmniej napisała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Uważaj, jeszcze wpakujesz się w jakieś
bagno…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Spokojnie, wiem, co robię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Już ja znam te twoje „wiem, co robię”…</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*proszę o włączenie piosenki nr 4*</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> W dormitorium dziewczyn było wyjątkowo
cicho. Katniss siedziała na podłodze, czytając jakieś pisemko, a Jennifer
odrabiała zadania na następny dzień. Resztę dziewczyn wywiało z pokoju kilka
godzin wcześniej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Kat, słyszysz to? – spytała po chwili
Jennifer<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Co mam słyszeć? – szatynka nawet nie
podniosła wzroku znad artykułu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Muzykę. Ktoś gra na fortepianie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Ja tam nic nie słyszę – przyznała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Kupię ci na gwiazdkę aparat słuchowy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Fajnie – ucieszyła się. – A co to jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Przekonasz się, jak ci go podaruję – rudowłosa
wstała i ruszyła w stronę wyjścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Gdzie idziesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Sprawdzić, czy nie zwariowałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – To wiem już od dawna, wystarczyło zapytać –
Katniss uśmiechnęła się szeroko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Jak zawsze pomocna...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Błądząc po ciemnych korytarzach zamku,
Jennifer zaczynała się zastanawiać, czy to, aby nie był tylko omam słuchowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Na pewno mi się zdawało. No, bo kto w
środku nocy grałby na fortepianie? – w mroku było słychać wyłącznie echo i
kroki dziewczyny. – Świetnie. Zaczynam mówić do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Po chwili rozbrzmiał dźwięk wspomnianego
instrumentu. Wsłuchując się w melodię, dziewczyna dotarła pod pięknie zdobione
drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Niepewnie
je otworzyła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Pierwsze, co rzuciło się w oczy, to ogromny
czarny fortepian. Jego lśniący lakier odbijał światło świec stojących w złotym
świeczniku o trzech ramionach. Każda ze świec powoli uwalniała delikatny zapach
bzu. Z sufitu leniwie zwisały kryształowe żyrandole, w tej chwili ciemne, lecz
odbijające blask ciepłej czerwieni świecy. Delikatnie poruszający się płomień
sprawiał, że na kremowej ścianie odbywał się taniec świateł i cieni. Na
ścianach, tuż pod sufitem, ciągnęły się ciemne, drewniane rzeźby przedstawiające
majestatyczne winorośle, a sam sufit znajdował się wysoko nad głową, więc gdy
się na niego patrzyło, zdawało się, jakby w ogóle go tam nie było. Podłoga
pokryta była panelami w kolorze ciemnego orzecha, przeplatana jaśniejszymi i
ciemniejszymi odcieniami, jakby poruszana delikatnym wiatrem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Kątem oka dziewczyna zauważyła ruch przy
fortepianie. Gdy przyjrzała się dokładnie, dostrzegła Aarona grającego na
instrumencie. Jego smukłe palce płynnie poruszały się po klawiszach, dzięki
czemu do jej uszu dobiegała delikatna melodia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Co tutaj robisz? – zapytała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Nie widzisz? Gram.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Nie sądziłam, że potrafisz grać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz – </span>przyznał.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Najwidoczniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Zatańczysz ze mną?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Teraz? – zdziwiła się. – Przecież przestaniesz
wtedy grać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – A od czego jest magia?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Aaron podszedł do Jenn, ukłonił się przed
nią i ujął delikatnie jej dłoń, odchodząc kilka metrów od fortepianu. Położył
rękę na talii dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Mam nadzieję, że się nie zawstydzisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – To zależy, jak dobrym jesteś tancerzem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Gdy ponownie rozbrzmiała muzyka, Aaron i
Jennifer rozpoczęli swój taniec. Delikatne obroty wprawiały parę w zachwyt.
Nikt nie sądził, że tak idealnie się ze sobą zgrają. Byli jak jedna dusza w
dwóch ciałach, niecierpliwa, aby się ze sobą połączyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Dobrze tańczysz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – To wyłącznie zasługa partnerki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Czyżby? – zachichotała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Aaron zakręcił nią kilkukrotnie i
przyciągnął do siebie. Czuł się niezwykle pewnie w swoich ruchach i nie
przeszkadzała mu nieustanna bliskość ciała Jennifer. Wręcz przeciwnie. Z Każdą
kolejną nutą wygrywaną na fortepianie jeszcze bardziej zatracał się w tańcu i
zapominał o wszystkim, co go otaczało. Nie liczyło się nic poza nimi. Tylko ona
i on – sami w pustej sali. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Gdzie nauczyłeś się tak tańczyć?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Kiedyś chciałem zaimponować jednej
dziewczynie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Udało się? – zapytała z uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Zakręcił nią znowu, tym razem bardziej
energicznie niż poprzednio. Roześmiała się na głos, kiedy objął ją w talii i
posłał jej pełne pożądania spojrzenie. Wiedziała, że chciał jej zaimponować i
musiała przyznać, że szło mu całkiem nieźle. Widziała go w zupełnie nowym
świetle i wcale nie była rozczarowana. Chciała,
aby ten taniec trwał wiecznie i dawała głowę, że Aaron myślał dokładnie o tym
samym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> Czarodziej spojrzał w niebieskie oczy
dziewczyny i delikatnie się do niej zbliżył. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Mogę? – </span>zapytał cicho, zerkając na
jej lekko rozchylone usta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – A co z Arlene?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Zapomnijmy o niej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – To twoja dziewczyna…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> – Teraz liczysz się tylko ty </span>– oznajmił bez zawahania i po chwili ich usta złączyły się w niezwykle czułym pocałunku.</div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-4664623453233157222017-01-22T22:08:00.001+01:002019-01-04T19:09:48.869+01:00Rozdział piąty. Mecz, rozterki i nie tylko…<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Na początku chciałam was zachęcić do odwiedzenia zakładki "Pytania/Rozkminy" gdzie możecie zadawać mi pytania dotyczące opowiadania lub własne teorie dotyczące jakiegoś wątku :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: inherit;">Pozdrawiam,</span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: inherit;">Jenn ♥</span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<div style="text-align: left;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Tego
dnia miał się odbyć pierwszy w tym roku mecz Quidditcha. Naprzeciw siebie wzlecą drużyny Ravenclawu
oraz Slytherinu. Od samego rana wszyscy zawodnicy chodzili poddenerwowani,
chociaż jedna osoba wydawała się bardziej zdenerwowana niż reszty – Katniss
Connors, szukająca Krukonów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Jenn! – szatynka krzyknęła nagle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Co znowu zgubiłaś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Chyba nic… – odpowiedziała, nie za bardzo
wiedząc, co się z nią dzieje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Chyba? – Jennifer próbowała się upewnić i
spojrzała podejrzliwie w stronę przyjaciółki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – No… boję się – przyznała ostatecznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie masz, czego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Łatwo ci mówić! – oburzyła się. – To nie
na tobie spoczywa odpowiedzialność za wygraną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Jakby nie patrzeć, ścigający również mają,
co nie, co do powiedzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie znasz się – czarownica rzuciła na
odczepne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Dobrze się czujesz? – Jennifer spojrzała
na Katniss grzebiącą widelcem w jajecznicy i położyła rękę na jej ramieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Szatynka przeciągle westchnęła. Więc coś na
pewno było nie w porządku… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie mogę nic przełknąć – poskarżyła się. –
To chyba z nerwów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> No tak. Niedługo po śniadaniu miał odbyć się
mecz Quidditcha i Katniss grała w nim dosyć istotną rolę. Rudowłosa nie
wiedziała, jak pocieszyć przyjaciółkę. Nie chciała używać typowego „będzie
dobrze”, bo wydawało jej się, że to tylko sztuczny zwrot bez żadnej mocy
sprawczej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Kiedy już traciła nadzieję i przede
wszystkim wszelkie pomysły, kątem oka zobaczyła kogoś, kto mógł jej pomóc.
Czarownica klepnęła go w ramię i porozumiewawczym wzrokiem dała do zrozumienia,
że potrzebuje wsparcia. Nie musiała długo czekać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Pani pozwoli… – Josh ujął dłoń Katniss i
zaprowadził ją do swojego stołu. Zaraz potem usadowił ją na swoich kolanach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie traktuj mnie jak dziecko! – oburzyła
się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Zachowujesz się jak dziecko, więc tak będę
cię traktował – oznajmił jak najbardziej poważnie i nakłuł na widelec kawałek
naleśnika. – A teraz otwieraj buzię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Aaron i Leon zaczęli cicho chichotać, ale
spojrzenie, które posłał im Josh skuteczne ich uciszyło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;">
– Przeżuj. Nie chcę żebyś się
udławiła… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Josh!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie marudź tylko wcinaj. No już – z tymi
słowami podał jej kolejny kawałek. – Zuch dziewczyna!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Jesteś okropny – wymamrotała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Mama nie uczyła cię, że nie wolno mówić z
pełną buzią? Katniss, ile ty masz lat? – droczył się z nią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Może jeszcze dasz jej śliniaczek i
będziesz się bawił w „leci miotełka”? – Aaron zapytał rozbawiony i zaraz potem
razem z Leonem wybuchnęli salwą śmiechu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Czarodziej starał się być opanowany i skupić
swoją uwagę wyłącznie na Katniss, ale jego przyjaciele skutecznie mu to
uniemożliwiali. Cały czas dogadywali lub szeptali coś między sobą, patrząc w
ich stronę. Każda cierpliwość miała swoje granice. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Daruj sobie, Drauffen – chłopak niemalże
syknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Właśnie w tym momencie do rozmowy włączyła
się Arlene.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Josh, on ma rację. Traktujesz Katniss jak
małą dziewczynkę, która nie potrafi trzymać noża i widelca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Co nie zmienia faktu, że dzięki temu
zjadła śniadanie – zauważył, zadowolony z siebie i przeniósł wzrok na
wycierającą kąciki ust szatynkę. – Teraz, kiedy masz już pełny żołądek, powiedz
mi, co się dzieje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Czarownica oparła głowę na jego piersi i
jeszcze raz przeciągle westchnęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Katniss…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Martwię się, że nie wygramy meczu – wydukała
w końcu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – I to wszystko? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Czy to wszystko?! Jak on śmiał?! Od rana nie
mogła skupić swoich myśli na niczym innym, trzęsły jej się ręce, bała się, że zawiedzie,
jako zawodnik drużyny, a on tak ją podsumował? Co za tupet!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Czy ty uważasz, że to jakaś cholerna
drobnostka?! – krzyknęła. – To nie jest zabawa tylko poważny mecz! Zastanów się
zanim coś powiesz!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Czarodziej delikatnie się uśmiechnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Przesadziłaś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Zaraz po wypowiedzianych słowach podniósł
się do pozycji stojącej, przerzucił Katniss przez swoje lewe ramię i
bezceremonialnie wyszedł z nią z Sali, wprawiając wszystkich w osłupienie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Zasłużyłaś na porządnego klapsa w tyłek,
moja droga – oznajmił, kiedy wreszcie postawił ją na ziemię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Katniss momentalnie zaczerwieniła się po
korzonki włosów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Ja przesadziłam?! To ty bagatelizujesz
problem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Dwie sprawy. Pierwsza: przestań krzyczeć.
Druga: nie masz racji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Pan Weber i jego cholerna pewność siebie…
Doprowadzał ją do szału. Najpierw traktował ją jak dziecko, a teraz
uniemożliwił drogę ucieczki i zachowywał się jak wszechwiedzący pan i władca… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Czarownica wzięła głęboki wdech i powoli
wypuściła powietrze z płuc, a Josh, ku jej zdziwieniu, delikatnie się
uśmiechnął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Tak lepiej – podsumował i położył dłonie
na jej ramionach. – Posłuchaj mnie: to nie jest twój pierwszy mecz w tej
drużynie. Jesteś doświadczonym zawodnikiem i wiesz, co powinnaś zrobić, kiedy
szala przechyla się na korzyść rywali. Jesteś mądra, piękna i zawsze zarażasz
wszystkich swoim uśmiechem. Nie pozwolę, żeby jeden głupi mecz to popsuł.
Jeżeli będziesz nastawiona negatywnie, nie zdziałasz nic dobrego. Więc teraz
wyobraź sobie, że masz w sobie mnóstwo pozytywnej energii i na pewno wygracie
mecz – ucałował ją w czoło, a na jego usta znowu wkradł się uśmiech. – Zaufaj
mi, to działa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Katniss poczuła się jak idiotka. Pochopnie
go oskarżyła, a on tylko próbował ją rozbawić i uświadomić jej, że nie powinna
przejmować się wynikiem meczu, bo to tylko pogorszy sprawę. Była głupia… Ale
przynajmniej miała przy sobie kogoś, kto wierzył w nią od samego początku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Dziękuję – powiedziała cicho, a czarodziej
skradł jej szybkiego całusa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie masz, za co dziękować. Tylko
rozjaśniłem ci coś, o czym wiedziałaś już od dawna. Nic wielkiego – wzruszył ramionami.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Powinniśmy wrócić na salę? – zapytała
niepewnie po chwili ciszy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Weber udał zastanowienie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie. Zjadłaś śniadanie, więc nic tam po
nas – przyznał. – Zabieram cię do mojego pokoju i dopilnuję żebyś zrelaksowała
się przed meczem. Co powiesz na masaż? – zapytał entuzjastycznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Katniss lekko się roześmiała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Z przyjemnością.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Witam was wszystkich na pierwszym spotkaniu w tym roku
szkolnym! Już dzisiaj na naszym stadionie zmierzą się drużyny Ravenclawu i
Slytherinu! Kto wygra i spocznie na laurach, a kto ugrzęźnie w bagnie
przegranych? – Leon Olson
wskazał na kawałek stadionu, który do złudzenia przypominał błotne jeziorko. –
Fakt faktem, pogoda nie dopisuje, ale to nic dla zawodników, którzy już
wychodzą z szatni! Ich ubrania są idealnie dostosowane do dzisiejszej pogody,
lecz czy są gotowi na mecz? – chłopak sięgnął po lornetkę, prędko przyglądając
się graczom. Każdy z nich patrzył na drużynę przeciwników z rządzą mordu,
ilustrując każdy ruch, próbując zgadnąć, ile ćwiczyli przed meczem i jaka jest
ich szansa na wygraną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Gracze, na miotły! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Zawodnicy wsiadają na miotły, swoją uwagę
przeznaczając tylko i wyłącznie temu, co nieuniknione; dzisiejszemu meczowi,
który ma przesądzić…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Start!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Ryk ze strony trybun kompletnie zagłuszył
słowa komentatora, który z ciekawością przyglądał się starciu. Gracze wzbili
się w powietrze, a profesor Hooch wyrzuciła kafel. Zaraz za nim poleciały
tłuczki. Katniss zareagowała najszybciej; wybiwszy się w górę, chwyciła piłkę
Jednak w jej stronę już mknął Alexander
Navel, wychylając rękę, by przejąć od niej kulę. Dziewczyna natychmiast
poszybowała dalej, z trudem wymijając lecący w jej stronę tłuczek. Michael Petterson mknął tuż za nim,
trzymając w jednej ręce pałkę. Zamachnął się z całej siły, jednak trafił w
powietrze. Patrick Corb spojrzał
na niego zwycięsko i wskazał swoją pałką na piłkę, która niewyobrażalnie szybko
leciała w stronę Brendy Stinson,
której Erick właśnie podawał kafel. Nim zdołała przejąć piłkę, tłuczek
zaskoczył ją od tyłu, trafił prosto w plecy nieszczęśnicy. Dziewczyna zawyła z
bólu, tracąc panowanie nad miotłą. Sprawę znacznie pogorszył kafel, który
palnął ją prosto w czaszkę. Na trybunach rozległ się głośny jęk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – To zdecydowanie musiało boleć. Ale nasza kochana
Brenda Stinson nie poddaje się, przełyka łzy i próbuje się jeszcze przydać…!
Cóż za głupia...w sensie silna dziewczyna! Brawa dla niej! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Na trybunach praktycznie wszyscy oglądający
wstali i zaczęli klaskać, gwizdać i buczeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Chaos panujący na boisku był wręcz
kwintesencją smaku dla każdego z uczniów. Gdzie by nie spojrzeć, tam działo się
coś ciekawego. Mała, lecz wyjątkowo zwinna Helen Megick właśnie mknęła ku obrońcy Ravenclawu, gotowa w razie,
czego przejąć kafel i strzelić gola. Krukoni jednak także posiadali strategię;
gdy Alexander Navel przejął
kafel, Brenda Stinson, która
pozostawała na boisku, pomimo silnego bólu pleców i ogromnego siniaka na
twarzy, podążała tuż obok niego, irytując go i usilnie próbując przejąć
kafel. Ślizgon prędko podał kafel Helen
Megick, która była na to gotowa. Dziewczyna niemal od razu strzeliła
gola…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – TRAFIŁA! 10:0 dla Slytherinu! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Widownia zaryczała, a paru Ślizgonów przybiło
sobie piątkę. Brenda Stinson za
namową kompanów zeszła z boiska, pozwalając pani Pomfrey na opatrzenie swoich
ran. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Kafel wyrzuca obrońca Ravenclawu, który uważnie
przyjrzał się sytuacji na boisku. Najbliżej był Erick Lander oraz Katniss Connors, tuż obok Michael Petterson właśnie odbił tłuczka, ratując tym samym
szukającą Ravenclawu. Lander podał kafla do Andy’ego Lancastera. Mimo
nieobecności Brendy na boisku Erick i Andy świetnie sobie radzą, omijając
przeciwników. I GOL! 10:10!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Po niespełna 40 minutach
Slytherin zdobył przewagę 60 punktów.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Proszę Państwa, cóż to
za emocjonujący mecz. 40 punktów dla Ravenclaw oraz 100 punktów dla Slytherinu.
Złoty znicz nadal się nie pojawił, więc Ravenclaw ma jeszcze szanse nadrobić
straty. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Nagle na horyzoncie pojawił się złotawy
poblask.<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Czy to… Tak! Pojawił się Złoty znicz! Teraz
wszystko zależy od szukających! Kto wygra tą zaciętą walkę… Connors czy
Dendragon?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Publiczność nie mogła odwrócić wzroku od
szukających. Mknęli za zniczem nie zważając na to, co się wokół nich dzieje.
Dreszcz emocji towarzyszył nie tylko widzom, ale i samym zawodnikom, gdyż to od
nich zależał wynik. Jeszcze tylko chwila…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Tak! Katniss Connors złapała Złoty znicz!
Ravenclaw wygrywa 190 punktami!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Wiwatom nie było końca. Gdy tylko drużyna
wylądowała na trawie wszyscy podbiegli im pogratulować. No prawie wszyscy.
Satysfakcji Krukonom dodawały niezadowolone miny Ślizgonów. Josh nie czekając
ani chwili dłużej, chwycił swoją dziewczynę w ramiona i zaczął się z nią
okręcać, przyprawiając szatynkę o atak śmiechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Jennifer nie chcąc wciskać się w tłum, aby
pogratulować przyjaciółce i reszcie drużyny, stała z boku oglądając śmiejącą
się dziewczynę w ramionach Josha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie idziesz pogratulować Katniss? –
zapytał znienacka Brynn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Jak na razie jest zbyt zajęcia Joshem –
stwierdziła rozbawiona Jennifer. – A ty, co tu robisz? Myślałam, że nie
przepadasz za Quidditchem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Bo to prawda. Chciałem się ciebie o coś
zapytać… – na twarzy chłopaka pojawiły się lekkie rumieńce, zdradzające jego
zdenerwowanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – O co chodzi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Może wybrałabyś się dzisiaj ze mną na mały
piknik?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Coś jakby randka? – spytała zaciekawiona
dziewczyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Można tak powiedzieć – chłopak podrapał
się z tyłu głowy. – To jak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Pewnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> W dormitorium dziewczyn panował istny chaos.
Wszędzie leżały porozrzucane ubrania – od bluzek, poprzez paski, aż do
sukienek. Najciekawszym faktem okazało się to, że wszystkie ubrania należały do
jednej dziewczyny – Katniss Connors.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> –
Jenn, doradź mi, co mam na siebie włożyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Katniss stała na środku pokoju, w jednej
ręce trzymając komplet składający się ze szmaragdowej bluzki na ramiączkach i
białej spódniczki, a w drugiej trzymała czarno-białą sukienkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Dlaczego nie możesz ubrać się normalnie?
Musisz ustroić się jak stróż w Boże Ciało? – Jennifer wywróciła oczami i wróciła
do czytania książki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Co sobie o mnie Josh pomyśli, gdy zobaczy
mnie w „normalnym” ubraniu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Że wreszcie jest jakaś odmiana – oznajmiła
obojętnie. – Zwykle widzi cię albo w mundurku, albo w samej bieliźnie, albo…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Dobra, dobra! – Katniss krzyknęła nagle i
zasłoniła przyjaciółce usta. – Rozumiem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Rudowłosa roześmiała się nagle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Ja zastanawiam się, w czym wystąpić na
randce…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Na czym?! – Katniss krzyknęła ze
zdziwienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Brynn zaprosił mnie na randkę – przyznała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz?! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Jakoś wcześniej nie było okazji. Poza tym,
to tylko spotkanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Tylko spotkanie?! Dziewczyno, ty idziesz
na randkę! Z Brynnem! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Powoli zaczynam żałować, że ci o tym
powiedziałam… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Weź się nie wygłupiaj, tylko mów, w czym
masz zamiar się zaprezentować?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Co powiesz na to? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Jennifer wyciągnęła z szafy białą sukienkę,
sięgającą długością przed kolano. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Powinnaś ubrać coś bardziej seksownego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Jennifer spojrzała na swoją przyjaciółkę,
wywracając oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – A ty powinnaś ubrać coś mniej seksownego –
powiedziała zaraz potem, wskazując na krótką sukienkę szatynki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Josh nie ma nic przeciwko temu, że się tak
ubieram.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Po prostu nie chce tego przyznać, ale jest
niesamowicie zazdrosny. Gdybyś tylko widziała ten wzrok, jakim mierzy każdego
chłopaka, który się do ciebie zbliży… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Jaki wzrok? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> W otwartych drzwiach pokoju stał
uśmiechnięty Josh. Obiecał swojej dziewczynie, że przyjdzie po nią dopiero za
pół godziny, ale stwierdził, że zrobi jej niespodziankę i pojawi się już teraz.
Przypadkiem stał się świadkiem bardzo interesującej rozmowy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Zabójczy – Jennifer odpowiedziała od razu
i czekała na jego reakcję jednak on tylko wzruszył ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Po chwili do pokoju wszedł również Aaron.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – I kto się tu jeszcze pojawi? – Katniss
zapytała zirytowana, czując coraz większą niemoc. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Nie minęła chwila, kiedy Josh zanurkował w
ubraniach swojej dziewczyny, wywołując tym samym zdziwienie u wszystkich
obecnych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Wszystko w porządku? – zaniepokoiła się
Jennifer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nic mu nie będzie – wtrącił Aaron.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Nagle Josh z powrotem się wynurzył i
spojrzał w stronę Katniss. W lewej ręce trzymał czerwony, przeszywany koronką
stanik.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie przypominam sobie, żebyś taki miała…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Bo nie jest mój – szatynka starała się
powstrzymać od śmiechu, co przychodziło jej z wielką trudnością. – Jenn… Może
pochwalisz się swoim ostatnim zakupem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> W międzyczasie Aaron zabrał Joshowi
wspomnianą bieliznę. Dokładnie przyjrzał się koronkowemu znalezisku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Że niby Jennifer i taki stanik? – zapytał
lekko kpiącym tonem. – Nie. Nigdy w to nie uwierzę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – To moja sprawa, co noszę, a czego nie –
mówiąc to, podeszła do Aarona i energicznym ruchem ręki wyrwała mu swoją
bieliznę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Zadziorna – skwitował Josh i wrócił do
przeglądania ubrań. – Może znajdę tu jeszcze coś ciekawego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Kolejne kilkanaście minut minęło na
wybieraniu odpowiedniego ubioru dla Katniss i Jennifer. Ostatecznie szatynka
skończyła w czarnej sukience z czerwonymi wstawkami, a Jennifer zdecydowała się
na złoto-niebieską, sięgającą do połowy ud. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Wyglądacie cudownie! – Josh nie ukrywał
swojego zachwytu. – Prawda, Aaron?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Josh nie doczekał się odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Gdzie ten kretyn się podział? – rozejrzał
się po pokoju, nie dostrzegając przyjaciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Wyszedł – odpowiedziała beztrosko
Jennifer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – No trudno, sam będę musiał was, piękne
panie, odprowadzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Impreza w pokoju wspólnym Ravenclawu trwała
w najlepsze. W końcu niecodziennie wygrywa się mecz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> W pewnym momencie w drzwiach pojawili się
Josh i jego dwie towarzyszki. Wszyscy obecni odwrócili swój wzrok w ich stronę
i wręcz zaniemówili z wrażenia. Również stojący obok Arlene Aaron nie mógł
wydobyć z siebie ani słowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Na co się tak patrzycie? – czarodziej
zapytał rozbawiony. – Bawmy się!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Zaraz po wypowiedzianych słowach porwał
Katniss w swoje ramiona i pokazał wszystkim, jak powinien ruszać się prawdziwy
tancerz. Tymczasem Jennifer balowała na parkiecie razem z Leonem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Świętowanie trwało w najlepsze. Nikt nie
pozwalał sobie nawet na chwilę odpoczynku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Odbijany – Leon klepnął w ramię Josha i
przyjacielsko się uśmiechnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Jest twoja – powiedział równie
uśmiechnięty, oddając Katniss w jego ręce i zaraz potem podszedł do jednego ze
stołów, aby zwilżyć suche gardło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Nie
minęła chwila, kiedy pojawił się przed nim Aaron, z podejrzanie tajemniczym
wyrazem twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Muszę z tobą porozmawiać – stwierdził
poważnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Ze mną? O czym?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Chłopak milczał, wpatrując się w jakiś punkt
ponad ramieniem przyjaciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Tylko mi nie mów, że chodzi o…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Tak, chodzi właśnie o nią. Myślałem, że to
tylko zauroczenie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie wiem, czy jeszcze pamiętasz, ale
jesteś z Arlene. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Problem w tym, że od pewnego czasu nam się
nie układa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Ona wie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie mam pojęcia. Może to tylko moje
odczucia…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Lepiej żeby tak było – przyznał. – Nie
powinienem mieszać się w wasz związek, ale Arlene jest moją kuzynką i nie chcę
widzieć jak płacze z twojego powodu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie mam zamiaru jej skrzywdzić. Po prostu
nie wiem jak długo będę w stanie ukrywać to, o czym tak naprawdę myślę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Pamiętaj, że cię ostrzegałem – powiedział
surowo. – A gdzie ona w ogóle jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Źle się czuła. Wróciła do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie poszedłeś z nią?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Chciała być sama. Wyraźnie dała mi to do
zrozumienia…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Aaron wzruszył ramionami i znowu przeniósł
wzrok nad ramię Josha. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Coś się stało? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Jennifer – rzucił tylko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Co z nią?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Wymyka się z Brynnem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Są piękne, prawda? – Brynn zapytał z
uśmiechem, spoglądając na połyskujące na niebie gwiazdy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Musiał przyznać, że zaproszenie Jennifer na
prywatny piknik było najlepszym pomysłem, na jaki kiedykolwiek wpadł. Pomimo
tego, że dziewczyna żartobliwym tonem od razu oznajmiła „mam dość pikników na
jakiś czas”, nie przestawał nalegać i ostatecznie uległa. Cieszył się jak małe
dziecko, ponieważ niecodziennie mógł spędzić wieczór w jej towarzystwie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Rozmowy z płcią przeciwną nigdy nie należały
do jego mocnych stron, ale powoli starał się przełamywać i właśnie, dlatego
zdecydował, że uczczenie z Jennifer zwycięstwa Ravenclawu będzie dobrym
początkiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Masz rację – rudowłosa przyznała bez
chwili zawahania, a na jej usta również wkradł się delikatny uśmiech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Była pod wrażeniem. I nie zamierzała
ukrywać, że była też zdziwiona. Brynn stanął na wysokości zadania i dokonał
czegoś, co sprawiało trudność jej przyjaciołom na poprzednim pikniku. Potrafił
rozłożyć koc, przygotował smaczne przekąski, zadbał o orzeźwiające napoje i
przede wszystkim wybrał naprawdę piękne miejsce, w którym wspólnie mogli
podziwiać ciemne niebo ozdobione tysiącami gwiazd. Czy jej zaimponował?
Oczywiście! Nigdy nie pomyślałaby, że Brynn Gorawen to tak naprawdę bardzo
romantyczny chłopak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Więc… Za zwycięstwo Ravenclawu – oznajmił
niemalże uroczyście i wzniósł do góry swoją szklankę z sokiem, znacząco
spoglądając w stronę swojej towarzyszki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Za zwycięstwo – Jennifer powtórzyła gest
czarodzieja i upiła łyk napoju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Kiedy patrzyła na spokojną taflę jeziora,
poczuła, że musi wypowiedzieć na głos siedzące w jej głowie pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Dlaczego to właśnie mnie zaprosiłeś na
piknik? Przecież w Hogwarcie jest mnóstwo dziewczyn, które z chęcią przystałyby
na twoją propozycję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Głupiutka Jenn, pomyślał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie bawiłbym się z nimi tak dobrze jak z
tobą – przyznał bez ogródek i odgarnął z jej czoła zabłąkany rudy kosmyk
włosów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Doprawdy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Oczywiście. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie uważam się za wyjątkową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Brynn lekko się uśmiechnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Każdy jest wyjątkowy na swój własny
sposób. A ty zdecydowanie masz zbyt niską samoocenę, Jenn. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Policzki czarownicy oblały się rumieńcem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Próbował ją poderwać? W końcu niecodziennie
ktoś mówił jej, że jest wyjątkowa i zapraszał ją na dwuosobowe pikniki. Mimo
wszystko ta myśl nie wywołała w niej niepokoju. Brynn był naprawdę przystojny i
inteligentny. W dodatku był dobrym czarodziejem i potrafił posługiwać się
magią, tak jak na to przystało. Ale jeżeli naprawdę chciał czegoś więcej?
Przecież nie wysyłała mu żadnych sygnałów świadczących o tym, że jest nim zainteresowana.
A może jednak… Może zrobiła to nieświadomie, a on przyjął to, jako zielone
światło? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Jennifer pokręciła głową i delikatnie się
uśmiechnęła. To niedorzeczne. Brynn po prostu chciał być miły, to wszystko. Na
pewno. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Coś nie tak? – zapytał zaniepokojony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Nie, wszystko w porządku – ucięła krótko i
uśmiechnęła się do niego. – Robi się późno, nie powinniśmy już wracać? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Chłopak wyglądał na rozczarowanego. Racja,
starał się to ukryć, ale Jennifer nie dała się oszukać. Mimo wszystko przystał
na jej propozycję i powoli zaczął sprzątać wszystkie przekąski i starannie
składać koc. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Odprowadzę cię – powiedział cicho, jednak
zrobił to takim tonem, że dziewczyna nie była w stanie odmówić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Jesteśmy w jednym domu, i tak byś mnie odprowadził
– roześmiała się Jennifer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Fakt – Brynn odwzajemnił uśmiech
dziewczyny. – Chciałem być dżentelmenem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> Kiedy byli już u celu, Jennifer podziękowała
mu za miło spędzony czas i delikatnie się uśmiechnęła. W wyrazie twarzy Brynna
dostrzegła coś, czego nie widziała nigdy wcześniej. Nie potrafiła nawet tego
nazwać. Po prostu stała i patrzyła się prosto w jego oczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: inherit;"> – Ja również dziękuję – powiedział w końcu i
zanim odszedł, musnął swoimi ustami jej lekko rozchylone wargi. – Dobranoc,
panno Aithne…</span></div>
</div>
</div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-19542289038345176452016-09-11T15:05:00.002+02:002016-11-08T10:49:52.310+01:00NominacjaZostałam nominowana do Liebster Blog Award przez <a href="http://w-zakamarkach-mojej-duszy.blogspot.com/">Karlę Pisarską</a>.<br />
Jest to taka przyjacielska forma, która pomaga zareklamować się blogom oraz autorom. Nie można nominować bloga, który ciebie nominował i trzeba odpowiedzieć na 11 pytań.<br />
<br />
Pytania na które mam odpowiedzieć:<br />
<br />
<i><span style="color: #6fa8dc;">1. Dlaczego akurat blog o tej tematyce, a nie innej?</span></i><br />
Zaczęłam pisać blog o takiej tematyce, ponieważ fantastyka jest jednym z moich ulubionych gatunków, a tematyka Harry'ego Pottera dlatego, że jako dziecko uwielbiałam i nadal uwielbiam tą serię.<br />
<br />
<i><span style="color: #e06666;">2. Jakie jest Twoje hobby?</span></i><br />
Moim hobby jest oczywiście czytanie i pisanie książek, czytam też mangi, ale to raczej takie mniej powszechne hobby, lubię też słuchać muzyki.<br />
<br />
<i><span style="color: #f6b26b;">3. Co skusiło Cię, aby założyć bloga?</span></i><br />
Chciałam się przekonać czy moje opowiadanie się spodoba, nie ukrywam, że dzięki temu bardzo rozwinęłam swoje umiejętności pisarskie.<br />
<br />
<i><span style="color: #93c47d;">4. Jaka jest Twoja ulubiona gra (nie ważne czy na PC, planszowa czy jeszcze jakaś inna)?</span></i><br />
Dragon Age Origins, oraz gry tworzone przez Artifex Mundi.<br />
<br />
<i><span style="color: #76a5af;">5. Jakie jest Twoje największe marzenie?</span></i><br />
Moim największym marzeniem jest zwiedzić świat oraz poznać wszystkie kultury, dzięki którym nasz świat jest taki urozmaicony.<br />
<br />
<i><span style="color: lime;">6. Czym zajmujesz się w wolnych chwilach?</span></i><br />
W wolnych chwilach czytam, albo zastanawiam się co będzie się dziać w następnych rozdziałach.<br />
<br />
<i><span style="color: #6fa8dc;">7. Ulubiona książka.</span></i><br />
To trudne pytanie... Uwielbiam wszystkie książki, które przeczytałam, więc trudno mi wybrać ulubioną.<br />
<br />
<i><span style="color: #e06666;">8. Ulubiona potrawa.</span></i><br />
Kotlet schabowy oraz domowej roboty rolada z kluskami śląskimi.<br />
<br />
<i><span style="color: #f6b26b;">9. Czym masz jakieś zwierzątko?</span></i><br />
Mam psa rasy Chihuahua.<br />
<br />
<i><span style="color: #93c47d;">10. Ulubiona postać z filmu i dlaczego.</span></i><br />
Moją ulubioną postacią z filmu jest Groot. Występuje w filmie "Guardians of the Galaxy". Jest to humanoidalne drzewo, które ciągle powtarza jedno zdanie "I'm Groot". Mimo to jest to jedna z najlepiej stworzonych postaci.<br />
<br />
<i><span style="color: #76a5af;">11. Czego nie lubisz najbardziej?</span></i><br />
Najbardziej nie lubię, gdy ktoś udaje kogoś kim nie jest. Nie lubię, gdy taka osoba robi wszystko by się komuś przypodobać udając przy tym kogoś innego.<br />
<br />
<br />
Co do nominacji zrobię coś czego nikt się pewnie nie spodziewał. Nominuję... KAŻDEGO, kto będzie chciał odpowiedzieć na pytania, które zadam :)<br />
<br />
1. Dlaczego zacząłeś/aś pisać?<br />
2. Kto jest twoim ulubionym autorem i dlaczego?<br />
3. Z jaką postacią literacką się utożsamiasz?<br />
4. Twoja ulubiony film na podstawie/adaptacja książki?<br />
5. Kiedy napisałeś/aś swoje pierwsze opowiadanie?<br />
6. Twój ulubiony gatunek?<br />
7. Czy gdybyś miał/a możliwość życia w jakieś książce, to w jakiej i dlaczego?<br />
8. Czy chciałbyś/chciałabyś spotkać się z jakimś książkowym bohaterem?<br />
9. Interesujesz się czymś poza pisaniem?<br />
10. Gdybyś miał/a trafić na bezludną wyspę co byś wziął/wzięła ze sobą, książki czy laptop z filmami?<br />
11. Twój ulubiony kolor?Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-23593883420643530342016-08-19T20:55:00.000+02:002019-01-04T19:09:38.779+01:00Rozdział czwarty. Konsekwencje (nie)przemyślanych działań<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: left;">
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Wszyscy
uczestnicy nocnego pikniku leżeli na błoniach, podziwiając gwiazdy. Co chwilę
można było usłyszeć szum liści z Zakazanego Lasu przerywany donośnym śmiechem
szóstoklasistów. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Korzystając z okazji, że opróżniliśmy już
jedną z butelek, zagrajmy w jakąś grę – Josh zaproponował z tajemniczym
uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Wszyscy zgodzili się bez choćby
najmniejszego zawahania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A zatem – chłopak odchrząknął nieco
teatralnie i położył butelkę na odwróconym do góry dnem koszyku. – Każdy
zakręci tylko raz. Ten, na kogo wypadnie, będzie musiał wybrać: pytanie lub
wyzwanie. Jeżeli ktoś złamie zasady, pije kolejkę. Zaczynamy! – krzyknął
entuzjastycznie i tym samym zaczął grę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Szyjka butelki wskazała na Jennifer.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Kto by pomyślał… – czarodziej uśmiechnął
się łobuzersko i wywołał ciarki na plecach dziewczyny. – Pytanie czy…wyzwanie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pytanie – odpowiedziała po krótkiej chwili
ciszy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Josh udał głębokie zastanowienie. Po upływie
kilku sekund krzyknął odkrywcze „eureka” i klasnął w dłonie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jak ma na imię chłopak, który ci się
podoba?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Rudowłosa zmierzyła go zabójczym spojrzeniem.
Co ten palant w ogóle sobie myślał? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Znasz zasady – ponaglił ją. Uśmiech nawet
na chwilę nie znikał z jego twarzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jennifer sięgnęła po kieliszek wypełniony
alkoholem, niespiesznie podniosła go do ust i jeszcze raz zerknęła w stronę
Josha. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zachęcił ją ruchem dłoni, dając do
zrozumienia, że nie mają na to całej nocy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Kilka sekund później kieliszek był już
pusty. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zuch dziewczyna! <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pożałujesz, Weber…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tak, tak – zbył ją krótką odpowiedzią i
wskazał na butelkę. – Twoja kolej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nie wiedział, jak to zrobiła, ale tym razem
wypadło właśnie na niego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wyzwanie – oznajmił od razu, nie czekając
nawet na propozycję wyboru. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jennifer podrapała się po głowie. Nie
podejrzewała, że okazja na zemstę przyjdzie tak szybko, więc nie miała szansy
na odpowiednie i szczegółowe przygotowanie jakiejkolwiek zemsty. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Ostatecznie postanowiła wybrać delikatny
podstęp. Wiedziała, że Josh bez zawahania wykona to zadanie, ale właśnie tego
oczekiwała. Chciała przekonać swoją najlepszą przyjaciółkę, że nie jest ze sobą
do końca szczera…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pocałuj Katniss – wypaliła nagle, przez co
szatynka otworzyła szeroko oczy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Josh wydawał się mniej zmartwiony i od razu
przystąpił do wykonania zadania. Odwracając się do siedzącej po jego prawej
stronie Katniss, skradł jej szybkiego całusa. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To miał być pocałunek?! – Jennifer
zaśmiała się kpiąco. – Myślałam, że stać cię na więcej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jenn! – Katniss odezwała się natychmiast,
wyrażając swój sprzeciw. Nie wiedziała, że jej przyjaciółka posunie się do
takich działań i musiała przyznać, że była w niemałym szoku. Nawet, jeżeli nie
pierwszy raz jej usta spotykały się z ustami Josha. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Znasz zasady, Weber – rudowłosa rzuciła
kąśliwie, zupełnie ignorując narzekania szatynki. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Czarodziej znowu odwrócił się w swoją prawą
stronę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Mogę? – zagadnął z zachęcającym uśmiechem.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A może jednak kieliszek? – zapytała z
resztką nadziei w głosie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jesteś lepsza niż alkohol.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po wypowiedzianych słowach Josh bez
zawahania złożył na ustach czarownicy nieprzesadnie namiętny pocałunek i zaraz
potem odwrócił się w stronę Jennifer. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zadowolona? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Rudowłosa spojrzała na czerwoną po korzonki
włosów przyjaciółkę i wiedziała już, że jej plan się powiódł.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Usatysfakcjonowana – przyznała z
uśmiechem. – Twoja kolej, Weber.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Butelka wybrała Lunę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Gdybyś miała wylądować z jakimś chłopakiem
na bezludnej wyspie bez magii, to, z kim?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nathan… Concordia – odpowiedziała, lekko
się rumieniąc.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ciekawie, ciekawie – Josh przyznał,
przeciągając każde słowo. Zaraz potem wskazał na butelkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Wypadło na Michaela.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jak daleko zaszliście z Sol? – zapytała
bez zawahania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po usłyszanych słowach chłopak o mało, co
nie udławił się kanapką, którą właśnie konsumował. Po złapaniu wzroku swojej
dziewczyny, sięgnął po kieliszek i wychylił go jednym haustem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Oczywiście jego decyzja wywołała niemałe
poruszenie wśród grupy znajomych, ale ostatecznie wszystko ucichło, gdy
czarodziej zakręcił butelką. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Tym razem przyszła kolej na Leona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Istnieje dla ciebie inna miłość niż
książki?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chłopak zastanawiał się przez dłuższą
chwilę, aby finalnie zaprzeczyć ruchem głowy. Aaron nie chciał mu uwierzyć,
ponieważ wiedział o kilku rzeczach, które dla reszty wciąż pozostawały
tajemnicą. Niestety blondyn był nieugięty. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zabawa trwała w najlepsze i wszyscy wręcz
wzorowo wywiązywali się z wyzwań i odpowiadali na pytania zgodnie z prawdą.
Wkrótce został tylko Aaron.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Greg popatrzył na niego z zastanowieniem i w
końcu zapytał:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Kto wykonał pierwszy krok: ty czy Arlene? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chłopak lekko się zdziwił. Spodziewał się
różnych pytań, ale na pewno nie tego. On i Arlene Kimble byli parą od ponad dwóch
lat. Ich związek, tak jak każdy, miewał swoje wzloty i upadki, jednak nikt
nigdy się tym nie interesował. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Aaron sięgnął pamięcią do dnia, w którym
wszystko się zaczęło. Kto wykonał pierwszy krok? Nie miał pojęcia. Nie
wiedział, czy to on zaprosił ją na randkę, czy ona zasugerowała, że mogliby stworzyć
coś więcej. A co jeżeli…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Aaron? – Josh wyrwał go z zamyślenia.
Właśnie wtedy chłopak zorientował się, że wszyscy patrzą na niego z
wyczekiwaniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Arlene – powiedział w końcu. Nawet, jeżeli
mijał się z prawdą. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Gra w butelkę dobiegła końca, niedługo potem
zniknęły wszystkie przekąski a także alkohol. Mimo to szóstoklasiści nie
przerywali swojej zabawy. Wszystko układało się wręcz idealnie dopóki nie
usłyszeli za swoimi plecami dobrze znanego im głosu dyrektora Albusa Dumbledore’a.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Proszę, proszę, proszę… – zaczął z
pozornym spokojem. – Widzę, że nawet panna Aithne i panna Herbivicus pozwoliły
sobie na złamanie zasad – zaważył. – Cała jedenastka, w trybie natychmiastowym,
ma znaleźć się w moim gabinecie. Bez wyjątków!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
W gabinecie dyrektora panowała nienaturalna
cisza. Nikt nie miał odwagi by odezwać się, choć słowem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Może mi ktoś wytłumaczyć, czemu w środku
nocy zabawialiście się nad jeziorem? A może powiecie mi, kto wymyślił ten cały
piknik? – spytał profesor Dumbledore, spoglądając na zebranych znad swoich
okularów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nikt nie chciał nic powiedzieć, a zwłaszcza
nie chcieli wydać organizatora tego niezapomnianego pikniku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– W takim razie, skoro nikt nie chce się
przyznać, ani powiedzieć, kto to zorganizował, wszyscy poniesiecie
konsekwencje. Zaraz po śniadaniu macie się u mnie stawić. Wszyscy będziecie sprzątać
bibliotekę. Pani O’Sullivan przydzieli każdemu z was odpowiednie zadanie. A
teraz do łóżek. I nie myślcie sobie, aby wracać dzisiaj nad jezioro.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Uczniowie wyszli z gabinetu mówiąc ciche
„dobranoc”.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ach ta dzisiejsza młodzież…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Mimo wczesnej godziny Wielka Sala była
wypełniona przez uczniów. Większość z nich tryskała energią, jednak pewna
grupka osób nie była w stanie wykrzesać z siebie, choć odrobiny entuzjazmu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Więcej nie piję – Jennifer powiedziała ledwo
słyszalnym głosem i westchnęła głęboko, wypuszczając powietrze ze swoich płuc.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nawet nie wspominał o piciu – poprosiła
Katniss, chwytając się za bolącą głowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Brynn Gorawen przyglądał im się z
rozbawieniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Podobno takie mądre, a nie wiedzą, że
łamanie zasad ma swoje konsekwencje – uśmiechnął się z wyższością.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Brynn… – szatynka wymówiła jego imię
ostrzegawczym tonem. – Jeżeli zaraz się nie zamkniesz, uciszę cię siłą…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Grozisz mi? – zapytał z oburzeniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To nie groźba, to obietnica – posłała mu
piorunujące spojrzenie i poczuła lekką satysfakcję widząc jego lekkie
zdziwienie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Proszę już wszystkich o spokój – w
wielkiej Sali rozbrzmiał tubalny głos profesora Dumbledore’a. – Cieszę się, że
mimo tak wczesnej godziny, przybyło tak wiele osób. Mam wam do przekazania
bardzo ważną informację. Wczorajszego wieczora otrzymałem sowę od dyrektora
Szkoły Magii i Czarodziejstwa Ilvermorny w Stanach Zjednoczonych. Zaproponował,
aby zorganizować wymianę uczniów z naszej szkoły, z Instytutu Durmstrang oraz z
Akademii Magii Beauxbatons. Wymiana będzie trwała sześć miesięcy. Z każdej
szkoły pojedzie ośmiu uczniów. Jako, że będzie to pierwsza taka wymiana, pojadą
uczniowie z klasy czwartej wzwyż. Do tego czasu nauczyciele będą się uważnie
przyglądać waszym poczynaniom. Jednakże, ostateczną decyzję podejmę ja. Równo
za miesiąc, dowiecie się, kto wyruszy w tą podróż. Nie przedłużając, życzę wam
powodzenia oraz smacznego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
Aaron
przeciągnął się leniwie i oparł łokcie na stole. Nie miał pojęcia, że zwykły
piknik może mieć takie nieoczekiwane zakończenie… Mimo wszystko cieszył się, że
mógł w nim uczestniczyć i spotkać się ze swoimi przyjaciółmi. Choć teraz trochę
bolała go głowa, niczego nie żałował.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
–
Słyszałam, że nieźle się wam dostało… – powiedziała z uśmiechem siadająca obok
niego Arlene. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
–
Bardzo zabawne…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
– Oj,
przestań. Chyba nie było aż tak źle, prawda? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
Czarodziej
cicho westchnął. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
– Jedyne,
na co mam teraz ochotę to bliskie spotkanie z moim łóżkiem – przyznał. – Chcesz
mi potowarzyszyć? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
Arlene
delikatnie się uśmiechnęła i spojrzała na przysłuchującego się rozmowie Josha.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
– O ile
nie zapomnicie o tym, że jestem w pokoju, nie mam nic przeciwko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
–
Zawsze możesz umówić się z Katniss i pozwolić nam na trochę prywatności –
zaproponowała. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
Tymczasem
Aaron ogarnął wzrokiem przegadujących się krewnych i cicho westchnął. Zaraz
potem objął Arlene swoim ramieniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
– Mam
lepszy pomysł – stwierdził zadowolony. – Zapraszam cię na randkę. Jutro
wieczorem. Wieża astronomiczna. Co ty na to?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
– Tam
będzie bezpieczniej – Josh podpowiedział jej głośnym szeptem i zaraz potem
wybuchnął śmiechem, kiedy spotkał się z jej piorunującym spojrzeniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left; text-indent: 7.1pt;">
– Zgoda
– czarownica odpowiedziała, odwracając się z powrotem w stronę Aarona i zdobyła
się na delikatny uśmiech. – Jutro wieczorem, w wieży astronomicznej. Jesteśmy
umówieni. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Wszyscy ukarani stawili się na swoją karę.
Pani O’Sullivan nie była dla nich tak łaskawa jakby się zdawało. Jennifer i
Leon musieli przepisać starożytne zwoje, które były na skraju użyteczności.
Aaron i Josh bez pomocy magii przestawiali regały w bardziej dostępne miejsce.
Reszta miała trochę więcej szczęścia. Musieli tylko ścierać kurz z
przeniesionych już regałów oraz umyć podłogę a także wszystkie krzesła i
stoliki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Katniss i Josh przechadzali się przez lekko
przyciemnione błonia. Po wyczerpującej pracy czarodziej zaproponował swojej
towarzyszce niedoli relaksujący spacer i niemalże od razu spotkał się z
aprobatą. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zatrzymując się przy jeziorze, szatynka
głęboko westchnęła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Czy była zmęczona? O tak! Jedyne, o czym teraz
marzyła to gorąca kąpiel i błogi sen. Chciała jak najszybciej zrealizować swój
genialny plan, ale Josh skutecznie jej to uniemożliwiał. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Racja, nie musiała godzić się na spacer o
tak późnej porze, jednak mimo wszystko postanowiła wyciągnąć z czarodzieja
kilka informacji. A właściwie tylko jedną – najistotniejszą. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Odwracając się w jego stronę, dostrzegła, że
uważnie jej się przyglądał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Coś nie tak? – zapytała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Skąd.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jego uśmiech wzbudził w niej swego rodzaju
niepokój. Nie chodziło o to, że zaczęła się go bać. Absolutnie nie. W zamian za
to poczuła nieznośne ciepło rozchodzące się wewnątrz jej ciała. Nie miała
pojęcia, co się z nią dzieje.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Czym prędzej odwróciła się z powrotem i
znowu patrzyła na taflę jeziora.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Josh postanowił wykorzystać zaistniałą
sytuację i podszedł jeszcze bliżej. Tym razem zatrzymał się tuż za jej plecami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Katniss nie mogła dłużej wytrzymać rodzącego
się między nimi napięcia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dlaczego mnie pocałowałeś? – wypaliła
nagle, wciąż pozostając w bezruchu. – Najpierw na śniadaniu, a potem aż dwa
razy na nocnym pikniku… dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chłopak znowu lekko się uśmiechnął. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Mógł powiedzieć prawdę albo zbyć ją krótką
odpowiedzią. Nie chciał jej okłamywać, ale nie przypuszczał, że właśnie dzisiaj
będzie musiał spowiadać się ze swoich wybryków.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Leniwie wypuścił powietrze ze swoich płuc i
delikatnie objął swoją towarzyszkę. Poczuł, że lekko się wzdrygnęła, ale
najwidoczniej nie zamierzała go odpychać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Chciałbym ci coś powiedzieć – oznajmił w
końcu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zamieniam się w słuch.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zachęcony jej słowami, oparł podbródek na
jej lewym ramieniu i zaczął swoje wyjaśnienia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Kiedy przyszedłem do tej szkoły, byłem
tylko zwykłym dzieciakiem, który nie znał tutaj prawie nikogo. Po dość krótkim
czasie wszystko zmieniło się nie do poznania i mogłem określić się, jako
„popularny uczeń”. Szczególnie wśród dziewczyn, które od początku trzeciej
klasy wręcz nie dawały mi spokoju. Nie wiedziały, że od pierwszego dnia pobytu
w Hogwarcie moje myśli zajmowała, i dalej zajmuje, tylko jedna osoba – zaśmiał
się cicho. – Może nie wyglądam, ale jestem bardzo nieśmiałym chłopcem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Katniss uwolniła się z jego objęć i obróciła
się przodem do niego. Miał niesamowicie spokojny wyraz twarzy. I wciąż nie
przestawał się uśmiechać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wygląda na to, że jestem w tobie
beznadziejnie zakochany – przyznał, przekrzywiając swoją głowę i wciskając ręce
do kieszeni spodni. – Dlaczego cię pocałowałem? Zgaduję, że nie mogłem się
powstrzymać, mając cię tak blisko siebie – dodał po chwili, kolejny raz obejmując
ją w talii. – Co ty na to? Usatysfakcjonowana odpowiedzią?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Czarownica zamrugała kilkukrotnie,
kompletnie ignorując to, że ponownie się do niej zbliżył.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jak możesz być tak spokojny, wyznając
komuś miłość? – zapytała z niedowierzaniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To tylko gra, Kat. W środku jestem jak
rozsypana układanka, której nijak nie można poskładać. Do tego cały czas trzęsą
mi się ręce. Dlatego trzymam je za twoimi plecami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Podsumowując. Zakochałeś się we mnie od
pierwszego wejrzenia, ale byłeś zbyt nieśmiały żeby to przyznać, więc czekałeś
aż pięć lat i w końcu postanowiłeś wykonać pierwszy krok po tym jak rzuciłam w
ciebie ciastem? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Szatynka roześmiała się na głos, wyobrażając
sobie wspomnianą sytuację.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Uważasz, że to zabawne? – droczył się z nią.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie, Josh. Uważam, że to urocze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po wypowiedzianych słowach Katniss położyła
swoje dłonie na klatce piersiowej chłopaka i spojrzała mu w oczy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Teraz jest ten moment, w którym zadajesz
mi kluczowe pytanie i całujesz mnie po otrzymaniu mojej odpowiedzi – doradziła
rozbawiona i czekała na jego kolejny ruch.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Josh odchrząknął teatralnym gestem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Katniss Connors… – zaczął z przesadną
powagą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zgodzisz
się oficjalnie zostać moją dziewczyną? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Czarownica udała głębokie zastanowienie.
Myśląc o ostatnich zachowaniach tego nieokiełznanego chłopaka, nie mogła
przypuszczać, że kryje się za tym długo skrywane uczucie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jeżeli miała być szczera, musiała przyznać,
że nagłe wyznanie bardzo ją zdziwiło, ale jednocześnie sprawiło jej ogromną
radość. W końcu, kto by pomyślał, że przebojowy Josh Weber wybierze właśnie ją…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Oczywiście, że tak – odpowiedziała w końcu
i po niedługiej chwili ich usta spotkały się w niezwykle czułym pocałunku. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Tym razem bez choćby najmniejszego
zaskoczenia. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Aaron pojawił się w wieży astronomicznej z
piętnastominutowym spóźnieniem. Od razu przeprosił za to swoja partnerkę i
cmoknął ją w policzek na powitanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Co tym razem? – Arlene zapytała z lekkim
rozbawieniem, będąc przyzwyczajoną do braku punktualności chłopaka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nic poważnego. Chciałem zrobić się dla
ciebie na bóstwo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Czarownica roześmiała się na głos. Tak,
Aaron z pewnością miał bujną wyobraźnię… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jak bawiłeś się na wczorajszym pikniku? –
zręcznie zmieniła temat rozmowy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dalej trochę boli mnie głowa, ale poza tym
wspominam wszystko z uśmiechem. Josh jak zwykle okazał się gwiazdą wieczoru…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Czarodziej pokrótce opowiedział jeszcze o
grze w butelkę i zakończeniu zabawy. Rzecz jasna pominął drobny incydent z
Jennifer. Nawet, jeżeli był tylko zwykłym wypadkiem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zresztą, miał dziewięćdziesięcioprocentową
pewność, że nikt poza Joshem nie zwrócił na to uwagi, ponieważ żaden z uczestników
pikniku nie raczył rzucić jakimkolwiek komentarzem na ten temat.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A jak tobie minął wieczór? – Aaron zapytał
zaraz po skończonej odpowiedzi i przysunął się nieco bliżej Arlene, następnie
obejmując jej smukłą talię. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Na pewno nie tak ekscytująco jak tobie –
przyznała, zdobywając się na lekki uśmiech. – Trochę się pouczyłam, a potem
poszłam spać. Nic nadzwyczajnego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Kąciki ust chłopaka podjechały delikatnie do
góry. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– W zamian za to zadbam, aby ten wieczór był
pełen wrażeń, o których długo nie zapomnisz…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po wypowiedzianych słowach szatyn złożył na
ustach czarownicy subtelny pocałunek, który z każdą kolejną sekundą stawał się
coraz bardziej namiętny. Z trudem oderwał się od kuszących bladoróżowych ust,
aby zaczerpnąć trochę powietrza. Jednak zaraz potem znowu spotkał się ze
spragnionymi wargami dziewczyny. Przez chwilę chciała się od niego odsunąć, ale
szybko zmieniła zdanie. Jej ręce powędrowały na umięśnioną pierś chłopaka, a on
objął ja jeszcze mocniej i przyciągnął do siebie, nie pozwalając na ucieczkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Udusisz ją, Drauffen – usłyszał za swoimi
plecami dobrze znany mu głos i odsuwając się od ust Arlene, oparł głowę na jej
lewym ramieniu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Z jednej strony był wściekły na Josha, ale z
drugiej – cieszył się, że jednak postanowił im przerwać. Jeszcze chwila i na
pewno nie mógłby przestać, a wtedy wszystko potoczyłyby się w zupełnie innym
kierunku…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Tymczasem Arlene przyjęła zakłopotany wyraz twarzy,
przez co Weber parsknął niekontrolowanym śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zawstydzona? – nie dowierzał. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Aaron w końcu odwrócił się w stronę
przyjaciela i zmierzył go podejrzliwym spojrzeniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Po co tu przylazłeś? – rzucił z pretensją.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Od dziś możecie nazywać mnie
najszczęśliwszym człowiekiem na świecie – wypalił nagle.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jakaś specjalna okazja? – Arlene udała
zaciekawienie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Znała swojego kuzyna już dobre paręnaście
lat i słyszała to zdanie nie po raz pierwszy, więc podejrzewała, że tym razem
powód nie mógł być ważniejszy od pozostałych. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chłopak uśmiechnął się tajemniczo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Katniss i ja oficjalnie jesteśmy parą –
oświadczył z wymalowaną na twarzy satysfakcją i czekał na jakąkolwiek reakcję.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Arlene pogratulowała mu niemal natychmiast,
ale Aaron skwitował to milczeniem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
W końcu się odważył, pomyślał z zazdrością.
Chciał się cieszyć z sukcesu przyjaciela, ale zwyczajnie nie potrafił. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Co zrobiłeś tym razem? – zapytał w końcu.
– Rzuciłeś w nią sałatką albo znowu zaproponowałeś żeby zdjęła koszulkę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Josh lekko się zirytował, ale wciąż nie
pozwolił na wyprowadzenie się z równowagi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Myślisz, że jesteś święty? – wytknął mu. –
Pragnę przypomnieć, że to nie ja obmacywałem jedną z naszych wczorajszych
towarzyszek. Nie wspominając już o gapieniu się na jej prześwitującą bluzkę i
pocałunku…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pocałunek? Prześwitująca bluzka? Obmacywanie?
– Arlene skrzyżowała ręce na piersi. – Nic dziwnego, że wspominasz piknik z
uśmiechem…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Josh momentalnie zesztywniał. Dopiero teraz
dotarło do niego, że posunął się zdecydowanie za daleko. Jednocześnie cieszył
się, że wzrok nie potrafił zabijać, bo prawdopodobnie byłby już martwy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Arlene, nie denerwuj się – próbował
jeszcze uratować sytuację. – To wszystko moja wina. Gdybym nie…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Daruj sobie – dziewczyna przerwała mu
stanowczo. – I lepiej zostaw nas samych.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Czarodziej niechętnie spełnił polecenie
kuzynki i po chwili zniknął z widoku. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Aaron zmierzył się z wymownym spojrzeniem
szatynki. Nie musiał być geniuszem, aby zgadnąć, że czeka na wyjaśnienia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Westchnął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zaczęło się od zwykłych żartów. Jak zawsze
– przyznał. – Josh się na mnie wkurzył i ruszył w moim kierunku, a ja zacząłem
przed nim uciekać. Niedługo potem zamieniło się to w niezłą gonitwę i przez
nieuwagę potknąłem się o jakiś przedmiot leżący na ziemi. Nie pamiętam już czy
był to kamień, a może korzeń… W każdym razie straciłem równowagę i wpadłem na
stojącą przy brzegu jeziora Jennifer. Zrobiłem to z niemałym impetem i… i przypadkowo
ją pocałowałem – oznajmił z trudem. – Zaraz potem wpadł na nas Josh i
wylądowaliśmy w wodzie. Kiedy się przewróciłem, moje ręce niefortunnie znalazły
się na… na piersiach Jenn. Reszta jest już chyba mało istotna – skwitował,
podnosząc na nią swój wzrok. – To tylko zwykły wypadek. Nic więcej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Arlene miała, co do tego mieszane uczucia.
Tłumaczenia czarodzieja nie wydawały się zakłamane, ale nie mogła tak po prostu
udać, że nie stało się nic poważnego. Zwłaszcza, jeżeli chodziło o Jennifer. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Muszę to przemyśleć – oznajmiła finalnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po wypowiedzianych słowach skierowała się do
wyjścia. Aaron wsłuchiwał się w coraz mniej wyraźne kroki. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Tak, nie ma wątpliwości, że zapewnił swojej
dziewczynie niesamowite wrażenia i długo nie będzie mogła zapomnieć o tym
wieczorze. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jednak coś podpowiadało mu, że tym razem nie
był to powód do dumy…</div>
</div>
</div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-63384112165066778732016-05-26T14:35:00.000+02:002016-05-26T14:35:13.626+02:00Informacja<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: center;">Drodzy czytelnicy/odwiedzający bloga</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: center;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: center;">Mam do was prośbę, jeśli wchodzicie na tego bloga tylko po to, aby się zareklamować to nie róbcie tego. Z tego co zauważyłam to zakładka "Zareklamuj się" przyciąga więcej ludzi, niż to co piszę i jest mi bardzo przykro z tego powodu. Liczę, że to uszanujecie. Bo nie sztuką jest wejść na czyjegoś bloga, zostawić swoje namiary i go opuścić.</span></div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-37911835021284528082016-03-15T15:19:00.000+01:002019-01-04T19:09:24.033+01:00Rozdział trzeci. Nowy świt<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Minęło sześć lat odkąd Jennifer otrzymała
list, który odmienił jej życie. Jutro zacznie szósty rok nauki w Szkole Magii i
Czarodziejstwa w Hogwarcie. Nie żałowała jednak, że nie poszła do normalnej
szkoły. Nie pasowałaby do niej. W Hogwarcie poznała pierwsze przyjaźnie, smak
rywalizacji, a nawet doświadczyła pierwszych zauroczeń. Przez ten czas spędzony
w szkole nauczyła się, że nawet ktoś niepochodzący z rodziny czarodziei może
czuć się tam jak w domu.<br />
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jenn zerknęła na zdjęcie wiszące nad
łóżkiem. Przestawiało dwie uśmiechnięte dziewczyny – Jenn, trzymającą w ręce
odznakę prefekta domu i Kat, trzymającą odznakę kapitana drużyny. Dylan zrobił
im to zdjęcie zaledwie kilka dni temu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dylan, nawet nie próbuj mnie straszyć –
odezwała się nagle Jenn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Skąd wiedziałaś, że to ja?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Tylko ty nie umiesz skradać się po cichu –
uśmiechnęła się do niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Chciałem cię po prostu obudzić. Czemu
odebrałaś mi tę przyjemność? – zapytał z miną zbitego psa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Wolałam nie ryzykować kolejnym wrzuceniem
do wanny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To się zdarzyło raptem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Pięć razy – sprostowała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie moja wina, że śpisz jak zabita.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dylan bez pozwolenia wyciągnął się na miękkiej
pościeli. Spojrzał na zdjęcie, a następnie przeniósł wzrok na oprawione w ramkę
wyniki z egzaminów Jenn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Wiesz, że przy tobie wychodzę na głupka?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Zmartwię cię, ale to nie nowość – rzuciła
żartobliwie, ale zaraz potem spoważniała. – Nie dostałeś od niego żadnej
wiadomości?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dylan lekko się wzdrygnął. Doskonale
wiedział, kogo jego kuzynka miała na myśli, jednak wcale nie zamierzał pokazywać,
jak bardzo to pytanie wytrąciło go z równowagi.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Uśmiechnął się blado i przeczesał ręką swoje
delikatnie zmierzwione włosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nic a nic – przyznał, z niedowierzaniem
kręcąc głową. – Ale to przecież nic poważnego. Nie powinnaś się tym przejmować,
gwiazdeczko. Poradzę sobie – dodał z uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Skoro tak mówisz..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Może nie mówmy o moich problemach, tylko
porozmawiajmy o rzeczach przyjemnych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To znaczy? – Jennifer uniosła lekko brwi i
z zainteresowaniem spojrzała na leżącego obok niej kuzyna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dzisiaj wyrywamy się z mugolskiej
codzienności – uśmiechnął się od ucha do ucha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przecież kiedyś żyłeś tylko w taki sposób
– zauważyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Wiem. Teraz patrząc w przeszłość,
zastanawiam się, jak dawałem sobie radę bez magii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;">
</span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie dawałeś – rudowłosa posłała
mu pozornie niewinny uśmiech. – Zawsze ratowałam ci skórę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ciekawe, kiedy? – udał oburzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Na przykład z…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie kończ. Wiem, o kim myślisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Wybacz...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Zastanawiałaś się już, co chcesz robić po
szkole?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie. A ty? – zapytała, opierając się na
łokciach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ja chciałbym badać magiczne stworzenia…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Naprawdę? – zdziwiła się. – Nigdy nie
sądziłam, że…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zanim Jennifer zdążyła dokończyć zdanie,
usłyszała pukanie do drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Proszę – powiedziała stosunkowo cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W progu pokoju stanęła niewysoka szatynka.
Pokojówka państwa Aithne, Mackenzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przepraszam, że przeszkadzam, ale pan
Aithne chciałby się z panienką zobaczyć – oznajmiła niezwykle spokojnie i
prawie niezauważalnie się uśmiechnęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dziękuję, już idę – Jennifer wygramoliła
się z łóżka i zaraz potem zniknęła z widoku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Tymczasem pokojówka spojrzała na wciąż
leżącego na łóżku nastolatka i lekko się speszyła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Może przygotować paniczowi śniadanie? –
zapytała nieśmiało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jednak
Dylan tylko się uśmiechnął, a zaraz potem wstał z łóżka i bez chwili zawahania
pewnym krokiem podszedł do drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Potrafię przygotować kilka kanapek, Mackie
– rzucił żartobliwie. – A poza tym, mam na imię Dylan, nie „panicz” – dodał z
serdecznym uśmiechem, wyminął pokojówkę w drzwiach i skierował się na dół, do
kuchni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Tymczasem w gabinecie pana Aithne, Jennifer
wyczekująco patrzyła w stronę ojca i nerwowo bawiła się kosmykiem swoich rudych
włosów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Masz mi coś do powiedzenia? – zapytał
wyczekująco i skrzyżował ręce na piersi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jesteś pewna? – zapytał ponownie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Oczywiście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Więc jak wytłumaczysz ten tatuaż na twoim
ramieniu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A wiesz, że nie wiem? Jak wstałam to on
już był – Jennifer wywróciła oczami i burknęła coś pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przestań stroić sobie żarty! – zagroził. –
Już i tak pozwoliliśmy ci chodzić do tej szkoły dla błaznów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Więc tak myślisz o mnie i o Dylanie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To nie tak… - powiedział nieco łagodniej.
Zupełnie jakby żałował wypowiedzianych przed chwilą słów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A jak? Właśnie to przyznałeś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Wiesz, że nie to miałem na myśli – upierał
się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Niepotrzebne mi twoje tłumaczenia. Nie
musisz mnie też zawozić na dworzec. Mogę się tam deportować – po tych słowach
Jennifer wyszła z gabinetu, trzaskając za sobą drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Kiedy zeszła do kuchni, miała nadzieję, że
zobaczy tam swojego kuzyna, jednak w zamian za to musiała zadowolić się małą
karteczką leżącą na stole. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="color: black; line-height: 115%;">–</span><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> Powodzenia, gwiazdeczko… –
przeczytała na głos treść wiadomości i zaraz potem cicho westchnęła. – Cały
Dylan – dodała z uśmiechem i usiadła przy stole.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Spojrzała na leżący przed nią talerz
kanapek, po czym sięgnęła po jedną z nich. Ledwo zdążyła przełknąć pierwszy
kęs, gdy usłyszała dziwne trzaski dochodzące od strony schodów. Wychyliła się z
pomieszczenia i zobaczyła swojego ojca znoszącego kufer, mruczącego pod nosem
coś w stylu „ten kufer jest z roku na rok coraz cięższy”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Oparła się o futrynę drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Myślałam, że nie chcesz mieć nic wspólnego
z magią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie miałem na myśli tego, że nie chcę mieć
nic wspólnego z magią. Po prostu nadal nie mogę uwierzyć w to, że ty i Dylan
jesteście… inni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– „Inni” to chyba nie jest to słowo, którego
chciałeś użyć, prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Proszę, nie utrudniaj. Wiesz, że nie jest
nam łatwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dobrze – westchnęła. – Gdzie mama?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– W pracy. Pojechała zbierać materiały do
reportażu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Znowu… – mruknęła pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mówiłaś coś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie, nic.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Masz wszystko spakowane?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Tak<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Podróż na dworzec minęła wyjątkowo szybko.
Na drodze nie było korków, a pogoda też sprzyjała wyjazdom. Jenn pożegnała się
z ojcem i ruszyła w stronę barierki prowadzącej na dworzec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Czemu dzisiaj musi być taki tłum? Czy ci
ludzie nie mają, co robić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Oparła się o odpowiednią barierkę, udając,
że czeka na pociąg. Gdy tłum trochę się rozluźnił, Jenn cofnęła się prosto w
barierkę. Po chwili znalazła się na wymarzonym peronie. Rozejrzała się po
zgromadzonych uczniach, szukając swoich przyjaciółek. Nagle zauważyła w tłumie
burzę ciemnych włosów – Katniss. Gdy już miała do niej podejść, ktoś po prostu
na nią wpadł, przez co oboje wylądowali na ziemi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– No to są chyba jakieś żarty… – powiedziała
do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przepraszam – po chwili rozpoznała głos Aarona.
– Naprawdę mi przykro. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Chłopak pomógł jej wstać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nic ci nie jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie, w porządku – odpowiedziała cicho i
otrzepała swoje ubranie. –<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nie powinnam
stać zaraz przy barierce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To prawda, wiele ryzykowałaś stojąc tutaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ty też mogłeś uważać jak idziesz –
spojrzała na niego z ukosa. – A poza tym to mógłbyś się przywitać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przywitać? – popatrzył na nią z niemałym
zdziwieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Tak. Chyba, że wszystkie dziewczyny
powalasz na przywitanie...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Aaron zamrugał kilkukrotnie, nie
dowierzając. Nie miał pojęcia, że osoba, na którą wpadł to właśnie Jennifer. W
pierwszej chwili w ogóle jej nie poznał. Dopiero wtedy, gdy czarownica
odwróciła się w jego stronę, zobaczył znajomą twarz i lekko się zmieszał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jennifer? Ty… Zmieniłaś się – przyznał
cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Może trochę – spojrzała w stronę pociągu.
– Wybacz, ale muszę już iść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Kierowała się do miejsca, w którym widziała
Katniss. Rozejrzała się ponownie, ale tym razem nie mogła jej dostrzec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Pewnie jest już w pociągu i szuka
przedziału, pomyślała przelotnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Szukanie przyjaciółki trwało dłuższą chwilę.
Ostatecznie Jennifer znalazła jednak przedział, gdzie siedziała Katniss i
dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Pociąg ruszył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jenn, wreszcie jesteś – Katniss przytuliła
przyjaciółkę na powitanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jak ja za wami tęskniłam – powiedziała entuzjastycznie,
po czym spojrzała na Kat. – Za tobą nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Phi – prychnęła, udając obrażoną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Też cię kocham – przytuliła ją jeszcze raz
i szczerze się uśmiechnęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Spojrzała na zegarek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Porozmawiamy później. Muszę iść na
spotkanie prefektów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Poczekaj, też idę – powiedziała Luna, po
czym obie zniknęły w mgnieniu oka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Spotkanie przebiegło dość szybko, więc
dziewczyny mogły wrócić do przedziału. Gdy dotarły do reszty, zauważyły, że przyjaciółki
dziwnie się na nie patrzą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mam coś na twarzy? – spytała
zdezorientowana Luna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dlaczego nie powiedziałyście, że jesteście
prefektami? – wypaliła nagle Alexia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie było okazji – powiedziała niewinnie
Jenn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To nam psuje cały plan – Sol skrzyżowała
ręce na piersiach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jaki plan?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;">
</span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Teraz nie wiem czy powinnam
mówić. Nie chcę zarobić szlabanu przed rozpoczęciem roku... – przyznała <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Czy ty myślisz, że będziemy was karać? –
Jennifer z niedowierzaniem pokręciła głową i lekko się roześmiała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– No nie wiem... Może woda sodowa uderzy wam
do głowy...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Rozmowa trwała dopóki pociąg nie zatrzymał
się na stacji w Hogsmeade. Już z odległości kilku metrów można było dostrzec
gajowego Hagrida i zgromadzonych wokół niego pierwszaków. Zgodnie z tradycją mieli
przepłynąć jezioro łódkami. Niestety szóstoklasiści nie mogli już sobie na to pozwolić.
Starsi uczniowie musieli jechać powozami. Co ciekawe, nie były one zaprzężone. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Gdzie jest Sol? – spytała nagle Alexia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Prawdopodobnie ze swoim chłopakiem –
odparła Katniss.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Podróż powozem nie trwała długo. Nim się
spostrzegły, znalazły się przed bramą Hogwartu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jesteśmy w domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Rozpoczęcie roku było dość interesujące. Jak
się okazało, do szkoły przeniosły się dwie nowe uczennice. Jedna z Durmstrangu,
a druga z Bauxbatons. Obie trafiły do Slytherinu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Gdy przydział się skończył, profesor
Dumbledore stanął przy mównicy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mam do powiedzenia tylko jedno słowo: smacznego!
– oznajmił niezwykle entuzjastycznie i z powrotem zajął swoje miejsce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W tym momencie na stołach pojawiły się
półmiski z różnorodnymi potrawami.</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jednak uczniowie nie mogli przypuszczać, że
po kilkunastu minutach wydarzy się coś podobnego. Josh Weber – pomysłodawca
różnych żartów i prawdziwy katalizator, jeżeli chodziło o wszelkie bójki – po
zajęciu swojego miejsca przy stole, przysłuchiwał się dość głośnej rozmowie
uczniów Ravenclaw ze stołu obok, dotyczącej pucharu domów. Czarodzieje
wspomnieli coś o wygranej i pokonaniu pozostałych. Weber nie mógł przepuścić
takiej okazji. Chciał im pokazać, że mogą, co najwyżej obejść się smakiem.
Chwytając leżący na jego talerzu naleśnik, bez najmniejszego namysłu wycelował
nim w Krukonów. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>–
Smacznego! –<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>krzyknął głośno i placek w
mgnieniu oka wylądował na twarzy jednego z czarodziei.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wszystko potoczyło się bardzo szybko i
niedługo potem niewinny żart zamienił się w prawdziwą bitwę na jedzenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jennifer – w obawie o to, że skończy
przyozdobiona w ziemniaki i sałatę – schowała się pod jednym ze stołów. Tam
postanowiła przeczekać samotnie tę niedorzeczną burzę. Jednak nie minęło kilka minut,
kiedy dołączył do niej Aaron, który najwidoczniej nie uniknął jednego z
pocisków.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To sos czy nowy rodzaj żelu? –
zażartowała, chichocząc pod nosem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Bardzo zabawne, Jenn… - przyznał z
przekąsem i podniósł na nią swój wzrok. – Widzę, że byłaś sprytniejsza niż ja.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Po prostu przewidziałam, że coś, co zaczął
Josh Weber nie może mieć dobrego końca.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Czarodziej skwitował jej wypowiedź zwykłym
uśmiechem, a zaraz potem usłyszał głos swojego przyjaciela, który najwidoczniej
oberwał w twarz…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mam lukier w oczach! – krzyknął, próbując
wydostać lepiącą się substancję spod powiek. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dopiero, kiedy odzyskał zdolność widzenia,
spojrzał na Katniss. Kąciki jego ust nieznacznie podjechały do góry.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Pożałujesz tego, Kat… - oznajmił niemal
natychmiastowo i zaczął gonić uciekającą dziewczynę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Był od niej szybszy, więc gonitwa nie trwała
zbyt długo. Gdy tylko ją dopadł, uwięził ją w swoich ramionach i wcale nie
zamierzał puszczać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Josh! Przez ciebie cała lepię się od
lukru! – krzyczała, próbując się wyrwać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Zabawne – przyznał. – Mógłbym powiedzieć
dokładnie to samo…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Chłopak głośno się roześmiał. Zmotywowany
tym, że Katniss wiła się w jego ramionach jak ryba na wędce, postanowił
uspokoić ją w niecodzienny sposób i skradł jej szybkiego całusa. Dziewczyna
natychmiast znieruchomiała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Teraz nie możesz powiedzieć, że nie jestem
słodki – przyznał rozbawiony, oblizując krem z górnej wargi swoich ust.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Tymczasem Aaron, który wyglądając spod
stołu, stał się świadkiem całej sytuacji, westchnął z rezygnacją i wywrócił
oczami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Cały Josh… – skwitował, z powrotem
chowając się w bezpieczne miejsce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Cała zabawa nie ustępowała, dopóki rzucona
przez pewnego Ślizgona – a mianowicie Blair Creve – sałatka nie wylądowała na głowie
jednego z nauczycieli. Pech chciał, że trafiło właśnie na profesora Snape’a.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Na sali momentalnie zapadła grobowa cisza.
Dopiero po kilku minutach wszyscy usłyszeli stłumiony chichot Josha, który
zaraz potem przerodził się w naprawdę głośny śmiech. Zapewne czarodziej nie
mógł zachować spokoju na widok twarzy nauczyciela, którą w tej chwili
przyozdabiał sałatkowy sos.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Czy coś cię rozbawiło, panie Weber? –
spytał z powagą Snape, próbując pozbyć się sosu z włosów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– N-nie. Oczywiście, że nie – próbował
opanować śmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Pana zachowanie jednak świadczy o czymś
innym.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Po prostu… przypomniałem sobie świetny
dowcip, który usłyszałem w pociągu… – zmieszał się, widząc minę profesora. –
Oczywiście opowiedziałbym go panu, ale… zapomniałem jak brzmiał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Coś podobnego – Snape przeniósł wzrok na
Blair. – Niech pani nie myśli, że nie zostanie pani ukarana. Razem z panem
Weberem proszę do mojego gabinetu zaraz po tym jak się ogarniecie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Rozejść się – powiedział stanowczo
Dumbledore.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Po skończonej kolacji wszyscy uczniowie
rozeszli się do swoich pokoi, aby tam odpocząć i w końcu zasnąć. Jennifer
leżała na swoim łóżku i niecierpliwie wpatrywała się w swoją przyjaciółkę –
Katniss.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Szatynka nie mogła już dłużej wytrzymać,
więc zapytała, o co właściwie jej chodzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jak to, o co?! – niemal krzyknęła. –
Całowałaś się z Joshem Weberem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Westchnęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Poprawka: to on pocałował mnie. Zwykły
całus. Nic wielkiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Kłamczucha – Jennifer zachichotała cicho.
– Przyznaj, że ci się podobało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Czarownica wywróciła oczami. Racja, może i… to
było ciekawe doświadczenie, ale nie mogła powiedzieć, że jej się podobało.
Przecież ten pocałunek nic nie znaczył. Zwykły żart – czy jakkolwiek można by
to nazwać. Nie niósł za sobą większego znaczenia. Przynajmniej w takim żyła
przekonaniu…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie czułam niczego specjalnego –
przyznała. – No, może poza czekoladowym kremem, którym chcąc czy też nie
zostałam wysmarowana…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Żadnej iskry, chemii, uczucia,
czegokolwiek? – Jenn nie ustępowała, wyglądając na coraz bardziej zdesperowaną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przestań. Przecież Josh i ja… – zaczęła z
westchnieniem, ale właśnie wtedy przez okno wleciała przynosząca wiadomość
sowa, tym samym przerywając jej wypowiedź. – To od Sol – stwierdziła,
spoglądając na kopertę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Skąd wiesz, że to od niej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Miała mi wysłać plan dzisiejszej nocy –
wytłumaczyła z uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Powiesz mi w końcu, o co chodzi z tym
planem? Co ma być w nocy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Obiecasz, że nie wygadasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jennifer cicho westchnęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Za kogo ty mnie masz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jakby nie patrzeć, jesteś prefektem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ale także twoją przyjaciółką – uściśliła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Wiem. No dobra, powiem ci – oznajmiła w
końcu i spojrzała na rudowłosą. – Organizujemy nocny piknik.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– I to jest to, o czym nie chcieliście mi
powiedzieć? – zapytała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie wiedzieliśmy, jak zareagujesz. To, co…?
Piszesz się?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ty się jeszcze pytasz? – niemal krzyknęła.
– Jasne, że tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To świetnie! Teraz musimy zorganizować
prowiant.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Na co więc czekamy? Idziemy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie sądziłam, że będziesz tak się do tego
palić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Uwierz, że ja też nie – przyznała. – A tak
w ogóle to, kto będzie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Poza nami jeszcze Sol, Luna, Michael i
kilku chłopaków z Gryffindoru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– To będzie ciekawa noc…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Żebyś wiedziała – Kat puściła jej oczko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Po dziesięciu minutach dziewczyny obładowane
jedzeniem i napojami, szły przez błonia, na miejsce, gdzie miał odbywać się
nocny piknik. W oddali było widać czarne sylwetki siłujące się z wielkim
kawałkiem materiału.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mówiłem, że źle to robimy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A to moja wina, że nie dali do tego żadnej
instrukcji?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Czy ty chcesz mieć instrukcję do
rozkładania koca piknikowego?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Przecież widzisz, że ten materiał nie chce
z nami współpracować!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Przyglądający się całej sytuacji Leon
podszedł do przyjaciół i lekko się uśmiechnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Panowie, pozwólcie – zdziwieni Josh i
Aaron posłusznie oddali mu koc. Tymczasem blondyn rzucił materiał na ziemię i
zaczął mówić sam do siebie. – Ten róg idzie tutaj, ten tutaj… nie, odwrotnie.
Ten tutaj, a ten… – popatrzył zrezygnowany na pękających ze śmiechu chłopaków.
– Dobra, poddaję się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Znalazł się pan ekspert – Aaron i Josh nie
mogli powstrzymać śmiechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– No ładnie! – chłopaki na dźwięk tego głosu
lekko się przestraszyli… – To my tu idziemy obładowane jedzeniem, mając
nadzieję, że będziemy miały to gdzieś położyć, a wy się obijacie?! – krzyknęła
zdenerwowana Katniss.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie bij! – Josh zasłonił twarz dłońmi
patrząc jak skarcone szczenię. Katniss nie mogła powstrzymać myśli, że Josh
wygląda wręcz przekomicznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;">
</span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Chciałabym, ale na twoje
szczęście ma zajęte ręce – spojrzała na kulkę koca, która leżała tuż przed nią,
po czym bez uprzedzenia wepchnęła Joshowi do rąk cały prowiant, jaki niosła. –
Jenn, daj jedzenie Joshowi. Niech robi coś pożytecznego, a ty, Aaron i Leon
chwytacie każdy za jeden róg koca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ten koc jest jakiś dziwny… nie daje się
rozłożyć – jęknął Josh pod naporem trzymanego jedzenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Po niecałych dwóch minutach koc posłusznie
leżał pod rozłożystym drzewem. Chłopcy nie ukrywali swojego zdziwienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– I to było takie trudne?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Tak – Gryfoni odpowiedzieli chórem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Mogę już odłożyć to jedzenie? Ręce mi
zaczęły drętwieć… – jęknął Josh.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Skoro musisz – zachichotała Kat, widząc jego
męczeńską minę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Po niespełna dziesięciu minutach dołączyli
Michael, Luna, Sol oraz dwie dziewczyny, które zostały przydzielone do
Slytherinu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie gniewacie się, że je przyprowadziłam?
– spytała Luna. – Chciałam im pokazać, jak się tu zabawiamy – mówiąc to,
puściła oczko do chłopaków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Pewnie, że nie! – Weber niemal krzyknął. –
Przy okazji, jestem Josh – ukłonił się szarmancko przed dziewczynami, przez co
te cicho zachichotały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie rób z siebie większego błazna niż
jesteś – powiedziała z uśmiechem Katniss.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Dla ciebie to ja mogę być błaznem całe
życie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nagłe wyznanie chłopaka spowodowało, że
szatynka teatralnie wywróciła oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Tymczasem Aaron ostrożnie do niej podszedł i
szepnął jej na ucho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie daj się nabrać na jego czułe słówka…
To diabeł w ludzkiej skórze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Katniss wybuchnęła śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Co cię tak bawi? – Josh zapytał zaraz
potem. – Aaron, coś ty jej znowu powiedział?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ja? Zupełnie nic… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Już ja cię… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Josh chciał podejść szybkim krokiem do
przyjaciela, ale ten niespodziewanie zaczął uciekać. W mgnieniu oka gra w berka
zamieniła się w prawdziwą gonitwę. Pech chciał, że na drodze Aarona stanęła
zdezorientowana Jennifer. Chłopak niespodziewanie się potknął i wpadł na nią z
impetem, przez co ich usta spotkały się w przypadkowym pocałunku. Nie pomógł
również fakt, że wkrótce wpadł na nich Josh, który miał niemały problem z
wyhamowaniem. W ten sposób cała trójka wylądowała w lodowatej wodzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Chwilę później dało się słyszeć zdenerwowany
głos Jennifer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Josh, zabieraj te ręce! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Ale to nie moje – upierał się. – Mam tylko
dwie i trzymam je przy sobie, kochana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W tym momencie wzrok rudowłosej powędrował
na wciąż leżącego na niej Aarona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Zboczeniec – rzuciła sucho, zrzucając go z
siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Tymczasem Josh wyszedł już z Jeziora,
ściągnął swój przemoczony T-shirt i popatrzył na przyglądającą mu się Katniss.
Bez zawahania ruszył w jej stronę, co lekko ją zaniepokoiło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Nie zbliżaj się – nakazała mu. – Jesteś
cały mokry!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– I cholernie mi zimno – przyznał. – Wiesz,
że podobno najlepsza metoda na ogrzanie organizmu to przytulenie się do drugiej
osoby?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Szatynka cofnęła się o kilka kroków i
wyciągnęła ręce przed siebie, dając chłopakowi do zrozumienia żeby się
zatrzymał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Josh, błagam…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Chyba nie chcesz żebym zamarzł, prawda? –
zapytał z łobuzerskim uśmiechem i ruszył w pogoń za uciekającą dziewczyną. Był
od niej szybszy, więc złapanie jej nie trwało długo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Puść mnie! – krzyczała, próbując wyrwać
się z jego objęć. – Jesteś lodowaty!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Chłopak głośno się roześmiał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Za to ty niesamowicie gorąca – przyznał,
nie przestając się uśmiechać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Mimo wszystko czarownica w dalszym ciągu nie
chciała się uspokoić i cały czas niemiłosiernie się wierciła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Idioto, przez ciebie moja bluzka jest
teraz cała mokra – krzyczała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Zawsze możesz ją ściągnąć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Propozycja chłopaka jeszcze bardziej
rozzłościła Katniss. Jednak zdając sobie sprawę z tego, że nie da rady
wyswobodzić się z więżących ją ramion, wreszcie się uspokoiła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Josh uśmiechnął się z satysfakcją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Kocham cię, wiesz? – rzucił żartobliwie i
z zaciekawieniem obserwował jak twarz czarownicy przybiera wręcz buraczany
kolor.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Zamknij się, Weber…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W tym samym czasie przyglądające się
wszystkiemu Ślizgonki popatrzyły na Lunę z niemałym zdziwieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Więc… to tak się tutaj „zabawiacie”? –
zapytała jedna z nich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Blondynka podrapała się po głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Taa… Mniej więcej.</span></div>
</div>
</div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-38765831298632399712015-10-02T21:27:00.002+02:002017-04-30T15:38:03.700+02:001000!!!Pierwszy tysiąc za nami!!!!<br />
Dziękuję, że tak licznie odwiedzacie to opowiadanie *wzruszyła się*<br />
Mam nadzieję, że dalej będziecie tak chętnie tu zaglądać... *robi maślane oczka*<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-UYoXcLmwd4k/Vg7aotImWNI/AAAAAAAAA_0/dmeRbGZ72rw/s1600/1000.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://4.bp.blogspot.com/-UYoXcLmwd4k/Vg7aotImWNI/AAAAAAAAA_0/dmeRbGZ72rw/s1600/1000.png" /></a></div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
Pozdrawiam,</div>
<div style="text-align: right;">
Jenn ♥</div>
<br />Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-31319329501357639882015-09-25T08:58:00.000+02:002019-01-04T19:09:13.476+01:00Rozdział drugi. Początek przygody<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: left;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
</div>
<div style="text-align: left;">
– Dylan! – Jennifer krzyknęła z góry, mając
nadzieję, że jedzący w kuchni śniadanie kuzyn ją usłyszy. – Nie widziałeś mojej
różdżki?!</div>
<div style="text-align: left;">
Brunet przełknął kęs i przeciągle
westchnął.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie mów mi, że ją zgubiłaś… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie zgubiłam – rozłożyła ręce, schodząc po
schodach. – Po prostu gdzieś ją położyłam i nie mam pojęcia gdzie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Dylan wyszedł do salonu i popatrzył na nią z
niedowierzaniem, a zaraz potem wybuchnął śmiechem, kiedy Jennifer poślizgnęła
się na czymś, co leżało na ostatnim schodku i o mało, co nie runęła jak długa. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zguba poturlała się prosto pod nogi
chłopaka. Podniósł ją.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Znalazłem – oznajmił triumfalnie i jeszcze
raz się roześmiał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To nie jest zabawne!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Trochę tak – uśmiechnął się znowu. –
Nieuważna jak zwykle.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jennifer szybkim ruchem ręki zabrała swoją
własność. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ja ona się tu znalazła?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– No nie wiem… Może zabrały ją chochliki? – zażartował
lekko, ale zaraz potem spoważniał, patrząc na reakcję kuzynki. – Co jest? –
zapytał zaniepokojony.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A co jeśli mnie tam nie zechcą? –
powiedziała, czując zbierające się w oczach łzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Dylan kucnął przed nią i odgarnął kosmyk
rudych włosów w jej czoła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Posłuchaj mnie uważnie – Jennifer popatrzyła
na niego nieco zaczerwienionymi oczami. – To nie przypadek, że właśnie ty
dostałaś ten list. Jesteś wyjątkowa. I nie, dlatego, że jesteś czarownicą.
Liczy się to, co masz w sercu i jeśli uwierzysz w siebie, dokonasz wspaniałych
czynów. A teraz głowa do góry, chcę zobaczyć twój szczerbaty uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ty głupku!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Dylan roześmiał się cicho.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– I to właśnie jest Jenn, którą znam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jest tak strasznie jak się wydaje? –
zapytała po chwili.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tylko na początku – przyznał. – Potem się
przyzwyczaisz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ale co jeżeli…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Żadnych, ale – pokręcił głową i spojrzał
na zegarek. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Wybiła godzina 8<u><sup>30</sup></u>. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Czas na mnie – oznajmił od niechcenia i
ucałował ją w policzek na pożegnanie. – Powodzenia, gwiazdeczko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chłopak podszedł do miedzianego czajniczka
stojącego na stoliku, po czym po prostu zniknął. Jennifer jeszcze przez moment
spoglądała na miejsce, gdzie przed chwilą znajdował się jej kuzyn. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Wróciła do swojego pokoju. O godzinie 10<u><sup>00</sup></u>
miała pojawić się Anastasia i zabrać ją oraz jej rodziców na peron 9 i ¾. Nie
miała nawet ochoty na śniadanie. Rozejrzała się po swoim pokoju. Nie należał do
małych, najwięcej miejsca zajmował regał z książkami. Obok niego stało biurko,
na którym leżały jeszcze zeszłoroczne podręczniki i zeszyty. To był jej ostatni
rok w normalnej szkole. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Spojrzała w stronę szafki nocnej, stojącej
obok jej łóżka. Na szafce znajdowały się tylko dwie rzeczy: zegarek z budzikiem
oraz jej pamiętnik. Przez chwilę zastanawiała się, czy zabrać go ze sobą. W
końcu pisała w nim odkąd tylko pamięta… Po chwili namysłu schowała pamiętnik do
stojącego na środku pokoju kufra. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Dochodziła godzina 9<u><sup>55</sup></u>.
Jennifer zeszła do salonu, gdzie rodzice wciąż dyskutowali na temat jej szkoły.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A co jeśli to wszystko jest jakimś chorym
żartem? – Elena nie dawała za wygraną.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Mnie też się to wszystko nie podoba, ale
widziałaś te dziwne książki...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Książki nie są jeszcze powodem, dla którego
mam wysyłać córkę do jakiegoś miejsca, które pewnie nie istnieje –
protestowała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Myślisz, że ja chcę, aby uczyła się jakiś
magicznych sztuczek?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tato? – zagadnęła cicho stojąca u podstawy
schodów Jennifer.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tak wiewióreczko?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pomożesz mi znieść kufer?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Oczywiście – uśmiechnął się i wykonał
kilka pierwszych kroków w stronę jej pokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Elena pogłaskała Jenn po włosach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jesteś pewna, że chcesz tam jechać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nawet nie wiemy, gdzie to jest.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pani Anastasia wie – oznajmiła z
przekonaniem. – Poza tym, słyszałam waszą rozmowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Bez dalszych słów rudowłosa wyszła z salonu
i skierowała się do ogrodu, gdzie stała klatka Etain. Sówka spojrzała na nią
swoimi ślepiami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po chwili za Jennifer pojawiła się Elena.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Kochanie… To, że chcesz iść do tej szkoły
magii jest twoją decyzją. My po prostu obawiamy się o przyszłość naszej jedynej
córki. Wiesz, że wolałabym abyś poszła do prawdziwej szkoły.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Chcesz, żebym była taka jak wy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Po prostu się o ciebie martwię. Jesteś
moją małą córeczką i zawsze nią będziesz. A teraz chodź. Zjawiła się ta
kobieta, która ma nas zaprowadzić na twój pociąg.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
William właśnie skończył wkładać kufer do bagażnika,
gdy obok niego zjawiły się Elena, Jennifer i Anastasia. Po chwili wsiedli do
samochodu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Możemy jechać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tak – odpowiedziała Elena.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zna pan drogę na dworzec King’s Cross? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Oczywiście, że znam drogę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Świetnie. To niech pan jedzie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Przez całą drogę Anastasia opowiadała o
Hogwarcie i o świecie magii. Jennifer chłonęła każde jej słowo. Gdy panna
Fortis zaczęła opowiadać o magicznych stworzeniach, przed ich oczami ukazał się
gmach stacji King’s Cross. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Anastasia spojrzała na wielki zegar. Była
godzina 10<u><sup>45</sup></u>.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Niestety, ale musicie się państwo tutaj pożegnać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dlaczego? – spytała Elena.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Mugole nie mają możliwości dostania się na
ten peron. Przykro mi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Czy mogli się sprzeciwić? Oczywiście. Ale co
by to dało?... <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Wszyscy troje w końcu wysiedli z samochodu.
Jennifer przytuliła swoich rodziców najmocniej jak potrafiła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Niedługo wrócę – oznajmiła pocieszająco. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Będziemy czekać – odpowiedzieli oboje i
ledwo powstrzymując łzy, patrzyli jak ich córka oddala się z panną Fortis. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Szły w stronę barierek między 9 i 10
peronem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nigdzie nie widzę peronu 9 i ¾.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie zobaczysz go. Jest ukryty przed
mugolami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Gdyby mugole dowiedzieli się, że magia
istnieje ciągle by nas prosili o jakieś przysługi. A to coś magicznie naprawić,
a to kogoś uzdrowić. Nie dali by nam spokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A więc, gdzie jest ten peron?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Trzeba iść prosto na ścianę, między 9 i 10
peronem. Jeśli się boisz to pobiegnij.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jennifer niepewnie ustawiła swój wózek z
bagażem przed wyznaczoną przez Anastasię ścianę. Pełna wątpliwości, ale i
zarazem ciekawa, co się stanie, zaczęła biec prosto przed siebie. Gdy myślała,
że zaraz wpadnie na ścianę, ona po prostu przez nią przebiegła. Po chwili
znalazła się na zatłoczonym peronie 9 i ¾. Na torach stała czerwona lokomotywa
z napisem Express Hogwart. Do lokomotywy przyczepiony był sznur wagonów. Gdzie
nie spojrzeć widać uczniów żegnających się z rodzicami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie stój tak tylko zajmij sobie przedział.
Później będzie tylko trudniej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A co z bagażami?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Spokojnie. Będą w przedziale bagażowym.
Ach, ale najpierw wyjmij z kufra szatę, aby przebrać się przed wyjściem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie mogę pójść później do bagażowego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Będzie z tym problem… Jest wielu uczniów i
wiele bagaży. Nie dokopałabyś się do swojego – stwierdziła z lekkim uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Rozumiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Do zobaczenia w szkole – to powiedziawszy,
po prostu zniknęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jennifer powoli weszła do czerwonego
pociągu. Rozejrzała się wewnątrz i ruszyła w głąb wagonu, szukając wolnego
przedziału. Przeszła obok żywo dyskutujących chłopaków. Jeden z nich wyglądał
znajomo. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Stary, jesteś pewien, że jej sobie nie
wymyśliłeś? – jeden z nich zapytał z pewną dozą wątpliwości.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Aż takiej wyobraźni to ja nie mam –
stwierdził drugi. – Mówię ci: ona istnieje naprawdę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Aaron, wiesz, że jestem twoim przyjacielem,
ale jeśli nie przestaniesz opowiadać o tym twoim aniele to osobiście wyślę cię
do św. Munga.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Aaron? Czy to nie ten chłopak, którego
spotkałam na Pokątnej?, pomyślała przelotnie i ukradkiem na niego spojrzała. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nie, jest zbyt rozmowny jak na niego…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Ruszyła dalej w głąb wagonu, w poszukiwaniu
upragnionego przedziału. Znalazła w miarę pusty. Siedziała w nim dziewczyna o zielonych
włosach. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Można? – Jennifer zapytała trochę
nieśmiało.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nieznajoma spojrzała w jej stronę i
uśmiechnęła się szeroko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pewnie! – rzuciła entuzjastycznie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Rudowłosa usiadła naprzeciw niej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jestem Sol, a ty?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jennifer.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Poczuła nagle szarpnięcie. Pociąg właśnie
ruszył i zmierzał do nowego początku. Jechali
mijając piękne, zielone pagórki. Krajobraz za oknem był naprawdę fantastyczny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po chwili usłyszała dźwięk otwieranych drzwi
do przedziału. Gdy się odwróciła, zobaczyła dwie dziewczyny w jej wieku. Ta,
która otwarła drzwi była brunetką o piwnych oczach. Na policzkach miała piegi.
Druga była najbardziej radosną osobą, jaką Jenn kiedykolwiek widziała. Jej
niebieskie oczy wręcz promieniowały entuzjazmem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tu jest wolne, prawda? – spytała
niebieskooka. – Wszędzie taki tłok, że nawet nie ma gdzie stopy postawić.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Chyba znajdą się dwa miejsca – Jenn
uśmiechnęła się do przybyłych.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Świetnie – obie dziewczyny usiadły na
wolnych miejscach. – Jestem Luna, a to… przypomnisz jak się nazywasz? Mam słabą
pamięć do imion. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nazywam się Katniss. A wy, kim jesteście?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ja jestem Sol, a to jest Jennifer.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Miło was poznać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Was też.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Przez całą drogę dziewczyny rozmawiały o
swoich zainteresowaniach, rodzinie, a w szczególności o sobie. Jennifer
dowiedziała się, że czarownice pochodzą z rodzin czystej krwi, ale nie
przywiązują do tego szczególnej uwagi. Zapewniły ją, że nie mają nic przeciwko
temu, że pochodzi z rodziny mugoli.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– W jakim domu chcecie być? – spytała Luna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Domu? – zdziwiła się rudowłosa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– No tak. Ty nic nie wiesz... – westchnęła.
– Więc opowiem ci, co nie, co na ten temat.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Byłabym wdzięczna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Więc tak: w Hogwarcie są cztery domy –
Gryffindor, Ravenclaw, Slytherin i Hufflepuff. Każdy dom ceni sobie inne
wartości.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Czyli… sama mam wybrać dom, do jakiego
chcę należeć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pewnie, że nie. Nakładają ci na głowę taki
dziwny kapelusz, który czyta ci w myślach i dzięki nim może zdecydować, który
dom jest dla ciebie odpowiedni. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A czy jest możliwe, że nigdzie cię nie
przydzielą?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Oczywiście, że nie. Każdy trafia tam,
gdzie powinien.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po kilku minutach do ich przedziału weszła
jakaś starsza uczennica i powiedziała, że mają już zacząć się przebierać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Wszystkie wyglądały świetnie w swoich
szatach. Po chwili pociąg zaczął powoli zwalniać, a w oddali można już było
zauważyć wieże zamku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Właśnie zaczyna się nasza przygoda –
powiedziała Katniss.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Największa w naszym życiu – dopowiedziały
pozostałe.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Pociąg zatrzymał się na stacji w Hogsmeade.
Starsi uczniowie bardzo pewnie wyszli na zewnątrz, natomiast pierwszoklasiści –
w tym Jennifer z nowo poznanymi dziewczynami – wahali się przy każdym kolejnym
kroku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pierwszoroczni, do mnie! – nawoływał
wysoki, trochę puszysty mężczyzna. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nie chcąc się sprzeciwiać, każdy nowy uczeń
podszedł do niego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie macie się, czego bać, cholibka. Nazywam się Hagrid. Jestem strażnikiem
kluczy i gajowym w Hogwarcie. Jak głosi zwyczaj pierwszoroczni muszą przeprawić
się do zamku przez jezioro – wskazał swoją wielką ręką na zbiornik wodny. – No
już, wsiadajcie do łódek, ale czwórkami! Chyba, że chcecie płynąć pod nimi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Płyniemy razem? – Spytała Jenn.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pewnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Noc była wyjątkowo gwieździsta, wydawało się
jakby gwiazdy mrugały do Jenn, dodając jej otuchy. Nie płynęli zbyt długo. Po drugiej stronie
jeziora czekała na nich Anastasia ubrana w seledynową szatę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Czy wszyscy dotarli? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Rozejrzała się po zgromadzonych uczniach,
dokładnie wszystkich obserwując.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wygląda na to, że wszyscy są. A więc
chodźcie – powiedziała, po czym ruszyła w stronę wejścia do zamku. Zatrzymali
się przed drzwiami prowadzącymi do Wielkiej Sali. – Poczekajcie tu przez
chwilę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Anastasia zniknęła za ogromnymi drzwiami.
Uczniowie nie mając innego wyjścia czekali na nią, jedni z niecierpliwością,
inni z lekkim stresem. Po chwili drzwi się otwarły, lecz nie wyszła z nich
Anastasia. Stanęła przed nimi kobieta z włosami upiętymi w wysoki kok, z
okularami na nosie i surowym spojrzeniem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zaraz przekroczycie ten próg, aby dołączyć
do reszty uczniów. Wcześniej przydzielimy was do waszych domów. Zwą się –
Gryffindor, Hufflepuff, Ravenclaw i Slytherin. Zastąpią wam one domy rodzinne.
Za osiągnięcia otrzymacie punkty, za złamanie zasad odejmiemy je. Dom, który
zbierze najwięcej punktów, zdobywa Puchar Domów. Pora już zaczynać. Za mną.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Sala była przeogromna i pięknie przystrojona.
Pod sufitem wisiały setki świec. Uczniowie szli przez jej środek, natomiast po
bokach stały cztery podłużne stoły, przy których już siedzieli pozostali
uczniowie. Pierwszoklasiści kierowali się do piątego stołu, przy którym zapewne
zasiadali nauczyciele.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ustawcie się tutaj – wskazała miejsce
przed małymi schodkami prowadzącymi na podest. – Gdy wyczytam osobę, proszę o
podejście. Włożę jej na głowę Tiarę Przydziału, która wyznaczy wam wasze domy –
powiedziała McGonagall donośnym głosem, po czym rozwinęła pergamin z
nazwiskami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Aithne Jennifer! – gdy usłyszała swoje
nazwisko, jej serce zaczęło bić jak oszalałe. Niepewnie podeszła do profesorki
i usiadła na krzesełku. Po chwili poczuła jak na jej głowę wkładana jest tiara.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Interesujące. Już dawno nie siedziałam na
głowie kogoś takiego. Gdzie by cię wysłać... Hmm… Już wiem – RAVENCLAW!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Ostatnie słowo Tiara wykrzyczała na głos, a
młoda czarownica szczęśliwa podeszła do stołu, gdzie siedzieli uczniowie z jej
nowego domu. Wszyscy powitali ją z uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Concordia Alexia! – z szeregu wystąpiła
blondwłosa dziewczynka, kiedy tiara dotknęła jej głowy wzdrygnęła się. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– RAVENCLAW!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Szybko podeszła tam gdzie Jenn i usiadła
naprzeciw niej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Concordia Nathan! – Alexia spojrzała się na
brata, który dumnie zmierzał w kierunku tiary. W duszy liczyła, że nie trafi
tam gdzie ona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– SLYTHERIN! – kąciki jego ust podjechały
lekko do góry. Na taki właśnie wybór liczył. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Connors Katniss! – piegowata dziewczyna
poznana w pociągu z lekkim opóźnieniem podeszła do profesorki. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– RAVENCLAW!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Katniss usiadła obok Jenn, ukazując w
uśmiechu swój lekko wyszczerbiony ząb.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Corb Patrick!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– SLYTHERIN!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Drauffen Aaron! – Jenn spojrzała na
chłopaka. Wciąż wydawał się znajomy. Nie tylko, dlatego, że widziała go z
pociągu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– GRYFFINDOR!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Aaron idąc do swojego stołu spojrzał w
stronę, gdzie siedziała rudowłosa. Teraz wiedziała, skąd go zna. To on wpadł na
nią na Pokątnej. Posłała mu lekki uśmiech, a on go odwzajemnił. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Fitzgerald John!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– SLYTHERIN!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Gorawen Brynn!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– RAVENCLAW!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Herbivicus Luna! – w mgnieniu oka znalazła
się przy tiarze. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– SLYTHERIN!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Luna tylko wzruszyła ramionami i oddaliła
się do swojego stolika.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Kimble Arlene! <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po usłyszeniu swojego nazwiska, dziewczynka
podeszła nieśmiało do czekającej na nią tiary. Wyglądała naprawdę niepozornie,
ale mijając kilku chłopaków poczuła na sobie ich odprowadzający ją wzrok.
Wzdrygnęła się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– GRYFFINDOR! – usłyszała po chwili i cicho
westchnęła. Następnie skierowała się w odpowiednie miejsce. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span lang="EN-US">– Magnael Salome!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span lang="EN-US"> – HUFFLEPUFF!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span lang="EN-US"> – Megick Helen!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span lang="EN-US"> – SLYTHERIN!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span lang="EN-US"> – Olson Leon!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span lang="EN-US"> – GRYFFINDOR!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span lang="EN-US"> – Russeau Celine!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span lang="EN-US"> </span>– HUFFLEPUFF!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Scarlet Sol!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– GRYFFINDOR!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Weber Josh! – chłopak podskoczył jak
oparzony słysząc swoje nazwisko. Niemalże natychmiast znalazł się przy tiarze i
rozbieganym wzrokiem rozejrzał się po sali. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– GRYFFINDOR! – Josh spojrzał na Aarona i
roześmiał się niekontrolowanie, kiedy zobaczył, że ten przewraca oczami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
O nie, tak łatwo się od niego nie uwolni. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Gdy wszyscy pierwszoroczni zostali już
przydzieleni do odpowiednich domów, dyrektor wstał i podszedł do mównicy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jak co roku muszę ogłosić parę ważnych
spraw. Pierwszoroczni muszą wiedzieć, że wstęp do lasu jest niedozwolony. Nasz
woźny, Filch, przyczepił na drzwiach swojego gabinetu listę niedozwolonych
przedmiotów. A teraz, smacznego!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Na stołach pojawiły się złote półmiski z
najróżniejszymi potrawami. Każdy nakładał na swój talerz tyle jedzenia ile tylko
chciał. Nie minęła nawet chwila, gdy w pomieszczeniu zaczęły pojawiać się
duchy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Dumbledore znowu zabrał głos. Oznajmił, że
wszyscy mogą udać się do swoich domów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zaraz potem prefekci zaprowadzili
pierwszoklasistów na siódme piętro, pod drzwi z kołatką w kształcie orła.
Chłopak, który przewodził Krukonom, powiedział, że jako jedyni nie posiadają
hasła. Aby wejść do domu musieli odpowiedzieć na zagadkę orła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Pokój wspólny był okrągły i bardzo obszerny.
Większy od wszystkich pokoi w Hogwarcie. Okna przedzielały ściany obwieszone
błękitno–złotymi, jedwabnymi tkaninami. Na kopulastym sklepieniu namalowano
srebrne i złote gwiazdy, które widniały również na granatowym dywanie
pokrywającym podłogę. W pokoju znajdowały się stoliki, fotele, biblioteczki, a
w niszy – naprzeciw drzwi – stał wysoki posąg z białego marmuru,
przedstawiający Rowenę Ravenclaw. Widok za oknem był interesujący. Obejmował
góry, błonia i stadion Quidditcha.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Witajcie w Pokoju Wspólnym Krukonów.
Sypialnie chłopców znajdują się po lewej stronie pomieszczenia, natomiast sypialnie
dziewczyn znajdują się po prawej stronie. Wasze rzeczy już tam na was czekają.
Idźcie się rozpakować – powiedziała wysoka blondynka z odznaką prefekta na piersi,
po czym wszyscy nowi Krukoni udali się na poszukiwanie swojego lokum. Jenn,
razem z Alexią i Katniss oraz dwiema innymi dziewczynami, wspólnie dostały się
do dormitorium. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Rudowłosa od razu zajęła łóżko przy oknie,
natomiast Alexia i Katniss pozajmowały łóżka obok niej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nadal nie mogę uwierzyć, że tu jestem –
powiedziała Jennifer, siadając na parapecie okna.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pamiętaj, to dopiero początek naszej przygody – Katniss usiadła naprzeciw niej. – Wszystko dopiero przed nami.</div>
</div>
</div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5513030795540244896.post-79850226089747316302015-08-14T22:14:00.000+02:002019-01-04T19:09:03.722+01:00Rozdział pierwszy. Tajemniczy list<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: left;">
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Przez lekko rozchylone zasłony wiszące w
oknie wleciały pierwsze promienie słońca. Delikatny wiaterek musnął twarz
rudowłosej dziewczynki, powodując jej pobudkę. Nieprzytomnym wzrokiem spojrzała
na zegarek. Wskazywał godzinę 8<u><sup>26</sup></u>. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie ma szans. Nie wstaję – przewróciła się
na drugi bok i z powrotem zamknęła oczy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Niestety, niedane jej było ponownie zasnąć.
Kilka minut później na jej łóżko wskoczył czternastoletni chłopak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wstawaj, gwiazdeczko. Szkoda dnia!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dylan, złaź ze mnie! – krzyknęła
zdenerwowana i próbowała jeszcze bardziej przykryć się kołdrą, ale jej kuzyn
skutecznie to uniemożliwił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
W gruncie rzeczy Jennifer wiedziała, że już
nie będzie miała możliwości zasnąć, ale chciała, chociaż poleżeć z zamkniętymi
oczami i rozkoszować się otaczającą ją ciszą. Jednak Dylan miał zgoła inne
plany…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie możesz cały dzień leżeć w łóżku –
zauważył, opierając ręce na biodrach i z rozbawieniem na nią spoglądając.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A właśnie, że mogę!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Głupiutka Jenn… – westchnął z uśmiechem. –
Myślisz, że ci na to pozwolę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po wypowiedzianym pytaniu chłopak bez
większych wstępów zaczął łaskotać swoją kuzynkę, tym samym wywołując u niej
salwę śmiechu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dy-Dylan! Prze-przestań! – mówiła
błagalnie, próbując złapać oddech między napływającymi chichotami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A magiczne słowo? – nie dawał za wygraną.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pro-Proszę!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jak sobie życzysz – chłopak wreszcie
przestał ją łaskotać i usiadł na brzegu łóżka. Uważnie się jej przyjrzał. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Odkąd pamiętał, Jennifer zawsze była rannym
ptaszkiem. Nie miał pojęcia, dlaczego dzisiaj, w tak wyjątkowy dzień, nagle
postanowiła przeleżeć w łóżku cały poranek, popołudnie i wieczór… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Kiedy napotkał jej piorunujące spojrzenie,
cicho się roześmiał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Coś nie tak? – zapytał po chwili.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Przerwałeś mi wspaniały sen – powiedziała
naburmuszona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Dylan skrzyżował ręce na piersi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Naprawdę? – wyraził zainteresowanie. –
Jaki?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– We śnie byłam czarownicą i mogłam zamienić
cię w żabę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– I co w tym wspaniałego? – zdziwił się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To, że byłeś żabą. I nie było nikogo, kto
mógłby cię odczarować.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chłopak lekko się uśmiechnął, a zaraz potem
udał, że głęboko się nad czymś zastanawia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ciekawe jakbym wyglądał, jako żaba… –
powiedział w końcu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pewnie zielono – Jennifer rzuciła z
przekąsem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Brunet z westchnieniem wstał z łóżka,
podszedł do ogromnej szafy, a kiedy ją otworzył, zaczął przeglądać wiszące
wewnątrz ubrania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Co robisz? – Jennifer spojrzała na niego,
przekrzywiając głowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie widać? Szukam dla ciebie jakiegoś
stroju na dziś. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nigdzie się stąd nie ruszam. Daruj sobie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chłopak spojrzał na nią, pozornie
rozgniewany.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Liczę do trzech – oznajmił z powagą. –
Jeżeli nie wyjdziesz z łóżka, osobiście i bez żadnych skrupułów ściągnę z
ciebie piżamę. Wybieraj, Jenn – na jego usta wkradł się lekki uśmiech, a lewa
brew nieznacznie się uniosła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Znała go od urodzenia i spędzała z nim
bardzo dużo czasu. Nie wierzyła jednak, że jest w stanie zrobić to, czym
właśnie jej zagroził. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Widząc jej wahanie, Dylan podszedł do wciąż
leżącej dziewczyny i oparł ręce na brzegu łóżka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Raz… – zaczął przeciągle.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Źrenice Jennifer natychmiast się
powiększyły. Przecież to na pewno kłamstwo… Prawda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dwa… – Dylan chwycił za nogawki jej
krótkich spodenek i lekko się uśmiechnął. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie odważysz się! – zagroziła mu cicho,
ale stanowczo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Kiedy chłopak nabrał powietrza i już miał
wypowiedzieć kolejną cyfrę, rudowłosa w panice dała za wygraną. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dobra, dobra! Już wstaję… – wywróciła
oczami i spojrzała z niesmakiem na kuzyna, który triumfalnie się uśmiechnął.
Nie mogła znieść tego, że dała mu satysfakcję. Wręcz natychmiastowo zmieniając
swoją decyzję, z powrotem opadła na miękką poduszkę i skrzyżowała ręce na
piersi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Albo jednak nie – burknęła pod nosem i
odwróciła wzrok w stronę okna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
</div>
<div style="text-align: left;">
Po chwili usłyszała jak Dylan wychodzi z
pokoju. Posunęła się za daleko? Powiedziała coś nie tak? Przecież po prostu
chciała zostać dłużej w łóżku. To wszystko. Ten zwariowany chłopak nie mógłby
przecież… </div>
<div style="text-align: left;">
Przerwała swoje myśli, gdy w drzwiach
jej pokoju znowu pojawił się Dylan. Wyglądał na naprawdę zdenerwowanego.
Chociaż nie… Nie był zdenerwowany. Zwyczajnie zmęczony jej bezustannym uporem.</div>
<o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Chciałem załatwić sprawę pokojowo, ale widzę,
że muszę wziąć to na poważnie – powiedział z tajemniczym uśmiechem i szybkim
krokiem podszedł do łóżka Jennifer.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nie minęła chwila, kiedy wylądowała na jego
rękach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dylan! – krzyknęła protestująco. – Co ty
wyprawiasz?! Puść mnie!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zaczęła się szamotać, ale Dylan był
silniejszy niż myślała. Na marne jej wszelki wysiłek…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Skierował się w stronę łazienki i dopiero
wtedy rudowłosa usłyszała szum lejącej się z kranu wody. Od razu zorientowała
się, co jej kuzyn miał w zanadrzu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dylan, to nie jest zabawne! – próbowała
przemówić mu do rozsądku, ale bezskutecznie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Gdy tylko znaleźli się w łazience, brunet
bezceremonialnie wrzucił swoją kuzynkę do wanny z lodowatą wodą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Krzyk dziewczyny można było usłyszeć
dosłownie w całym domu, przez co praktycznie natychmiast na piętrze pojawili
się rodzice rudowłosej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Co się tutaj dzieje?! – William, ojciec
Jennifer, z niedowierzaniem chwycił się za głowę i po chwili przeniósł wzrok na
siostrzeńca swojej żony.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wygląda na to, że trochę zbyt brutalnie
obudziłem Jenn – powiedział, lekko zawstydzony wynikłą sytuacją.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Tak, masz za swoje, rudowłosa pomyślała
przelotnie posyłając mu mordercze spojrzenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Tymczasem Elena z niedowierzaniem pokręciła
głową. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ty – wskazała na Dylana. – przynieś
Jennifer coś do przebrania. A ty – przeniosła wzrok na córkę. – Wyjdź z wanny i
natychmiast się wysusz. Chyba nie chcesz leżeć w łóżku z wysoką gorączką,
prawda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po tych słowach rodzice dziewczyny wyszli z
łazienki i zamknęli za sobą drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Dylan z delikatnym uśmiechem spojrzał na
stojącą na małym dywaniku, trzęsącą się kuzynkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie żeby mnie to w jakiś sposób
podniecało, ale twoja piżama lekko prześwituje – powiedział stosunkowo niskim
głosem, z niecierpliwością oczekując jej reakcji. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nie musiał długo czekać. Po niedługiej
chwili w jego stronę nadleciała suszarka do włosów, a zaraz po niej butelka z
szamponem i małe lusterko, którego Elena używała codziennie rano. W niedługim
czasie łazienka wyglądała jak totalne pobojowisko. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jenn, uspokój się! – chłopak próbował
opanować sytuację. – Nie musisz we mnie rzucać tymi wszystkimi przedmiotami.
Zobacz, potłukłaś nawet lustro swojej mamy…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Brunet z niedowierzaniem spojrzał na swoją
kuzynkę i natychmiast zamilkł. Jej źrenice były rozszerzone od strachu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dylan… – zaczęła przeciągle, starając się
wydobyć z gardła choćby najcichszy głos. – To… To wcale nie byłam ja… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jenn, o czym ty…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nie zdążył nawet dokończyć pytania, kiedy w
łazience z powrotem pojawili się Elena i William. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Oboje macie szlaban! – Elena krzyknęła ze
zdenerwowaniem, pospiesznie rozglądając się po pomieszczeniu. – Nieodwołalnie.
Żadne z was nie wyjdzie z domu dopóki mu na to nie pozwolę. Czy to jasne?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Oboje przytaknęli posłusznie, nie bardzo
wiedząc, co odpowiedzieć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Macie natychmiast posprzątać ten bałagan,
ubrać się i zejść na śniadanie – oznajmiła z niesamowitą powagą. – I jeszcze
jedno – popatrzyła na córkę. – Ktoś przysłał do ciebie list. Leży w salonie, na
szklanym stoliku. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zaraz po wyjściu rodziców, Dylan bez słowa
wrócił do pokoju kuzynki i przyniósł jej ubrania, aby w końcu mogła wrzucić na
siebie coś suchego i zszedł na dół, do salonu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Wkrótce pojawiła się tam i Jennifer. Z
zaciekawieniem przyglądała się białej kopercie ze szmaragdowymi literami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To chyba pomyłka – stwierdziła, wycierając
jeszcze wilgotne włosy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Niemożliwe. Są tu twoje dane, widzisz? –
Dylan wskazał na zgadzający się adres i nazwisko. – To na pewno list do ciebie.
Otwórz go. <o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– No dobrze – Jennifer delikatne rozerwała
kopertę i z uwagą czytała list.<o:p></o:p></div>
</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Tq_Qa9Uu9DE/Vc5LDtND9CI/AAAAAAAAA9o/zPsgsqtx_68/s1600/Bez%2Bnazwy.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-Tq_Qa9Uu9DE/Vc5LDtND9CI/AAAAAAAAA9o/zPsgsqtx_68/s320/Bez%2Bnazwy.png" width="240" /></span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: left;">
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Mojej sowy? Dylan czy to znowu jakiś twój
dowcip?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tym razem to nie ja – wziął list od
Jennifer przyglądając mu się uważnie. – Trochę się różni od tego, który ja
dostałem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ty też dostałeś taki list? – spytała ze
zdziwieniem Jennifer.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tak. Dokładnie dwa lata temu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A to oznacza… że jesteś czarodziejem?
Magia naprawdę istnieje?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Oczywiście.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Udowodnij to.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie mogę czarować poza szkołą. A poza tym,
chyba nie muszę ci udowadniać, że magia istnieje. Po tym, co się stało w
łazience nie powinnaś mieć, co do tego wątpliwości.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Więc to nie żart? To wszystko prawda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Oczywiście.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dlaczego nie mówiłeś, że jesteś
czarodziejem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Po pierwsze. Czarodzieje nie mogą się ujawnić
przed mugolami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Przed kim?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Przed osobą niemagiczną. A po drugie
uznałabyś, że się wygłupiam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Coś w tym jest.<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jennifer spojrzała raz jeszcze na list, a
następnie na kartkę ze szkolnym wyposażeniem. Próbowała sobie wyobrazić reakcję
sprzedawcy w księgarni, gdy pokaże mu wykaz podręczników.<o:p></o:p></div>
</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-lQLlgKKiKFE/Vc5LLPkq2rI/AAAAAAAAA9w/4AM-qPLkyM4/s1600/Bez%2Bnazwy1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-lQLlgKKiKFE/Vc5LLPkq2rI/AAAAAAAAA9w/4AM-qPLkyM4/s320/Bez%2Bnazwy1.png" width="240" /></span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie kupisz tego w normalnej księgarni –
zaśmiał się Dylan. – Musisz się udać, według twojego listu, na Ulicę Pokątną.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A jak mam się tam dostać? Nawet nie wiem
gdzie to jest.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Myślę, że w tym pomogę ja – za ich plecami
rozległ się obcy głos. Jenn i Dylan odwrócili się gwałtownie. Za nimi stała
kobieta w granatowej szacie. Włosy miała upięte w wysokiego koka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Kim pani jest?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nazywam się Anastasia Fortis. Ty zapewne
jesteś Jennifer?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tak, ale… skąd pani to wie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zostałam przysłana, aby pomóc ci w
dostaniu się na Ulicę Pokątną – uśmiechnęła się do niej. – Jesteś gotowa?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Chyba… tak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie bój się, gwiazdeczko. Pójdę z tobą –
Dylan objął kuzynkę ramieniem i posłał jej przyjacielski uśmiech. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Więc chodźcie – oznajmiła entuzjastycznie.
– Złapcie mnie za ręce i trzymajcie się mocno. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po chwili wahania dzieci spełniły prośbę
kobiety i zaraz potem cała trojka zniknęła z głośnym trzaskiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Znaleźli się na zatłoczonej uliczce. Po obu
jej stronach znajdowały się sklepowe witryny. Na jednej z nich stały manekiny
odziane w różnorodne szaty. Cóż… „stały” to złe określenie. Manekiny „prezentowały”
noszone przez nie szaty. Jennifer nie mogła odwrócić wzroku od żadnego sklepu,
natomiast Dylan czekał aż jego kuzynka wreszcie odejdzie od danej wystawy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– No dobrze. Tutaj was zostawię. Muszę kupić
kilka materiałów. Znajdziecie mnie w którejś z kawiarń – Anastasia oznajmiła
niezwykle neutralnie i gdy już miała odchodzić, nagle coś jej się przypomniało.
– I jeszcze jedno – dodała po chwili. – Zacznijcie swoją wycieczkę od wizyty w
Banku Gringotta. To ten biały budynek na końcu ulicy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– No chodź, gwiazdeczko – Dylan ze
znudzeniem pociągnął kuzynkę za rękę. – Będziesz miała czas, aby się tu
rozejrzeć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ale… ja nie mam pieniędzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Spokojnie. I tak miałem zamiar wybrać się
na zakupy, więc mogę zapłacić i za twoje.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie chcę żebyś za mnie płacił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Więc inaczej… – westchnął. – To jest
pożyczka. Oddasz mi pieniądze, kiedy wrócimy do domu, zgoda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zgoda. To gdzie najpierw?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Moja droga, najpierw to ja muszę pieniądze
wymienić. Nie zapłacimy tu mugolskimi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Weszli do ogromnego, białego budynku. Przy
biurkach pracowały Gobliny. Jeden spojrzał na Jennifer, mrucząc coś w stylu
„kolejny człowiek się patrzy”. Dziewczynka trzymała się blisko swojego kuzyna,
gdy ten wymieniał banknoty na stosy złotych, srebrnych i brązowych monet.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dziękuję – powiedział do jednego z
goblinów i odwrócił się do Jennifer. – Chodź, gwiazdeczko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Co to za pieniądze?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Te złote to galeony, srebrne – sykle, a
brązowe to knuty. Jeden galeon to 17 sykli, a jeden sykl to 21 knutów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To gdzie idziemy najpierw?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Najpierw po szatę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Weszli do sklepu z szyldem Madame Malkin. Jenn
od razu została zabrana na przymiarkę, gdy właścicielka spytała ją czy pierwszy
raz jedzie do Hogwartu. Dylan tylko
stał i się przyglądał jak jego mała gwiazdeczka stoi z rozłożonym na ramionach
czarnym materiałem. Nawet podeszła do niego jedna z pracownic, pytając, czy on
też przyszedł po szatę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Nie minęło nawet piętnaście minut, kiedy
Jennifer stała przed nim z zapakowanymi szatami. Kociołek kupili szybko, nawet
nie było się, nad czym zastanawiać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Co musisz jeszcze kupić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Podręczniki i… różdżkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Po książki pójdziemy na samym końcu żeby
tyle nie nosić. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Weszli do sklepu Ollivandera. Nie był duży,
ale za to bardzo pojemny. Na ścianach było dużo długich i wąskich pudełek. Jenn
nawet nie zdążyła się rozejrzeć, gdy nagle zmaterializował się przed nią sprzedawca.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Witam, zapewne przybyłaś, aby nabyć u mnie
różdżkę? – zapytał z uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tak – odpowiedziała niepewnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wspaniale. Powiedz mi, w której ręce jest
moc?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jestem praworęczna – odpowiedziała
pospiesznie. Po chwili magiczny metr zaczął ją dokładnie mierzyć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Proszę wypróbować tę. 15 i ¼ cala, Brzoza,
Włókno z serca Smoka, Giętka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chciała lekko machnąć różdżką, ale
sprzedawca zaraz wyrwał ją z ręki dziewczyny. Nie protestowała. Widocznie on wiedział
lepiej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wypróbuj tę. 9 cali, Lilak, Kolec jadowy Akromantuli,
Sztywna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chwyciła różdżkę, ale od razu została jej
pozbawiona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Może ta będzie odpowiednia. 12 i ¾ cala,
Drzewo różane, Włos z grzywy Jednorożca, Bardzo giętka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Podał różdżkę i gdy tylko ją chwyciła,
poczuła przyjemne ciepło rozchodzące się po całym ciele. Uśmiechnęła się przy
tym lekko i usłyszała głos sprzedawcy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
–
Różdżka sama wybiera sobie czarodzieja. Ta, która cię wybrała jest bardzo ufna
swojemu właścicielowi. Dbaj o nią – gdy to powiedział zapłaciła za różdżkę, a
on zniknął na zapleczu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Do widzenia – powiedziała z nadzieją, że
to usłyszał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zostały tylko podręczniki i będziemy mogli
wracać – Dylan oznajmił entuzjastycznie, zamykając za sobą sklepowe drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Mam tylko nadzieję, że to nie jest sen.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To nie sen – zapewnił. – To nasza
rzeczywistość.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Gdy przechodzili obok sklepu z miotłami,
usłyszeli jakiś hałas. Po chwili, przez główne drzwi wypadł ciemnowłosy
chłopiec, dosłownie zwalając Jennifer z nóg. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Aaron! Co ty na Merlina wyprawiasz?! –
podchodzący do niego brunet widocznie się oburzył.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jednak chłopak nie zdążył odpowiedzieć,
ponieważ jego starszy towarzysz pociągnął go za kaptur bluzy, tym samym
zmuszając go do podniesienia się z oszołomionej Jennifer.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nic ci się nie stało? – zapytał, pomagając
jej wstać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– N-nie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Lucas? Co ty tu robisz? – Dylan popatrzył
na podającego rękę Jennifer chłopaka i lekko się zdziwił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dylan! Nie wiedziałem, że już umawiasz się
z dziewczynami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– A ja nie wiedziałem, że dorabiasz, jako
niańka…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dobrze cię znowu widzieć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Ciebie również. Więc to jest Aaron, tak? –
zapytał dla upewnienia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Tak. A kim jest twoja towarzyszka?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To moja kuzynka, Jennifer.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Co powiesz na to, żeby gdzieś usiąść? –
zaproponował. – Dzieciakom kupi się coś słodkiego, a my sobie pogadamy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Dylan ochoczo poparł propozycję przyjaciela
i po chwili wszyscy siedzieli w jednej ze znajdujących się na ulicy kawiarni.
Lucas postanowił zamówić mocne espresso, a jego czerwony po korzonki włosów,
siedzący obok Jennifer kuzyn zrezygnował z czegokolwiek, twierdząc, że nie ma
nic ochoty. Rudowłosa natomiast poprzestała na gałce waniliowych lodów. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dylan…? – Lucas zapytał wyczekująco i
podnosząc brew, spojrzał na przyjaciela.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Latte – brunet oznajmił krótko i
zdecydowanym ruchem zamknął kartę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Typowe – z uśmiechem wywrócił oczami i
przeniósł wzrok na Jennifer. Jej reakcja podpowiedziała mu, że podzielała jego
zdanie. A więc wiedziała…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po niedługim czasie każdy otrzymał swoje
zamówienie. Oprócz Aarona, rzecz jasna. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Twoi rodzice już wrócili z misji?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Lucas przez chwilę wpatrywał się w swoją
kawę, nie odpowiadając. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Pytałem w Ministerstwie – odpowiedział po
chwili. – Ciągle mnie zbywają. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To jeszcze nie znaczy, że oni nie wrócą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wiem, ale… każdy mi mówi, że mam być
dzielny i czekać na ich powrót. Tylko ta misja trwa już sześć miesięcy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– W pewnym stopniu cię rozumiem. Moja
rodzina praktycznie się mnie wyrzekła. Ale to ty musisz zdecydować, czy
będziesz chował w sobie żal, czy pójdziesz naprzód.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie cierpię, kiedy się tak wymądrzasz –
zaśmiał się po raz pierwszy podczas tej rozmowy. – Ale dzięki. Taka gadka serio
pomaga.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wiesz, gdzie mnie znaleźć – Dylan poklepał
go po ramieniu. – Dobra, to my się z Jenn zbieramy. Cześć, Aaron. Do zobaczenia
Lucas.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Gdy Dylan i Jenn byli już przy drzwiach
usłyszeli strzępek rozmowy Lucasa i Aarona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Aaron, co ci jest? Dlaczego w ogóle się
nie odzywasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Widziałem aniołka – oznajmił nagle – Umarłem,
prawda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Po kupieniu wszystkich potrzebnych
podręczników, Dylan i Jennifer szczęśliwym trafem odnaleźli Anastasię, która
wedle ich życzenia teleportowała się z nimi z powrotem do domu dziewczyny. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zapomniałabym. To twój bilet na pociąg –
oznajmiła z uśmiechem i podała wspomniany przedmiot nieco zdziwionej jedenastolatce,
po czym zwyczajnie zniknęła.<o:p></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Bemr1k6YdQY/Vc5LdwL0-6I/AAAAAAAAA94/JmePMnLfqNY/s1600/tumblr_msheo6jQNx1qehw0qo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="181" src="https://3.bp.blogspot.com/-Bemr1k6YdQY/Vc5LdwL0-6I/AAAAAAAAA94/JmePMnLfqNY/s320/tumblr_msheo6jQNx1qehw0qo1_500.jpg" width="320" /></span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"> </span><span style="text-align: justify;"> </span><span style="text-align: justify;">Jennifer bezwładnie opadła na kanapę i
zamknęła oczy. Wciąż nie mogła uwierzyć w to, co działo się wokół niej. Ona?
Czarownicą? Szkoła magii, zaklęcia, eliksiry, różdżki, czary… Wszystko brzmiało
jak niepodważalny absurd. A jednak… Właśnie wróciła z magicznych zakupów. Mało
tego: teleportowała się. Zrobiła coś, co uważała za niemożliwe do wykonania.</span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 0cm; margin-right: 5.6pt; margin-top: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Racja, Dylan opowiedział jej, co nieco o
magii, ale i tak z trudem potrafiła przyjąć to do wiadomości.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zmęczona? – brunet zapytał z lekkim
rozbawieniem i usiadł obok niej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To nie jest sen, prawda? – zapytała,
otwierając oczy. – Nie obudzę się zaraz w swoim pokoju?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie, Jenn. Wszystko dzieje się naprawdę –
przyznał. – Jesteś czarownicą i będziesz uczęszczała do szkoły magii.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Rudowłosa spojrzała na swoją śnieżnobiałą
sowę i lekko się uśmiechnęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nazwę ją Etain. Co ty na to?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Zanim chłopak zdążył otworzyć usta, spotkał
się z przenikliwym spojrzeniem swojej ciotki, która razem z mężem właśnie
wróciła do domu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Jennifer – zmierzyła córkę wzrokiem. –
Wytłumacz mi, co w naszym salonie robi to zwierzę? Nie wspominając już o tych
wszystkich książkach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zaraz ci wszystko wytłumaczę…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Mam taką nadzieję.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Uprzedzając swoją kuzynkę, Dylan podszedł do
stolika, na którym leżał list i podał go ciotce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Kobieta z uwagą i nieukrywanym zdziwieniem
wczytywała się w każde kolejne słowo. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– To jakiś żart, tak? – zapytała, kiedy
dotarła już do ostatniej kropki i podała list mężowi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Nie, ciociu. To wszystko prawda – Dylan
zerknął przez ramię na Jennifer i lekko przygryzł dolną wargę swoich ust. –
Wasza córka potrafi czarować. To, dlatego zastaliście w łazience taki bałagan.
Jenn nie musiała nawet dotykać tych wszystkich przedmiotów żeby zaczęły fruwać
po całym pomieszczeniu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Dylan, to nie jest zabawne…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Oczywiście, że nie, ciociu. Ale to prawda
– oznajmił cicho. – Ja też jestem czarodziejem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Brunet spojrzał na stertę książek i pudeł
leżących tuż obok kanapy. Westchnął. Z tylnej kieszeni spodni wyjął
przypominający wyrzeźbiony patyk przedmiot.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Zobacz, to moja różdżka. A to… – sięgnął
tym razem po podręcznik. – … książka na moje magiczne zajęcia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Chłopak przeniósł wzrok na Williama.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Wujku?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Mężczyzna spojrzał na roztrzęsioną Elenę i
cicho westchnął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Brzmisz wiarygodnie, ale nie wiem, co o
tym sądzić. Poza tym, wymknęliście się z domu podczas szlabanu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
Jennifer odwróciła wzrok w stronę okna. Nie
chciała kłócić się z rodzicami, ale wiedziała, że to nie będzie łatwe. Zostali
postawieni przed faktem dokonanym. Ich córka była czarownicą i będzie musiała
przenieść się do szkoły magii. Przecież nie mogli zaakceptować czegoś takiego
zaraz po otrzymaniu wiadomości…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
– Mamo, tato – rudowłosa odezwała się nagle.
– Wiem, że trudno wam to przyjąć, ale Dylan mówi prawdę. Też byłam zdziwiona.
Jednak… chcę spróbować. Chcę pójść do szkoły magii.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 5.6pt 0.0001pt 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>William i Elena spojrzeli na swoją córkę z
rodzicielską troską. Pragnęli dla niej wszystkiego, co najlepsze. Nie mieli,
więc wyjścia. Jeżeli Jennifer chciała właśnie tego, musieli zaakceptować jej
wybór.</div>
</div>
</div>
Jennifer Aithnehttp://www.blogger.com/profile/07920973266151948287noreply@blogger.com